tom 7. Sabinka Szara i Leon II

Regata pisze:
zuza pisze:[

o mamo!

To się nazywa szczęście. Aż przyjemnie popatrzeć. Nie "przyjemnie", to za mało powiedziane. Ekstatycznie. :1luvu:

To dla Was dobry czas. Oby trwał, i trwał. :ok:

Dziś Leon zdobył nowa sprawnośc

A właściwie dwie. Spanie na biurku obok klawiatury (j ak się zdązy zabrać). I leżenie pomiedzy człowiekami na kanapie

W pierwszym momencie pomyślałam ze mial szczęście ze do Was trafił
Ale teraz myśle ze to Wy mieliście wieksze szczęście trafiając na Niego :mrgreen:

Podsumowując
Fajnie ze jestescie SZCZĘŚLIWI :mrgreen:

A pewnie, ze szczescie obopolne

Teraz tylko zdrowia nam trzeba dużo mnóstwo za bardzo.

zuza pisze:Dziś Leon zdobył nowa sprawnośc A właściwie dwie. Spanie na biurku obok klawiatury (j ak się zdązy zabrać). I leżenie pomiedzy człowiekami na kanapie

harcerz nam rośnie! :1luvu:

Leon na półce na książki w regale obok kanapy. Świetne miejsce, bo Tomek myzia jak sie bawi komputerem.

Ponieważ Leonek wczoraj zaglądal na te półkę, zrobiłam miejsce dla kota, a dziś półka została zdobyta! Za pierwszym podejściem z pomoca Tomka, teraz juz kot wszystko wie i sam włazi

Zaczyna nawet zaglądać, czy nie dałoby sie wejśc wyżej. Moiejsce jest fajne, bo da sie wyglądać przez okienko z pewnej wysokości.

Leon, koneser sztuki.

Śniadanie do łóżka podano. Jak jedno musi zjeść leki, a drugie chudnie to takie termina...

Idealna półka na kota

Ależ dobrze jak ktoś przynosi śniadanie do łóżka :wink:

No własnie jak pan, od którego kupowąlam mieszkanie, spytał, czy mi tę półkę zostawić, to powiedziałam "Tak, tak! Półka nad kaloryferem jest idealna na kota."

haha

no ale tak właśnie jest!

Krowa pozdrawia kumpla Leona Obrazek

Czyli półka spełniła swoje przeznaczenie.
Wiesz Zuza, to jest aż niewiarygodne żeby dorosły kot tak błyskawicznie się zadomowił. To się praktycznie nie zdarza, a Tobie się tak szczęśliwie trafiło.
Za zdrowie kocików trzymam oczywiście kciuki. :ok:

Mnie to szczęscie spotkalo juz kilka razy.

Czarna od razu, kiedy rozesłalam łóżko, zameldowała się na poduszce.

Szara w poprzednim domu kilka dni nie wyłaziła spod szafy, nie chciała jeść, chodziła do kuwety tylko w nocy, w ogóle sie z nikim nie zadawała. Ja ja wiozlam z Tarchomina na Ursynów i cała droge jej tłumaczyłam, że teraz juz bedzie dobrze, że jedzie do domku i... po przyjezdzie wrabala miseczke, zrobila siuiu i wyszla na pokoje. Niuchnela sie z Czarna i Biala i poszła spać. Nie w kącie tylko na fotelu.

Leoś od ryski był w ogóle bezstresowy, kochał wszystkich i nic go nie denerwowało. Od razu sie odnalazł. Sabinki z nim gorzej...

Może Leony tak maja?

leoś zreeszta na tej półce bardzo lubił leżeć.

A może te słynne trudne dokocenia nie są zasługą kotów, tylko niepewności i paniki człowieka. Może koty odczuwając nasze obawy, wierzą, że jest się czego bać i czują się zagrożone...
Nie mam doświadczenia, bo tak się złożyło, że dokacałam się zawsze kociętami.

Nie ma to jak dobrze dobrany kot do konkretnego domu :wink:

Leon rozwalił system i chyba zadziwił wszystkich, że można aż tak szybko się zaaklimatyzować. Choć większym zaskoczeniem chyba była Szara, która na to pozwoliła?