Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

Emerytka, jak ją Krzysiek nazywa, chętnie wychodzi na balkon. Chłopaki olewają. Wcale im się nie dziwię, koty nie są stworzone do przebywania w takich warunkach. Dziczki muszą, tragedia :cry:

Niunie ma co grzać, spora kufaja na jej grzbiecie :mrgreen:

Poza tym baby są odporne na takie tam temperaturki , a kocury masz leniwe i tyle

Ona sprawia wrażenie takiej puchatości, czasem się nastroszy czy jakby tego, w przypadku kotów, nie nazwać. W rzeczywistości jest malutka i chudziutka.
Wczoraj pomagała mi sprzątać "biały puch" z balkonu. Chrapek obserwował przez drzwi, Krzyś - spał na łóżku. Normalka.
Właśnie wczoraj nasypało znowu (już kolejny raz tej "niezimy"

), wzięłam wieczorem szufelkę do dziczków, ale na szczęście nie było tam tragicznie.

Zrobiłam sobie przerwę od forum, ale Krzyś nalega, żeby wstawić jego wierszyk z życzeniami, więc wstawiam:

Witajcie, to ja, kot Krzyś
Znowu piszę dla Was dziś.
To świąteczna rymowanka,
Więc: wesołego baranka
I kurczaka żółciutkiego
Oraz dyngusa mokrego...
Ojej! Stop! Co ja zrobiłem,
Chyba święta pomyliłem...
Żółty kurczak się kojarzy
Z wiosną, ona mi się marzy,
Choć dopiero grudzień mamy.
Jeszcze sobie poczekamy
Na ciepło i piękne słońce,
Zieleń, ptaki ćwierkające.
A dziś - rzeczywistość smutna,
Nadeszła zima okrutna,
Chciałbym o niej nie pamiętać.
Lecz tymczasem mamy święta.
Na bok smutki czas odłożyć
I do życzeń się przyłożyć:
Życzę dobrej atmosfery,
Niech polityczne afery
Nie popsują Wam nastroju.
Życzę - to ważne – spokoju,
Każdy ma problemów tyle,
Niechby zniknęły na chwilę.
Uśmiechu życzę szczerego,
Humoru względnie dobrego,
No a przede wszystkim zdrowia,
By za rok móc znów świętować...

Te życzenia z serca płyną,
Dzielcie nimi się z Rodziną,
Mówcie, że tak życzy dziś
Lubelak - bezuszny Krzyś.

Do życzeń Krzysia dołączają się:

Czornyj łobuziak Chrapek

Dziarska staruszeczka Niunia

Zmorka od moich Rodziców, po której już w ogóle nie widać schroniska

Przedstawiciel moich dziczków i niedziczków - Ludzik

oraz my, Mamunia i Wujek, czyli Katia K. i Kolunio

Jak zwykle świetny wierszyk! Brawo dla Krzysia i Mamuni :ok:

Też życzę wszystkiego najpiękniejszego całej Waszej rodzince, niech wszystkie zawiłości się rozprostują, problemy zbledną, a szczęście przyjdzie i zostanie

I tak optymistycznie dodam, że najdłuższa noc w roku już za nami, teraz będą Święta, potem Nowy Rok, a potem to już ani się człowiek obejrzy i wiosna

Nie wiem jak na Lubelszczyźnie, ale u nas nie ma grama śniegu i bardzo mnie to cieszy.

PS.A ile Niunia ma już lat?

Wyjątkowy wierszyk od wyjątkowego Kotka :1luvu:

Na łapki białego Krzysia zatem składamy życzenia dla każdego z osobna

Dziewczyny kochane, bardzo dziękujemy wszyscy za przepiękne życzenia!!!

Kasiu, śniegu brak, więc i humor lepszy

jakiś śnieg z deszczem zapowiadają na jutro i pojutrze, ale przy nieujemnych temperaturach, więc może się nie utrzyma. Niunia mogła się urodzić 1999/2000, ja przyjmuję, że w 2016 skończyła 16. Widać wiek po wyglądzie, nie widać po zachowaniu, naprawdę bawi się jak młody kot, jak Zmorka, która ma ok. 1,5 roku.

Olu, wierszyk Twój?? Krzyś akurat na kolanach, więc do życzeń ma blisko

Weszłam tu jeszcze raz, żeby Ci napisać, że właśnie Krzysiek jedzie z poczty z przesyłką od Ciebie

Katia K. pisze:Dziewczyny kochane, bardzo dziękujemy wszyscy za przepiękne życzenia!!!

Kasiu, śniegu brak, więc i humor lepszy jakiś śnieg z deszczem zapowiadają na jutro i pojutrze, ale przy nieujemnych temperaturach, więc może się nie utrzyma. Niunia mogła się urodzić 1999/2000, ja przyjmuję, że w 2016 skończyła 16. Widać wiek po wyglądzie, nie widać po zachowaniu, naprawdę bawi się jak młody kot, jak Zmorka, która ma ok. 1,5 roku.

Olu, wierszyk Twój?? Krzyś akurat na kolanach, więc do życzeń ma blisko Weszłam tu jeszcze raz, żeby Ci napisać, że właśnie Krzysiek jedzie z poczty z przesyłką od Ciebie

Niestety, nie mój wierszyk, tu talentu nie mam takiego :wink:

Dobrze,że poczta sie choc raz sprawdziła i na czas dotarła przesyłka

U nas słonecznie , lekko wietrznie, a w pon. ma być 11 stopni w plusie -jakby coś , to zapraszamy

Ktoś ma talent do muzyki
I jest za pan brat z nutami.
Ktoś inny dzierga kocyki
Czy szydełkiem, czy drutami.

Ktoś okiełznać igłę umie,
Haftuje, szyje ubrania.
Inny bez trudu zrozumie
Nie tylko po polsku zdania.

Jednemu łatwo przychodzi
Granie na pianinie, flecie.
Drugi zdolny się urodził
I pięknie tańczy w balecie.

Ktoś znowu kryminałami
Czytelników wciąż zadziwia.
Wzruszającymi wierszami
Ktoś inny ludzi roztkliwia.

Jednak los złośliwy bywa
I zjawiskiem jest nagminnym,
Że w kimś talent się odzywa
Do grania na nerwach innym.

U nas połowę tego zapowiadają, ale żeby było choć tyle :ok:

Jeszcze raz wesołych świąt wszystkim!

Czytam czytam o tym Krzysiu, nigdy nie pisałam, choć nieraz i łzę przy tym wątku uroniłam. Wesołych Świąt dla całej gromadki

Wszystkiego dobrego na Nowy Rok :!:

Już nie myśl o tym,że zima, bo poleci teraz z góreczki, wiec ociepli Twe serducho zmarźlaku :s4:

NIech Cię koty grzeją ze wszystkich stron, a gdy śnieg spadnie prześlij do mnie i będzie :ok:

kwiryna pisze:Czytam czytam o tym Krzysiu, nigdy nie pisałam, choć nieraz i łzę przy tym wątku uroniłam. Wesołych Świąt dla całej gromadki

Bardzo się cieszę, że u nas jesteś! Zapraszam częściej, na razie mam przerwę od forum, od fejsbuka, ogólnie od Internetu, ale niedługo wrócę.
A płakać nie ma co, może to ja stwarzam czasem taką atmosferę, bo o smutkach piszę, ale tego, wiadomo, w przypadku kotów nie da się uniknąć.

Atta pisze:Wszystkiego dobrego na Nowy Rok Już nie myśl o tym,że zima, bo poleci teraz z góreczki, wiec ociepli Twe serducho zmarźlaku NIech Cię koty grzeją ze wszystkich stron, a gdy śnieg spadnie prześlij do mnie i będzie

A nie myślę, na razie nie ma tragedii, spadło w samą wigilię, ok. 17 zaczęło, sypało jeszcze późnym wieczorem, kiedy wracaliśmy do siebie od moich rodziców. Ale przez następne dwa dni stopiło się i na razie "białego puchu" brak. Nie za ciepło, ale też nie ma trzaskających mrozów, więc narzekać nie będę.
Wszystkiego najlepszego! Niech 2017 nie będzie przynajmniej gorszy od tego, którego już tylko 11,5 godziny zostało.
Spokojnego sylwestra życzę zwierzętom, tym domowym, ale też tym bezdomnym i dzikim, bo one mają najtrudniej. A ludziom - po prostu sympatycznego świętowania nadejścia Nowego Roku!
Do zobaczenia w wątku za rok

No i jestem. Zima w pełni. Nie będę komentować, bo wszyscy oglądamy prognozy pogody. Może tylko, że od wczoraj wyniosłam z balkonu 5 wiader białego - tfu, tfu - puchu

U bezdomnych - tragedia. Kiedy śnieg, którego nie daję rady odsuwać szufelką, żeby im postawić miski, kiedy mróz, że oddychać się nie daje - kilka dni temu. Zima jest zła. Więcej pisać nie będę. No, może tylko o zużytej, sypiącej się wielkiej choince, którą ktoś postawił dziś w załomie muru, gdzie stawiam miski kotom. Krzysiek mówi, żebym źle nie życzyła, bo do mnie wróci. Zagryzam zęby, żeby nie wybuchnąć.

Byliśmy dziś na Kot Bob i ja. Jeden bilet mieliśmy darmo, więc nie wyszło tragicznie. Raz na pół roku można sobie na kino pozwolić, i tak nigdzie nie chodzimy, nie jeździmy.
Film świetny, bardzo wzruszający, popłakałam sobie. Śmiesznie, bo jednego Boba gra aż 7 kotów, też kotki

Bob we własnej osobie oczywiście też. Czekałam na ten film ponad 2 miesiące, miał premierę w Wielkiej Brytanii na początku listopada. Doczekałam się, nie zawiodłam. Polecam.

Zachęcasz do wyjścia na film? Hmm.. kawałek mam do miejsc, gdzie wyświetlają, to może gdy się ociepli i przestanę smarkać. Teraz gdybym tak w kinie zaczęła kichać, jak po przebudzeniu to od razu wystawiliby mnie za drzwi :smiech3:

Starasz się, widzę i doceniam, wciąż nam śniegu dosypuje

Nie piszę, ale też nie ma (nie było) o czym. Koty przesypiają zimę. Szczególnie Krzyś, bo Chrapek i Niunia czasem ożywiają się, kiedy większy ruch w karmniku. Bo my mamy w tym sezonie karmnik, korzystają z niego sikorki, kowalik, od wczoraj dwa dzwońce i czyżyk, sierpówki. Pójdziemy z torbami przez ten karmnik, taki jest przerób. Krzyś nie interesuje się w ogóle, ale to już taki charakter.

Dziś byliśmy u naszego weta, który zresztą na razie tuła się po zaprzyjaźnionych gabinetach, gdyż z tego, w którym pracował ponad 10 lat, musiał się zwolnić. Cytując postać graną przez Bożenę Dykiel w Wyjściu awaryjnym: podłość ludzka nie zna granic. Cóż, właściciel lecznicy będzie szybko żałował, że do tego doprowadził, oprócz naszego weta odeszło dwoje innych. W każdym razie musieliśmy pojechać po pierwsze z Krzysiem na oględziny, po drugie z Niunią, której wczoraj wymacałam na łapce dużą narośl, od wczorajszego popołudnia do dzisiejszego południa żyłam w strachu, że to znowu nowotwór. Niunia już dwa miała usuwane, na pleckach w maju 2010 i pod okiem we wrześniu 2011. Na szczęście teraz to była torbiel mieszka włosowego. Tak urosło paskudztwo. Gdyby to był nowotwór, prawdopodobnie nie byłby już usuwany, Niunia jest w wieku, kiedy kot może się już z narkozy nie wybudzić.

Zima nie odpuszcza, w nadchodzącym tygodniu mają znowu panować siarczyste mrozy nawet do -20. Ja mam dość. Szczerze, nie pamiętam takiej zimy. Najgorzej z dziczkami. A u tych moich niefajnie, może zdecyduję się napisać

Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

Kto przegląda forum