» Śro sty 11, 2017 22:25
Pixie, Coco, Nitka - Burasy w akcji! cz.5
Jest mi smutno ... Kotka de facto moja, mieszkająca u mamy... Się pochorowala
Jestem zla bo nic mi nie powiedziano i probowano zamiesc pod dywan
A jak bym wiedziala jak sprawa wyglada jak bylam w poniedziałekb to odv ręki bym ja zabrała do weta.
A już w poniedziałek mi sir nie podobala....
Dziśv trafiła do weta...
Wetce sie nie podobaja szmery nad plucami Ale czy chodzi o serce czy o oskrzela to nie wiem bo wszystko jest tak opowiadane zebym "sie nie martwila", że wszytko jest ok i pod katrola niby
Dostała antybiotyk w piątek kontrola
Zła jestem bo... Bo to tylko kot nie? W dodatku stary nie? :/ i nie da się pogadać.... I tak ze pojechali z nia.
Może w końcu jej zrobią komplet badań dziś tego nie zrobili bo... Bali się że zejdzie ze stresu.
Dostała kroplowke. Po powrocie domagala sie jedzenia.
A od dwóch dni średnio chciała jeść... O czym sięv dziś dowiedziałam... I jak sie tu nie wsciec
....
Bo mi lepiej nic nie mowic bo to ja jestem ta popierfolona wariatka od kotow