Dzięki, ale to jest do psikania skóry, a my już mamy mocny lek na skórę taki
http://weterynaria.bayer.com.pl/pl/zwie ... dla-kotow/A do spryskania mieszkania mamy kupić to:
https://animalia.pl/flee-spray-3-w-1-do ... oly/24133/Ceny tych obu preparatów kosmiczne, ale myślę, że wetka poleciła nam mocne, szybkie i skuteczne preparaty.
Basiu no nie można się nudzić, nawet przy dwóch
Na razie nie wyobrażam sobie tej walki. Mam wrażenie, że w jednym miejscu posprzątam a w drugim z moich ciuchów już lecą jajka pcheł. Czy jest sens teraz tak świrować i tak wszystko prać póki po Marysi (pewnie i Tosi) biegają żywe pchły znoszące jaja? Przeczytałam, że wystarczy jedna pchła by mieć w domu plagę :/
Także Kochany Wrocław, nie nawiedzimy Was z najbliższym i dalszym czasie, bośmy zapchleni

Nawet nie odeślę Ci Martuś talerza, co by żadne jajo przypadkowo się nie przesłało.
Lilianaj żebym ja widziała czego szukać to bym wcześniej to wyłapała, ale pchły to mi nawet do głowy nie przyszły w najmniejszym pomyśle, nigdy bym tego nie wymyśliła. Ale teraz jak już wiem jak to wygląda to już będę wiedziała do końca życia i zawsze będe to brać pod uwagę po kontakcie z psami. Szkoda, że nie wiem jak się tego ustrzec, bo nie ma opcji, żebym uniknęła psów.
My mamy za 3 tyg powtórzyć te krople na skórę i tak jeszcze 2 aplikacje będą przez trzy miesiące.
I faktycznie mogą pojawić się dodatkowe robaki, niechciane, więc będziemy odrobaczać.
Aguś jak sobie to przemyslałam to kontakt z tymi psami miałam wielokrotnie po kilka długich godzin w okresie świątecznym, nie tylko w wigilię i po tym zaczęły się te problemy, które nazywałam behawioralnymi. Teraz jak wiem o pchłach to już rozumiem, dlaczego MArysia tak się wysilała i lizała intensywnie po kręgosłupie, gdzie naprawdę trudno dosięgnąć. I wiem już dlaczego i Tosia nerwowo się liże w tym samym miejscu.
Ale my się wszyscy dużo uczymy na przykładzie tych moich kotów

Już wszystko prawie było, ale pcheł jeszcze nie. Ciekawe co będzie następne. Może słoń w wannie
