Bytomskie Łobuzy cz. 10 - wspomnienie Kitusi i Maciusia s.92

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 11, 2017 17:52 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Zaraz wywale te koty na mroz :evil:
Siedze se, pije se herbatke i ogladam se wiadomosci.
Nagle Toska biega jak z mrowkami w tylku po wszystkoch pokojach, scianach i co tam jeszcze.
Ale ostatnio tak jej sie zdaza to nie zwrocilam uwagi.
Nagle przychodzi m. i ryczy ze mieszkanie w gownie a ja se herbatke pije.
Patrze - wszedzie gowno.
:roll:
Bieg zeby zlapac Toske, ktora juz mi zagnoila sypialnie.
Z tylka wisi jej ...wiadomo! Na moim dlugim wlosie na pol metra albo i wiecej :roll:
Kot do wanny - m. trzyma, ja szoruje tylek i wyciagam swoj wlasny z nań włos 8)
Toska szarpie sie ile sil!
Uwazamy na zapchlony leb, bo na nim drogi lek.
W koncu moge uznac ze kot wykapany, zawijam w recznik i wycieram.
Sprzatanie mieszkania!
A teraz ide do biedronki, kupie sobie cukierek czekoladowy na oslode tego dnia jak z filmu Dzien Swira!
I proszek do prania, bo pierzemy wszystko co sie da.
I przydaloby sie wino :lol:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 18:23 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

klaudiafj pisze:Zaraz wywale te koty na mroz :evil:
Siedze se, pije se herbatke i ogladam se wiadomosci.
Nagle Toska biega jak z mrowkami w tylku po wszystkoch pokojach, scianach i co tam jeszcze.
Ale ostatnio tak jej sie zdaza to nie zwrocilam uwagi.
Nagle przychodzi m. i ryczy ze mieszkanie w gownie a ja se herbatke pije.
Patrze - wszedzie gowno.
:roll:
Bieg zeby zlapac Toske, ktora juz mi zagnoila sypialnie.
Z tylka wisi jej ...wiadomo! Na moim dlugim wlosie na pol metra albo i wiecej :roll:
Kot do wanny - m. trzyma, ja szoruje tylek i wyciagam swoj wlasny z nań włos 8)
Toska szarpie sie ile sil!
Uwazamy na zapchlony leb, bo na nim drogi lek.
W koncu moge uznac ze kot wykapany, zawijam w recznik i wycieram.
Sprzatanie mieszkania!
A teraz ide do biedronki, kupie sobie cukierek czekoladowy na oslode tego dnia jak z filmu Dzien Swira!
I proszek do prania, bo pierzemy wszystko co sie da.
I przydaloby sie wino :lol:


Wyobraziłam sobie biegającą Tosię z kupolem na włosie i padłam. :20145 :20145 :20145 :20145 :20145 :20145 :20145
A z tymi pchłami to niefajnie macie. Ja bym kupiła najzwyklejszy środek na pchły w sprayu i spsikała wszystko albo porozkładała po szafach obroże przeciwpchelne.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2017 18:29 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Mamy srodek do spryskania mieszkanja tez kupic ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 18:37 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Obroży przeciwpchelnej nie polecam bo to smród który zabija nie tylko pchły.
Jak wzięłam psa ze schronu przybył do nas z całą armią pcheł . Kupiłam mu obrożę przeciwpchelną i .......od 29 grudnia do sylwestra spałam przy otwartym oknie przy -20*C bo ze smrodu obroży nie dało się rady wytrzymać w domu.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 11, 2017 18:45 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Całe szczęście to tylko pchły, ale z drugiej strony nie zazdroszczę. Gdybym dowiedział się czegoś takiego, to zapewne cały czas miałbym wrażenie, że coś po mnie chodzi :x.
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Śro sty 11, 2017 19:02 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Dzieki Ewus, to nie bede nawet myslec zeby kupic.

Mysle ze mamy dobre srodki przeciw inwazji. Ten do spryskania mieszkania musze dopiero kupic.
Nie wiem czy jest sens teraz intensywnego prania wszystkiego i odkurzania skoro te pchly sa jeszcze zywe i koty wszedzie sobie chodza bez ograniczen rozsiewajac pewnie jajka.

Powiem Wam ze Marysia jest zadowolona. Caly czas sie usmiecha. I biega za mna bo chce sie tulic, a ja uciekam od niej i wolam 'pchlarzu' ;)

Jeszcze dzis tulilam koty i calowalam po pyszczku i sciskalam a teraz boje sie je dotykac zeby nie rozsypywac zarazy.

Zefirku mam takie wrazenie ze mnie wszystko swedzi. Rano tak nie bylo ;)

Przyszlam i siadlam na kanapie. Juz mam na kolanach Marysie a przy rece Tosie. Oblaza mnie koty a koty oblaza pchly :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 19:29 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Znalazlam pchly teraz. Jedna albo dwie a moze to jedna. I wyszlo dlaczego nie zobaczylam tego wczesniej a zagladalam nie raz w futro - bo te pchly nie sa wszedzie tylko w niektorych miejscach. A w innych futro jest czyste.
Od swiat jak mi braklo tych lekow na uspokojenie zauwazylam ze Marysia intensywnie lize sie na linii kregoslupa przy ogonie bardziej. Wykrecala sie na zlamanie karku zeby sie tam dostac i tam lizac.
Mowilam do. M ze to dziwne ze ona sie w tym miejscu lize, bylam swiecie przekonana ze to ze stresu, no i juz jest jasne. Wlasnie tam w jednym miejscu ma slady po ugryzieniach.
Siedzialam teraz i przegladalam futro i chcialam upolowac ta pchle ale Marysia uciekla i mnie ochrzanila.
Mam nadzieje ze szybko ten lek podziala i zatruje te paskude robaki.

U Tosi nawet nie szukam. Czarna pchla w czarnym futrze :roll: predzej znalazlabym igle w stogu siana :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 19:44 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

A skąd u Was pchły ? 8O
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Śro sty 11, 2017 19:45 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Od psow, z którymi spedzilismy swieta :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 19:50 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2017 19:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Moze dziewczyny tez chcą miec jakieś zwierzątka ? :wink:
Nie , no . Z kotami nie mozna się nudzić . :roll:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro sty 11, 2017 20:15 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Współczuję inwazji. Na szczęście problem nie jest groźny dla kotów. Inna sprawa, że pozbycie się go będzie wymagało sporo pracy. Jak już pewnie wiesz pchły lubią znosić jajeczka w dywanach, zakamarkach tapicerek, nawet w materacach. Jeśli masz balkon, to mróz Ci sprzyja. Fatalna sprawa z tymi pchłami... Walczyłam kiedyś z cystami lamblii. Myślałam, że to sprzątanie i odkażanie mnie wykończy, ale nic mi nie było. A potem miałam sterylny domek. Kiedyś przywiozłam kilka pchlich egzemplarzy za wsi. Przyjechały na Orbisie, który spacerował sobie po trawie na smyczy. I złapał pasażerów na gapę. Na szczęście od razu zauważyłam, jak czesałam kotu futro. Młode ragdolle są bowiem białe i dobrze było widać pchle odchody. To takie czarne paproszki, które po wrzuceniu do wody robią się czerwone. W sobotę, w środku nocy popędziłam do całodobowego weta z pchłami. Koty dostały krople między łopatki i było po sprawie. A po dwóch, czy trzech tygodniach odrobaczyłam puchatki.
Pchły... Proza życia.
Obyście się ich szybko pozbyli. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro sty 11, 2017 20:18 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

klaudiafj pisze:Od psow, z którymi spedzilismy swieta :/


no masz ci, jeszcze pcheł Wam brakowało do szczęścia :roll:
i jeszcze żeby można było się tego paskudztwa łatwo pozbyć :evil:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Śro sty 11, 2017 20:24 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Dyktatura pisze:Klaudia myślałam o czymś takim: https://www.groomershop.pl/pl_PL/p/Eko- ... AjwJ8P8HAQ

Dzięki, ale to jest do psikania skóry, a my już mamy mocny lek na skórę taki http://weterynaria.bayer.com.pl/pl/zwie ... dla-kotow/
A do spryskania mieszkania mamy kupić to: https://animalia.pl/flee-spray-3-w-1-do ... oly/24133/

Ceny tych obu preparatów kosmiczne, ale myślę, że wetka poleciła nam mocne, szybkie i skuteczne preparaty.

Basiu no nie można się nudzić, nawet przy dwóch :twisted:

Na razie nie wyobrażam sobie tej walki. Mam wrażenie, że w jednym miejscu posprzątam a w drugim z moich ciuchów już lecą jajka pcheł. Czy jest sens teraz tak świrować i tak wszystko prać póki po Marysi (pewnie i Tosi) biegają żywe pchły znoszące jaja? Przeczytałam, że wystarczy jedna pchła by mieć w domu plagę :/

Także Kochany Wrocław, nie nawiedzimy Was z najbliższym i dalszym czasie, bośmy zapchleni :| Nawet nie odeślę Ci Martuś talerza, co by żadne jajo przypadkowo się nie przesłało.

Lilianaj żebym ja widziała czego szukać to bym wcześniej to wyłapała, ale pchły to mi nawet do głowy nie przyszły w najmniejszym pomyśle, nigdy bym tego nie wymyśliła. Ale teraz jak już wiem jak to wygląda to już będę wiedziała do końca życia i zawsze będe to brać pod uwagę po kontakcie z psami. Szkoda, że nie wiem jak się tego ustrzec, bo nie ma opcji, żebym uniknęła psów.
My mamy za 3 tyg powtórzyć te krople na skórę i tak jeszcze 2 aplikacje będą przez trzy miesiące.
I faktycznie mogą pojawić się dodatkowe robaki, niechciane, więc będziemy odrobaczać.

Aguś jak sobie to przemyslałam to kontakt z tymi psami miałam wielokrotnie po kilka długich godzin w okresie świątecznym, nie tylko w wigilię i po tym zaczęły się te problemy, które nazywałam behawioralnymi. Teraz jak wiem o pchłach to już rozumiem, dlaczego MArysia tak się wysilała i lizała intensywnie po kręgosłupie, gdzie naprawdę trudno dosięgnąć. I wiem już dlaczego i Tosia nerwowo się liże w tym samym miejscu.

Ale my się wszyscy dużo uczymy na przykładzie tych moich kotów :roll: Już wszystko prawie było, ale pcheł jeszcze nie. Ciekawe co będzie następne. Może słoń w wannie :evil:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 20:30 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Moja mama , albo ja , tez kiedyś ptrzyniosłysmy pchełki . Od psa sąsiadów . Łacio ma na nie uczulenie . Do krwi się podrapał .
Dwa koty potrafią za cztery rozrabiac :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1304 gości