
Bawi się ,biega ,co jakis czas podkula tylną łapkę ,kolebie się bez przewracania itp.
Wczoraj przed zamarznięciem ratował mnie świąteczny bigosik od Wioliw,dziś ratuje mnie chyba z lata

Jem i cieszę się chwilą .Pyszne

Od rana walczyłam z pralką bo oczywiście woda w przewodach pralkowych zamarznięta

byle mi w kranie nie zamarzła





