Zrezygnuj z fajerwerków - dla zwierząt to koszmar !!!

Rzymski sąd zawiesił zakaz fajerwerków i petard. Lobby producenckie :evil:

tak wiem

wibryska pisze:niestety
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... y-rok.html

ale mam nadzieję że teraz zmobilizuja się prawnicy, którzy kochają zwierzęta i za rok w Rzymie będzie zakaz sprzedaży i strzelania

Niebezpieczne fajerwerki - ekologia :
http://www.ekologia.pl/dom-i-ogrod/ekol ... 11564.html

MalgWroclaw pisze:Rzymski sąd zawiesił zakaz fajerwerków i petard. Lobby producenckie

Cóż, trudno mieć o to do nich pretensje, żyją z tego.
Dlatego ja uważam, że bez sensu jest walka ze wszystkimi, lepiej jest najpierw piętnować tylko te dające przede wszystkim hukowe efekty czyli petardy. One są najgorsze, a najchętniej kupowane bo najtańsze.
Małe pudełeczko "strzelających diabełków" można nabyć już za 2 zeta, a w środku jest ich kilkadziesiąt:
http://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/str ... ze/els5z6m
Swoją drogą producent daje listonoszom aby odstraszali nimi psy

Można żyć z czegoś co nie krzywdzi innych. Edytuję, bo dopiszę. Są tacy, którzy żyją z produkcji broni, z zabijania ludzi, zwierząt... trudno wyliczyć wszystkie możliwości.
Możliwe jest życie z uprawiania zawodu przynajmniej takiego, którego efekty nie robią nikomu krzywdy.
Ten wątek służy uświadamianie możliwości, nie usprawiedliwiania okrucieństwa. Bo to jest okrutne traktowanie innych stworzeń, także ludzi. Mnie, bo bardzo źle się czuję, kiedy słyszę wystrzały. Nie życzę sobie być traktowana w ten sposób.
Piszę oczywistości. Aż boli, że trzeba to pisać na miau.

A Warszawa wystrzeli oficjalnie z Pałacu Kultury 650 kg fajerwerków

Sylwester w Zakopanem bez fajerwerków :
http://dziennik.podhale.pl/aktualnosci/ ... 11107.html

**Adopcje: 12 >>**

Te wszystkie huki i wystrzały i świetliste łuny nie tylko zwierzakom są nie fajne. Nie tylko domowcom ale i całej reszcie innych co strachem podszyte często pada ze stresu. Zaczyna sie poszukiwanie zwierząt osobistych co w szaleństwie strachu wyrywają się właścicielom i giną. Często pod kołami aut bo lecą na oślep. Często giną bez powrotu. A zamknięte w domu są wyrzutem sumienia dla patrzących na ich mękę. Teraz jest durna moda strzelania o każdej porze dnia i nocy. Walą po oknach , szyby drżą, sieją panikę nie tylko wśród zwierzaków ale i ludzi. Sama mało się nie zabiłam jak zerwałam o 2 w nocy bo debilom zachciało się strzelać pod oknami, między blokami. O moich kotach nie wspomnę bo do rana były niespokojne i drżały przy byle szeleście. To co musi się dziać wśród tych stworzeń co żyją na wolności? A "bale" sa wszędzie. W ostojach leśnych, nad jeziorami, w górach... To dla mnie tragiczne co się dzieje. Moje wolno żyjące kociska potrafią kilka dni nie pokazywać się na żarcie. Często nic nie jest zjadane. Zaszyte gdzieś nosa nie wyściubią bo nie wiedzą kiedy coś walnie. A wali cały czas. Widze jak cierpią ptaki gdy taki strzał padnie. Wiele, wiele osób uskarża się na to co się na petardy. I wcale nie jest zadowolonych z tak hucznych obchodów. Ludzie starsi, schorowani, z problemami różnymi źle znoszą takie akcje. Co z tego ,że piękne jak mocno szkodliwe. Mnie długo, długo przeszkadza i odór jaki zostaje w powietrzu. Jest straszny i nie przyjemny. Przenika wszędzie. To jak dla mnie taki dyskomfort jest to co dla zwierząt musi oznaczać? Dopóki nie opadnie, wiatr nie rozwieje to siedzą poukrywane.
Nasza Lusia, jamniczka, jak jeszczezyła to aż robiła pod siebie ze strachu i trudno było jej drżenie uspokoić. Nie było miejsca bezpiecznego dla niej. Na dwór też nie chciała wychodzić. Ludzie powinni się zastanowić co robią. Walenie nie jest oznaką dobrej zabawy. Można się "rozerwać" też w inny sposób. Ilość wypadków po takiej akcji rośnie z roku na rok.

ASK@ pisze: A zamknięte w domu są wyrzutem sumienia dla patrzących na ich mękę.

Dokładnie, bo ja jakoś mogę się zabezpieczyć choćby wkładając zatyczki do uszu, a na swoje stado muszę patrzeć jak cierpią podczas huku petard i jestem bezsilna na tą Ich mękę.

Szlag by ich trafił, już walą, koty pochowane po kątach.

ASK@ pisze:To dla mnie tragiczne co się dzieje. Moje wolno żyjące kociska potrafią kilka dni nie pokazywać się na żarcie. Często nic nie jest zjadane. Zaszyte gdzieś nosa nie wyściubią bo nie wiedzą kiedy coś walnie. A wali cały czas.
Nasza Lusia, jamniczka, jak jeszcze zyła to aż robiła pod siebie ze strachu i trudno było jej drżenie uspokoić. Nie było miejsca bezpiecznego dla niej. Na dwór też nie chciała wychodzić. Ludzie powinni się zastanowić co robią. Walenie nie jest oznaką dobrej zabawy. Można się "rozerwać" też w inny sposób. Ilość wypadków po takiej akcji rośnie z roku na rok.

u nas strzelali już wczoraj o północy - taka próba generalna lub jak ktoś napisał pokaz przedpremierowy ...
a dzisiaj zaczęli już o 7 rano ...

W Polsce miliony ludzi znęcają się nad zwierzętami.
I są wtedy radośni i roześmiani.
Nie wierzysz ?

Zamiast strzelać z petard i fajerwerków policz wystrzały w Twojej okolicy.
Zobacz jak przerażone ptaki rozbijają się o mury.

Pomyśl jak zachowują się w tym czasie psy przy budach i bezdomne koty.
Co myślą, co czują. Wyobraź sobie ich paniczny strach.

Czy widziałeś kiedyś śmiertelnie przerażone, oszalałe ze strachu zwierzę?
Na pewno nie chciałbyś żeby tak cierpiało przez Ciebie.

Dlatego Nie dołączaj do ludzi znęcających się nad zwierzętami
i Nie strzelaj z petard i fajerwerków -
zacznij Nowy Rok radośnie ale bez krzywdzenia zwierząt.

Bądź przyjacielem zwierząt także w Sylwestra i Nowy Rok
czyli w ten najgorszy czas dla ptaków, kotów, psów i innych zwierząt.

Niestety, w Białystoku będą strzelać

Niestety, prezydent jest niereformowalny

Na osiedlu, póki co, w miarę spokojnie.

**Adopcje: 12 >>**

U mnie strzelają od rana. A tak w ogóle od czwartku przed Wigilią zaczęli. Trwa nie przerwanie ale teraz jest epogeum.
W lesie nawet gawrona nie słychać. Gołębie nie przylatują na widok wysypanego żarcia. W ostoi leśnej gdzie karmią się ptaki i wiewiórki NIC nie jest ruszone. Za to piór pod dostatkiem.
Moja tymczaska zaczęła sikać z nerwów. Nigdy tego nie robiła. Nigdy. To jej pierwsze "święta". Nasza kicia w stresie siedzi w kuwecie i skubie żwirek. Robi tak co roku. Ile żyć się skończy (ptaki, jeże, inne zwierzęta) podczas "radosnej" nocy? Ilu chorych ludzi źle znosi te objawy "radości". Boję się ,że w tę noc zwyrodnialce zrobią sobie inną zabawę mając radochę w "specjalnym" dręczeniu zwierząt. To wszak takie śmieszne!
A można inaczej spożytkować te petardy. Ile schronisk dla futer można by było nakarmić, wyremontować boksy by zwierzakom byt poprawić. Ile UM mogłyby dać forsy na kastracje, wspomóc dzieci głodne obiadami czy innym posiłkiem czy fundnąć paczki albo wyjazd na wakacje? Ile Rodzin Zastępczych, bieduli, akcji pomocowych mozna byłoby wesprzeć.Ale nie. Puszcza się z dymem tyle kasy, której nie mamy! Do tego robiąc krzywdę tak wielu.
Nie żałuję wszystkich tych debili co sobie krzywdę robią podczas takich zabaw. Niech taki dureń i jego bliscy poczują na swej skórze co oznacza taka zabawa.

Tak, ja też nie żałuję. Szkoda tylko, że te urwane ręce będą leczone z moich podatków.

Zrezygnuj z fajerwerków - dla zwierząt to koszmar !!!

Kto przegląda forum