Maja [*], Gucio [*], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

Wieści z frontu: jest kupa! :ok:

Jak ja rozumiem Twoją radość

.

Wznieśmy więc :piwa:

za kupę

brawo

Regata pisze:Martwię się, że nadal nie ma kupy. Gucio chce jeść, ale po jednym - dwóch kawałkach "wisi" tylko nad miską.

A próbowałaś go podkarmiać saszetkami Convalescence? Czy Gucio z tych kotków, które tylko mięso jedzą?
Dobrze że jest kupa. :ok:

Skoro mało je, to i wydalać specjalnie nie ma czego...

Gretta pisze:
Regata pisze:Martwię się, że nadal nie ma kupy. Gucio chce jeść, ale po jednym - dwóch kawałkach "wisi" tylko nad miską.

A próbowałaś go podkarmiać saszetkami Convalescence? Czy Gucio z tych kotków, które tylko mięso jedzą?
Dobrze że jest kupa. Skoro mało je, to i wydalać specjalnie nie ma czego...

Nie próbowaliśmy Convalescensa, zapytam dzisiaj wetkę, czy mu podać.
Gucio do tej pory jadał głównie suche, a mięsko dwa - trzy razy w tygodniu i zawsze niewielkie ilości. Wypijał też chętnie sosiki z saszetek.
On w ogóle jada w niewielkich ilościach, nigdy "pod korek". Miska z chrupkami zawsze jest dostępna, Maja mu nie wyżera, bo suchego nie je, więc Gutek podchodzi co jakiś czas i podjada po kilka. Tylko przez ostatnie dni podchodził i patrzył... :-(

Po wczorajszej kupce chyba mu mocno ulżyło, bo rano w miseczce z chrupkami widać było dno.

Super. Mizatrepina czy jakos tak pomaga na apetyt niejadkom chorobowym.

To za apetyt, jego konsekwencje z drugiej strony kota i poprawę morfologii. :ok:

Trzymajcie sie !!
Obrazek

W najcięższych chorobach, jak już nic zupełnie nie chcieli u mnie jeść, nawet niejadek Boncuś, dawali się namówić na saszetki z Rossmanna, może nie jest to wymarzone jedzenie, ale jak nic nie wchodzi a alternatywą są leki, dobre i to.
Mało piszę :oops:

, za to zaglądam do Was codziennie i trzymam kciuki.

Wbrew wszystkiemu

Obrazek

Nie chcę zapeszać, ale jest lepiej. Wołowina jest konsumowana w niewielkich ilościach, ale chętnie. Suche codziennie dosypuję. Poza tym, poduszeczki coraz częściej są różowe, a nie białe.
I przylazł dziś rano do łóżka i wpakował mi się pod kołdrę. Mruczał przy tym cudownie :1luvu:

Pani wet twierdzi, że wyniki krwi świadczą, że szpik podjął pracę, tylko trzeba sprawić, by nic już nie rozwalało krwi w obwodzie.

Staramy się być dobrej myśli.

Dziękujemy za życzenia i za kciuki :-)

Żeby nie było zbyt różowo, to Majka polała już parę razy nie w tej łazience, co trzeba - czyli tej bez kuwety. Myślę, że to stres związany z chorobą Gutka i skupioną na nim naszą uwagą. Ale oczywiście zbadamy to.

Regata - trzymamy Kciuki za zdrowko kociakow! Musi byc dobrze!

Hematokryt rośnie :ok:

A w nas rośnie nadzieja :-)

Jest już prawie 25%, czyli do zmieszczenia się w normie brakuje już tylko 5%.
Erytrocyty i hemoglobina też coraz bliżej "widełek". I trwa przemysłowa produkcja retikulocytów, bo nadal wielokrotnie przekraczają normę.

Dobre wieści

Ale kciuków nie puszczamy :ok:

Maja [], Gucio [], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

Kto przegląda forum