Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta

[taizu]

Lidka, naprawdę jest prawdopodobne, że spadając czy skacząc w pozycji "głową w dół" nadział się na gałąź albo pręt.

No nie dowiemy się ale widząc tam ludzi zaraz to się nasuwa ...

Ludzie wredni, ale tu akurat niekoniecznie winni.
Wygląda, jakby ten pręt czy gałąź wbił się z góry z prawej strony i albo zawadził kość czaszki albo ześlizgnął się po niej wewnątrz ciała i sięgnął oka od strony oczodołu. Przy takim zdarzeniu jest duże krwawienie i podskórne, i w oku, a może i wewnątrz czaszki, a stąd opuchlizna, uszkodzenie oka i problemy neurologiczne. Wstrząs mózgu tez pewno miał.
Trzymajcie się

[lidka02]

Dziękuje taizu za 200 biedronek ..
Wiesław miał zabieg , jeden palec usunięty rak kości ma antybiotyk i co no zobaczymy ...Kaśka na razie ok...Mam cztery koty chore cienko ogarniamy , ale musimy ..Dziś odebrałam rudaska wypuściłam go w tym syfie , miski puste...Ciągle myśle bo musze ulice zostawić nie ogarniam wszystkich z domowymi ...Psy itd...Wiem jest zima , ale te w domu powinny byc najważniejsze .....Jak tak zrobie będe pierwszą świnią ale to wszystko nie takie proste...I będe czuła się fatalnie ...
Rudy po leczeniu

https://youtu.be/RQtHtchmqWk
Za Wiesia , mały miał p[roblem z wybudzeniem ale udało sie ..Kocham go taki misiu ....
Jest stary może powinnam uspić bo kasa leci ale nie potrafie , jeszcze jest szansa że będzie ok..




Kacha

[ankacom]

Ech, biedny rudy widać ze nie śpieszyło mu się na wolność.

[Kinnia]

to ten rudasek z dziurą w czaszce?

[lidka02]

Tak to ten rudasek zostawiłam mu jedzenie , u weta zestresowany mało jadł..

[taizu]

Wiem, że masz mieszany stosunek do świąt, ale: https://www.facebook.com/zespolmyslenia ... =3&theater

[Baltimoore]

Wszystkiego najlepszego świątecznego

[Gosiagosia]

Lidziu jestem z Tobą, wiem że masz same kłopoty. Przyda Ci się cała masa kciuków.

[meg11]

Trzymaj się jakoś.

[puszatek]

Kasia [*] odeszła za TM, w pierwszy dzień Świąt...


rudasek, ratowany przez Lidkę zaginął, może niechętnie wychodził z transporterka ale to był dziki kot, nic nie można było przy nim zrobić, w lecznicy a teraz go nie ma

[Gosiagosia]

Za duzo na Lidke spadlo, caly wor nieszczesc sie rozsypal. Niech wie ze ma duzo ludzi ja wspierajacych.
Lidka wracaj do Nas.
Jestesmy z Toba na dobre i zle.

[wiesiaczek1]

też jestem z Tobą Lidka, przykro mi, że masz kłopoty,

[Dorota Wojciechowska]

Lidzia przytulam mocno. Robisz więcej niż to możliwe. Jesteśmy z tobą, nie wszystko można przewidzieć

[Baltimoore]

Kasia [*]
Dzięki Lidce miała dobre "dożycie"
A rudasek z pewnością się odnajdzie Jeszce zima nie była taka ciężka.

[Iwonami]

rudasek, ratowany przez Lidkę zaginął, może niechętnie wychodził z transporterka ale to był dziki kot, nic nie można było przy nim zrobić, w lecznicy a teraz go nie ma

Za wiele przeżył, mógł zmienić miejsce, ale może wrocić.
Niedawno zniknęła dokarmiana kotka mojej znajomej. Wróciła w stałe miejsce po 35 dniach.
Zauważyłam, że dzikie koty, które zostały zabrane np. do sterylizacji, po wypuszczeniu znikają na dłużej. Tłumaczę sobie to tym, że miejsce, z ktorego zostały odłowione przestały uznawać za "bezpieczne". Ale po dłuższym czasie najczęściej wracają.
Jedyne z czym się nie zgadzam. Nie ma dzikich kotów na zawsze.
Jeśli Ogrynia, po blisko 5 latach w domu, śpi ze mną w łóżku i nadrabiamy "mizianie", nie uwierzę już w to, że dzikusa nie da się oswoić.
To tylko kwestia czasu