Z rana zrobiłam przelew do lecznicy w której siedzi kot ,dostałam pierwszą fakturę na 312 zł ,przelałam pół swojej renty ,prawie bo 500zł.
Oby starczyło do piątku .
Musiałam zrobić przelew bo mam między przyjazdem a powrotnym niecałą godzinę ,więc uprosiłam ,wręcz ubłagałam Fundację żeby przywieźli ma na dworzec ,wiadomo kot nie opłacony nie wydadzą.
Ile usłyszałam że dzień przed świąteczny że nikt nie ma czasu ,że to drugi koniec miasta ....dla mnie to nie jest czas przedświąteczny i nie jest drugi koniec Polski ,a skąd ,ja sobie tak dla przyjemności pojadę ,ech ,a podobno liczy się dobro zwierzaka
Fakt ,mogłam nie zareagować ..no ale kiedy nie mogłam
