Tak, wiosenny, zielony czajnik

I będziemy gwizdać na chwilowe ochłodzenie, no bo co to za zima, zimy nima
Pada sobie deszcz, a owszem, wilgotno i taki ziąb przenikliwy, czasem powieje, ale gdy patrzę na ogród, to trawa zielona. Jutro się rozejrzę dokładniej z aparatem, może co spod tej trawy wyłazi

?
Prognozy pogody mówią, że święta będą takie jak ten tydzień, czyli wcale nie zasypane śniegiem i bardzo dobrze
I właśnie za chwilę , o czym cudownie komunikuje wyżej Hannach12, mamy przesilenie i dzień będzie coraz dłuższy. W styczniu może trochę przymrozi i śnieg popada, ale co tam, to już do lutego tylko chwila, a w lutym skowronki przylatują pierwsze
Czyli zimę mamy z głowy
Obcio też uważa, że nie ma zimy żadnej i z uporem maniaka mówi, że będzie spał w komórce, bo wcale zimno nie jest.
Nie pozwalam, nie jest już kotem bezdomnym, ani komórkowym, polowym, ogrodowym ani żadnym niczyim. Ma spać w domu jak wszystkie porządne koty, a 22-giej łapki na kołdrze, bo tu są takie obyczaje i już.
On grzeczny jest bardzo, drzwi zamykam, dyskusji z kotami nie ma. Tak jeszcze posiedzi pod lodówką, pożebrze błagalnym wzrokiem, że niby dobę nie jadł, posiedzi tak dla wszystkiego chwilę na środku pokoju i bęc-nie ma kota, śpi snem kamiennym na swojej kanapie. A jak chrapie cudnie!
Dzisiaj tak sobie myślałam jak ta Matka Natura maluje koty. Ok, mogą być szare, bure, czarne, kolorowe, no ale te poprzebierane jak na bal, te eleganckie jak Obcio, no jak to się dzieje, że akurat mają białe skarpetki i piękny biały żabot jak wielki trójkąt wycięty najdokładniejszą miarą? Albo Cosia, której wprawdzie skarpetki nie za bardzo wyszły, bo chyba Matce Naturze farbki białej zabrakło i tylko coś pacnęła na lewej tylnej łapce, no ale to Cosi bikini? Idealny biustonosz i majteczki i biały żabocik? I wszystko tam, gdzie trzeba!
NIc nie rozumiem, to jakieś cuda chyba, przecież to się nie dzieje przypadkowo

Tu jest głęboki zamysł artystyczny....