Mnie sie już wszystko poprzestawiało.Cały dzięń żyłam w przeswiadczeniu ,ze dzisiaj jest czwartek
Tym samym tak ruszyłam ze swiatecznym gotowaniem ,ze na jutro niewiele zostało,Właściwie tylko pieczenie mięsa i karpatki oraz sprzatanie,
Zrobiłam 80 pierogów z kapusta i grzybami.Co roku okazuje sie ,ze pierogi znikaja jak sen złoty to teraz przynajmniej jest zapasik.
Pozostałe dania w normalnych ilościach do przejedzenia ,no może oprócz salatki jarzynowej której zawsze wychodzi mi za duzo,
Choinki mam dwie ,obydwie małe.Jedna zamiast stroika na stole jest własnej produkcji ,a druga to malutki świerk .
Oczywiście aby nie było za fajnie okazało się ,ze lampki nie działają.
Ale do świąt będe miała
Kurier przywiózł zamówiony słonecznik dla sikorek. Przejadły juz pierwszy 20 kg worek,Zaczynamy zatem kolejny.Dobrze ze mna maja,
Obraziły sie na mnie kiedy zabrakło,Podlatywały z furgotem do okna pukajac w szybe.Całkowicie zignorowłay w karmniku mak i siemie lniane,