Na poduszkę żadne się nie pcha, ale za to Pafnucek zawsze znajdzie sobie dobry moment żeby się na mnie uwalić, a potem budzę się i się ruszać nie mogę, bo albo spał mi na ręce, a on swoje waży, albo położy się na nogach, a wtedy to już razem z Hanią

No ale dzisiaj koło 6 postanowił mnie pougniatać, otwieram oczy i widzę wielki czarny łeb, półotwarte oczy i mokry nos. A, bo jak on mruczy to się mu pyszczek mokrzy
