kota7 pisze:Dziwny ten pan, najpierw twierdzi, że paniKrysia nie chciała wydać kotów, potem z kolei, że to on się nie nastawiał, potem, że dzieci będą złośliwe w stosunku do leśnej kici. A do nie lesnej nie będą? Wybacz Mru Mru, ale mnie się ten pan nie podoba, mimo, że miły i sympatyczny. Jakoś tak mija się z prawdą i kręci. I nie jest to pretensja do Ciebie, przecież starałaś sie znaleźć kici dom.
Mysle, ze on naprawde uznal, ze p. Krystyna nie chce oddac kotow. A nie byl przekonany, bo to daleko... Pozniej postanowili juz nie drazyc, bo przegadali sprawe z rodzina i uznali z zona, ze moze lepiej wziac kotke z "miasta"

Jestem przekonana, ze jesli kotka nie bedzie dzika, to dzieciaki beda zachwycone.
