Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
color1 pisze:
No więc dziś ponownie wziąłem go na warsztat, w zasadzie wiem jak wyciska się gruczoły ale... no cóż, to co udało mi się dziś wycisnąć z jednego gruczołu to jakaś masakra, brunatna gęsta maź, dość sporo tego. Drugiego gruczołu nie ruszałem, bo kot się wkurzył...
color1 pisze:Czy w takiej sytuacji jest konieczność (mimo oczyszczenia manualnego) dodatkowego czyszczenia tych gruczołów zapewne pod narkozą (bo innej możliwości nie widzę) ?
Jak wspominałem, żadnego stanu zapalnego nie widać... tym niemniej idę z nim jutro do wetka.
color1 pisze:Ogólnie ciekawe, że tyle czasu trwała dysfunkcja gruczołów, bez żadnych objawów, czy to wylizywania, czy saneczkowania, zupełnie nic... zwłaszcza, że kot ma zwartą twardą, wzorcową kupę...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Suska66047 i 257 gości