Niestety
To bardzo złośliwe świństwo. I niewiele można zrobić, czekać i modlić się albo zaklinać rzeczywistość, żeby się udało. I za to z całych sił trzymam kciuki.
Od diagnozy w sierpniu, co zacytowała NITKA, choroba trwała niewiele ponad rok, Rysia umarła 17 października
viewtopic.php?p=11610784#p11610784Przed sierpniową operacją usunięcia guza zrobiłam Rysi rtg, było czyste, bez zmian - robiłaś? Jesli nie, zrób. Na rtg może nic nie wyjść, ale dla pewnosci lepiej zrobić.
W maju robiłam badania kontrolne - wszystko było w porządku, żadnych zmian. Ale wet ostrzegał mnie, że to o niczym nie świadczy, ostrzegał też, że przy tym rodzaju nowotworu rokowania są generalnie złe. No i niestety miał rację, byłam szczęśliwa, że nic się nie dzieje, okazało się jednak, że tylko pozornie.
Jedną rzecz możesz zrobić, ja niestety dowiedziałam się o tym zbyt późno. Witamina B17 znacząco opóźnia rozwój choroby i ponoć skuteczna jest bardzo właśnie przy guzach listwy mlecznej, trzeba jednak zacząć natychmiast, zanim pojawią się ewentualne przerzuty. I niech Cię nie zmyli, jak mnie, że w badaniach nic nie wychodzi. U Rysi do końca nic nie wyszło, ani w rtg, ani w usg, ani w cytologii i posiewie, ani nawet w badaniach krwi. Jedynym złym, wskazującym na przerzut objawem był gwałtowny spadek płytek krwi w tydzień po ujawnieniu sie choroby, a ta ujawniła się dosłownia z dnia na dzień.
Skontaktuj się z forumowiczką o nicku klaudiafj, popros o kontakt do jej weterynarz. Porozmawiaj z nią bo jest chyba jedynym wetem w Polsce, który stosuje B17 w leczeniu nowotworów, jest to bardzo ciepła i rozsądna wetka. B17 to żadne znachorstwo, w Niemczech zarejestrowana jest oficjalnie jako lek dla ludzi i podawana pacjentom onkologicznym. Spróbuj. Spróbuj koniecznie bo innej profilaktyki nie ma.
Przepraszam, że post mało optymistyczny, ale lepiej nie owijać w bawełnę. Mam ogromna nadzieję, że Wam się uda
Mam niewykorzystane opakowanie B17, gdybyś chciała mogę Ci wysłać w poniedziałek.