Aria jest prześliczna
Zakochałam się
Sama dwa lata temu przygarnęłam kotkę. Była w fatalnym stanie. Miała wygryzioną sierść, była chuda, widać, że skatowana. Też nie byliśmy przygotowani na to, aby zacząć opiekować się kotem, ale bałam się, że jeśli znajdziemy jej inny dom, sytuacja mogłaby się powtórzyć. Żeby mieć pewność, po prostu stwierdziliśmy, że lepiej będzie jeśli z nami zostanie. Początkowo, przez jakiś miesiąc, bardzo bała się do nas podejść. Uciekała nawet, gdy widziała nas z odległości kilku metrów. Później uciekała z odległości metra, aż w końcu udało się ją oswoić. Teraz do nas lgnie i jest szczęśliwa
