Jastrzębie Zdrój-ZAGINIONA MISIA POSZUKIWANA!!potrzebne rady

[Kinnia]

Wspaniałe jestescie. Ale ja naprawdę muszę być beznadziejna poszukiwaczka skoro nadal jej nie znalazłam. Każda z Was na pewno by już ja miała w domu.;-((((

co Ty mówisz
dlaczego w tak zły sposób traktujesz siebie?
szukasz jej jak każda z nas by szukała
teraz determinacja i wiara są potrzebne
nie traktuj siebie tak źle, nie masz podstaw do tego
poza tym, dla Misi, jesteś wszystkim
szanuj i dbaj o siebie, robisz co mozesz, starasz się
kochasz tak samo jak my i szukasz tak samo
nie ma żadnego cudownego, tajemniczego 'czegoś', co sprowadza zaginione futro do domu
jest tylko miłość i determinacja - masz jedno i drugie
szanuj siebie, dbaj o siebie i
walcz!

[Iwonami]

Kciuki trzymam nadal . Teoretycznie mógł ją ktoś znaleźć i przygarnąć. Tym bardziej poobwieszaj gabinety wet. i sklepy zoologiczne.

Nie sądzę. Trzeba szukać.

[kasienka__1984@wp.pl]

Wspaniałe jestescie. Ale ja naprawdę muszę być beznadziejna poszukiwaczka skoro nadal jej nie znalazłam. Każda z Was na pewno by już ja miała w domu.;-((((

co Ty mówisz
dlaczego w tak zły sposób traktujesz siebie?
szukasz jej jak każda z nas by szukała
teraz determinacja i wiara są potrzebne
nie traktuj siebie tak źle, nie masz podstaw do tego
poza tym, dla Misi, jesteś wszystkim
szanuj i dbaj o siebie, robisz co mozesz, starasz się
kochasz tak samo jak my i szukasz tak samo
nie ma żadnego cudownego, tajemniczego 'czegoś', co sprowadza zaginione futro do domu
jest tylko miłość i determinacja - masz jedno i drugie
szanuj siebie, dbaj o siebie i
walcz!

Kinnia. Jesteś nieoceniona. Dziękuję Ci.

W sprawie Misi nadal nic. Sprawdzam każdy sygnał. Pomaga mi cudowna osoba.Działa w necie i poza nim. Nie zna mnie. Ale jest tak zaangażowana ze i mnie napędza do działania. Wiem też ze dzięki wydarzeniu które zrobiła Iwonami,ludzie z Jastrzębia rozgladaja się i nie wszystkim moja Misia jest obojętna. Marzę żeby ta smutna historia zakończyła się szczęśliwie....

[MB&Ofelia]

Musi być dobrze.

[Stomachari]

Nieustająco trzymam kciuki

[ASK@]

Kciuki
Taka pogoda nie sprzyja kotom i poszukiwaniom. Pisałam to ale raz jeszcze napiszę.
Szukanie owocne to skutek przypadku, które zbiegły się w czasie. Dlatego trzeba dać tym przypadkom szansę i szukać, szukać...

[kasienka__1984@wp.pl]

Taak pogoda nie rozpieszcza:-((. A Misi jak nie było tak nie ma. Koszmarnie tesknie.

[kasienka__1984@wp.pl]

Miasto zasypane. Śnieg pada nadal... Znowu zaczynam wariowac. Czy ona da sobie rade?? Biedna moja.

[MB&Ofelia]

Nie ma wyjścia, koteńka musi sobie dać radę jeszcze przez jakiś czas, dopóki jej nie znajdziesz

[Kinnia]

Nie ma wyjścia, koteńka musi sobie dać radę jeszcze przez jakiś czas, dopóki jej nie znajdziesz

dokładnie

myśl pozytywnie
szukaj
i nie trać wiary
myśl pozytywnie

Misia ma tylko - albo aż Ciebie

dajesz radę dziewczyno
dajesz radę

[ewa_mrau]

Nie ma wyjścia, koteńka musi sobie dać radę jeszcze przez jakiś czas, dopóki jej nie znajdziesz

dokładnie

myśl pozytywnie
szukaj
i nie trać wiary
myśl pozytywnie

Misia ma tylko - albo aż Ciebie

dajesz radę dziewczyno
dajesz radę

Kinnia dobrze prawi
trzymaj się!
---

[kasienka__1984@wp.pl]

TĘSKNOTY ((

[Kinnia]

wiem, rozumiem

wbrew temu, że za oknem wstrętnie, szanse Misi, że zostanie zobaczona -przy intensywnym/agresywnym/uporczywym/natarczywym- ogłaszaniu i szukaniu, rosną
rosną ponieważ koty w miejscach karmienia są częściej i punktualniej niż gdy jest ciepło

szukaj, ogłaszaj
dajesz radę dziewczyno

[ASK@]

Tylko ty j możesz odszukać więc to rób. Reszta to przypadek i szczęście. Musi się udać!

[kasienka__1984@wp.pl]

Chciałabym móc napisać że wszystko gra.. zaraz minie 70 dni od zaginięcia mojej ukochanej kotenki. Nadal szukam tak jak potrafię. Mam dni kiedy przestaje wierzyć ale za chwilę karce siebie, i wstaje na nogi. Bywa że nie działam bo nie mam siły żeby żyć. Ale pomimo tego karce się i wstaje na nogi. Chciałabym mieć poczucie ze robię wszystko tak jak powinnam. Tak jak zrobiłby każdy. Przepraszam ale nie mam gdzie i komu się pouzalac. Dlatego tak często są takie wpisy...

Co do konkretów to nie posowam się do przodu. Ogłoszenia są klejone. Właśnie przyszykowalam takie w koszulkach zeby jutro na nowo poprzyklejac na słupach. Ulotki rowniez beda rozdawane,przyjedzie kolezanka żeby pomóc. Ludzie przestali dzwonić. Czuję ze już obyli się z tym że ktoś szuka kota. Nie wiem. Wczoraj byłam w lecznicy weterynaryjnej sie przypomnieć i lekarz mówił że o mnie i o moim kocie już krążą legendy;-). Kilka dni temu w miejscu gdzie zostawialam jedzenie na okienku pojawił się kot...przez dwa miesiące zjadal tam jedzenie i przez ten czas ani razu go nie widzialam i jak spoznilam się z jedzeniem to go przylapalam,szukał pożywienia na okienku. Tak się krył łobuz. A tak naprawdę przez cały czas mieszkania na tym osiedlu kot był niewidzialny dla moich oczu.

Idę na spacer. I nakarmić inne kocie biedy. W tym rudego który przychodzi na stołówkę niezauważony...