Rzyganko od rana, na cito był wet (szczęście, że w ten jedyny mój dzień wolny w tygodniu...) Pełen zestaw badań przy okazji. Morfologia dobra, na resztę czekamy.
Te nawracające luźne kupy kierują diagnozę na problem z drogami żółciowymi.
Na razie mamy antybiotyk na wynos.
Podejrzenie nawalającej tarczycy (chudość, wilczy apatyt i leniwe źrenice).
U weta Krowa jest diabłem wcielonym

Dobrze, że tylko w połowie zębaty, bo już bym nie miała dłoni

Troje ludu Go pacyfikowało.
Ja wtargałam na 4 piętro 50 kilo. Nie mam siły na nic... chałupa usyfiona ekskrementami, jeszcze dziś nie jadłam, obiadu nie ma, cały weekend pracujący po -naście godzin, a taksówki na wsi to komedia...

Edit: Krowa waży 4,8 kg. Powinien z 6-7
