» Pt lis 18, 2016 20:58
Re: Mój pierwszy kotek
Lucek nie spełnił moich oczekiwań, ale to moja wina, ponieważ jestem za mało cierpliwa w stosunku do półdzikich kotów. Chciał mnie podrapać, gdy chciałam go dotknąć, zresztą w ogóle nie wyłaził z kryjówki... Był w kuwecie, gdy nikogo nie było w domu i coś zjadł. Wrócił wczoraj do fundacji, pani, która jest jej szefową nie miała do mnie o to pretensji. Teraz mam dylemat, czy wziąć dorosłą, roczną kotkę z przydomowego ogródka, tej pani zresztą, czy młodą kotkę 1,5 miesięczną, z innego miejsca, miłą, łagodną, ale podejrzewam, że będzie chciała się też chować w różne zakamarki. Minusem jest konieczność pójścia do weterynarza na dzień dobry zaszczepić, odrobaczyć itd. oraz to, że zapewne będzie tęsknić za braciszkiem, z którym jest w kojcu. Ta dorosła, ale młoda kotka z kolei nie umie korzystać z kuwety i nie wiem, czy będzie chciała się bawić zabawkami. Nie wiem też czy będzie reagowała na imię, które jej nadamy. Proszę o radę, którą kotkę waszym zdaniem lepiej wziąć, ponieważ nie chcę później żałować decyzji.