Jastrzębie Zdrój-ZAGINIONA MISIA POSZUKIWANA!!potrzebne rady

**Adopcje: 9 >>**

Koty kryją się bo zimno i mokro. Ona tam gdzieś siedzi i czeka. Wreszcie spotkacie się.
Kciuki :ok:

Odnoszę wrażenie że w tym miescie robi się wszystko żeby koty nie przetrwały. Okienka pozamykane. Miseczek czy miejsc które wskazują na dokarmianie brak. Przeszukalam dziś kilka długich wysokich bloków. Ani jedno okienko nie było otwarte. Ogłoszenia pozrywane. Wczoraj kleilismy z mężem 3,5 godziny. Na drzewach już praktycznie nic nie ma. Ja naprawdę nie wiem czy szukam w dobrych miejscach. Od paru dni nie wstaje w nocy. Jestem na lekach które mi to uniemożliwiają. Chyba jeszcze nie ogarniam tego co się wydarzyło.

byłaś w spółdzielni?
tak myslę - a odłoszenia w lokalnej prasie i na portalu/lach lokalnych?
w bezpłatnie rozdawanych gazetach?
tylko to trzeba załatwiać osobiście z kimś decyzyjnym

wtedy może przestana zrywać widząc odwagę i desperację, a też skalę nagłosnienia

Na portalach sa. Choc nie znalazlam ich wiele. W sumie tylko dwa. I na profilach fundacji jastrzebskich.Do spółdzielni pisałam ale nie dostałam odpowiedzi. Jeśli chodzi o gazety to niestety nie stać mnie:-(

a na portalach z ofertami czy wiadomosciami lokalnymi?

co do lokalnych gazet - czasami warto iść i porozmawiać z kims głównym - redaktorem głównym, dyrektorem , może zechce pomóc pro bono, napiszą wtedy ogłosznie z artykułem lub coś w tym stylu
zawsze warto spróbować

Kinnia pisze:a na portalach z ofertami czy wiadomosciami lokalnymi?

co do lokalnych gazet - czasami warto iść i porozmawiać z kims głównym - redaktorem głównym, dyrektorem , może zechce pomóc pro bono, napiszą wtedy ogłosznie z artykułem lub coś w tym stylu
zawsze warto spróbować

Z wiadomościami lokalnymi.

Myślę ze utkwilam w martwym punkcie. Przechodząc teraz poraz nie wiem który osiedla w promieniu 2 km kwadratowych uznałam że będąc kotem nie miała bym się gdzie schować. Okienka które ss nadal otwarte od czasu zaginięcia Misi można policzyć na palcach dwóch dłoni. Nie wiem co dalej robić. Nie ma szans żebym okleila cale miasto.

zawsze jest szansa

staraj się jak najbardziej nagłosnić zaginięcie
przysłowiowo - gdy ktos otwiera lodówkę ma widzieć ogłoszenie itd.

szukaj sposobów
nie boj się pytać i zapraszać do pomocy - wbrew pozorom ci z gazet i portali dają się namówić do pomocy jesli widzą determinację
dodatkowo - teraz zaczyna się szoł i szał na litość itd.
wykorzystaj to na maksa

Misia na tylko Ciebie
nie odpuszczaj
nie skupiaj się na smutku

W Koszalinie lokalna gazeta bezpłatnie drukuje ogłoszenia o zwierzętach zaginionych lub do adopcji, może gazety w twojej miejscowości też mają taką opcję. Warto popytać.

Postaram sie. Jutro podzialam w kierunku gazety i portali o większym zasięgu. Dzis nie spotkalam ani jednego kotełka. Jedynie bezdomnego pod balkonem opatulonego koldrami i z oprozniona butelka. Strach sie bac.

zapytaj go na drugi raz, nam pijaki i menele z ogródków działkowych pomagali szukać Tadzia

mamaGiny pisze:zapytaj go na drugi raz, nam pijaki i menele z ogródków działkowych pomagali szukać Tadzia

Ok. Zapytam jeśli nie będzie spal;-). Śmietniki w okolicy też sa pooklejane. Raz poprosiłam o pomoc Pana zbieracza to mi powiedział że mój kotełek już napewno nie żyje. I trochę mi nerwy puściły. Dobrze ze był ze mną mój mąż.

Kasia, często w Nowinach są ogłoszenia ze zdjęciem o zwierzętach szukających domu (ale widziałam też o zaginionych), wydaje mi się że najczęściej są wystawiane przez którąś z fundacji, może zamieszczając za ich pośrednictwem cena byłaby niższa. Pomyślałam o Nowinach bo to jest tygodnik regionalny więc żywotność ogłoszenia byłaby dłuższa niż w przypadku dziennika i wydaje mi się że to dość poczytna gazeta w regionie. Może warto też na ogłoszeniach wrzucić jakiś łapiący za serce nagłówek w stylu "pomóżmy Misi wrócić do domu na święta" czy coś w ten deseń.

Udało Ci się może dostać do tych piwnic gdzie widziałaś otwarte okienka?
Jest opcja że gdzieś tam się chowa ale boi się wyjść wołana.
Ja bym się skupiła na szukaniu przede wszystkim w rejonie Śląska-Łowicka-Kaszubska-Warmińska/Pomorska, może te pierwsze bloki przy Wrzosowej. Jeśli tam gdzieś jest zapewne ma dostęp do jedzenia więc wieczorem warto szukać przy śmietnikach, szczególnie tych przysklepowych, jest sporo zakamarków z tyłu tego kompleksu gdzie jest Biedronka i Rossmann na Warmińskiej, mam na myśli tył budynku, przy tej alejce od strony Kaszubskiej. Chociaż oczywiście wystraszona mogła pójść i dalej.
Wystawiaj cały czas jedzenie gdzieś przy bloku (idealnie jakbyś jeszcze miała z okna widok na to miejsce). Jeśli znika to znaczy że jakieś wolnożyjące koty się kręcą w okolicy, może przyłączyła się do jakiejś grupy.

Sabianka dziękuję Ci za podpowiedź z nowinami. Może coś mi się uda załatwić. Te osiedla które wymienilas cały czas sa przeze mnie monitorowane i oklejane ogłoszeniami. Wielkopolska oklejalam ale spowrotem muszę tam wrócić bo już nic nie ma. Byłam też na poznańskiej okolice szkoły bo tam dużo kotkow podobno jest i część wrocławskiej. Wczoraj gościu chciał mnie zwabic na jedna z wsi mówiąc ze u sąsiada jest mój kot i ze chce 400 zl za ta informacje,jak poprosiłam o zdjecie to kontakt się urwał. Mam nadzieję ze w końcu ten dzień nadejdzie kiedy Misia znowu będzie w domu.
P.S.na pomorskiej znalazłam kota dwa tygodnie temu. Ktoś do mnie zadzwonił ze to Misia jest...polecielismy a tam snieznobialy zlekniony kocur. Nadal szukam właścicieli ale nikt się nie zgłasza. Przypuszczam że został tam wyrzucony bo znaczył. Ja go po 3 dniach od znalezienia wykastrowalam i już nie znaczy. Zaczął już normalnie jeść i się zachowywać. Jest cudny.

Bardzo tesknie;-(((

Jastrzębie Zdrój-ZAGINIONA MISIA POSZUKIWANA!!potrzebne rady

Kto przegląda forum