Witam czwartkowo !

Nie wyspałam się wczoraj ani trochę i cały dzień miałam taki do du*y. Poszłam spać po 8 mimo ,że wróciłam po 6 do domu. Mizianko ,śniadanko, kuwety i dopiero czas spać. Po 9 pobudka na siusiu bo ktoś przebiegł mi po pęcherzu

Poszłam, wróciłam, położyłam się i usnęłam. Koło 11 obudził mnie domofon bo ktoś intensywnie - pewnie jakiś roznosiciel ulotek

O 12 obudziły mnie dzwony w kościele który mam przed oknami. Po 14 zadzwoniła moja mama czy przyjdę na obiad

Normalnie koszmar jakiś wiecznie ktoś i coś. W końcu wstałam bo to nie miało dalej sensu właściwie udawać ,że śpię . Poszłam do sklepu, do rodziców na ten obiad, weszłam do sąsiadki rodziców i po dniu.