pauzsp pisze:Luźne kupy okazały się niegroźne, tak samo jak koci katar.
Rozumiem, że chodziło o katar jako taki a nie "koci katar"?
Wirus herpes powoduje u kotów chorobę zwaną "kocim katarem" i to jest poważna rzecz, zwłaszcza w przypadku nieszczepionego malucha z biegunką.
Domyślam się, że jednak chodziło o kilka smarknięć czyli przeziębienie?
Co do szczepienia ja mimo wszystko poczekałabym, aż malutka(?)/malutki(?) troszkę wydobrzeje. Odkarmić kilka dni na dobrym żarciu, potem odrobaczyć a po kolejnym odstępie zaszczepić (nie znam wśród ludzi mieszkających na wsi zbyt wielu osób, które szczepiłyby koty a nie były użytkownikami miau. Myślę, że należy założyć, iż kotka nie była szczepiona, a poza tym odkurowanie jej zajmie dobre 2 tyg. jeśli nie więcej, co samo w sobie pozwoli na ponowne zaszczepienie jeśli pierwsze było wykonane).
Można się ze mną nie zgadzać co do przeczekania, ale Bąbelek zareagował taką nadwrażliwością na jedno ze szczepień, że wymiotował i miał bardzo silną biegunkę. Musiałam podać dużą dawkę środka zatrzymującego wodę w organizmie, a był w dużo lepszej kondycji i sporo starszy niż Zośka. W jej obecnym stanie taka reakcja nadwarżliwości mogłaby się skończyć nieciekawie.