Banda kotów i Agusia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 23, 2005 19:12

No, nareszcie jest poprawa :D
Bardzo sie ciesze, Agusia.
Wspaniala kotka, ta Mimi :lol: Wymiziac ja prosze od nas :D
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob kwi 23, 2005 22:45

:D :D :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 23, 2005 22:46

:D :D :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 23, 2005 23:12

Agusia pisze:
Ewik pisze:
Agusia pisze:Biegunki nie ma już drugi dzień ! Mimi jest bardzo aktywna, biega po pokoju, pupa sucha, bardzo miziasta. Wg mojej mamy wyczuwalny był dziś lekko większy brzuszek (tzn u niej to chyba wielkości piłeczki pingpongowej) od jedzenia, które nie wyleciało w całości tylko zostało w Mimi. Niebawem do weta, zobaczymy co oni powiedzą.

O, a mnie sie wydaje ze to dobry objaw, pewnie juz przyzwyczaiłas sie ze jej brzucho jest "wsyśnięty" po przelatywało przez nia jak przez kaczkę...a tu troche musi się w kocince normalnym tempem pokisić ;) Może w końcu zacznie normalnie kupkać :ok: kciuki trzymam!


Tak, tak to dobry objaw i tak to chciałam opisać ale z wrażenia mi nie wyszło trochę :wink:
No i kupka, która dzis wyszła z Mimi była stała. Nie płynna, nie lejąca tylko stała i w malutkiej ilości w jednym miejscu, a nie na pół pokoju :D

Nareszcie :D :ok: No i do przodu już.. :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 24, 2005 12:35

Nieśmiało :D :D :D
I wciąż :ok: :ok: :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie kwi 24, 2005 15:00

Nadal nie ma biegunki !!!
Już chętnie je ze strzykawki, miziasta coraz bardziej
( oczywiście została wymiziana przede wszystkim od Was, kazała powtórzyć, ze bardzo Wam wszystkim dziękuje za okazaną pomoc i wsparcie i że bez Was powrót do zdrowia byłby niemożliwy )

ciekawa jestem co do dalszego postępowania i jej leczenia. Dziś jeszcze napewno antybiotyk, no i oczywiście cały czas smecta i siemię.
No, nóżki bolą ale mam nadzieję, ze mój czekoladowy ludzik w końcu dojdzie do celu, który chyba już się zbliża.. :)

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Nie kwi 24, 2005 17:08

:lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie kwi 24, 2005 17:12

Jak miło, że w końcu jest lepiej...
My też tu wszyscy kciuki 3mamy!!! :ok: :ok: :ok: :ok: (tyle nas jest). Ale kciuków jest jeszcze więcej!!!

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Nie kwi 24, 2005 17:46

kciuki nieustające :ok:

Yoasia

 
Posty: 1929
Od: Czw lut 05, 2004 0:30
Lokalizacja: Republica Banana

Post » Nie kwi 24, 2005 17:51

:D :D :D
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 24, 2005 19:32

Dzis była ostatnia dawka antybiotyku i jutro już nigdzie nie idziemy :D (do weta). Mimi ma mieć trzy razy dziennie podawaną smectę wraz z trilackiem lub lakcidem, siemię lniane, a jedzonko to myślę na razie (aby nie przedobrzyć) dwa razy dziennie, małe porcje i do tego kreon.
Mimi czuje się dobrze, ale jak chodzi to ledwo moze ustać na nóżkach, jest tak strasznie osłabiona.. została umyta, wysmarowana i nakarmiona i teraz sobie śpi. Mam nadzieję, zę szybko nabierze ciałka (skoro biegunki już nie ma to moze w końcu się uda). Myślę, ze powoli mozna będzie ją wypuszczać "na salony", bo w tym pokoiku czuje sie napewno samotna, a tak moze szybciej wyzdrowieje.
Jesteśmy dobrej myśli :)

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Nie kwi 24, 2005 20:21

Wspaniałe wiadomości
:D :D :D

Na pewno już wszystko z wetem ustaliliście, ale pamiętam, że po bardzo ciężkiej parwowirozie nasz weterynarz bardzo nas uczulał, żeby przez miesiąc nie pozwolić się naszej suni kontaktować z innymi psami i bardzo pilnować, żeby nie podłapała jakiegoś wirusa. Dostawała też jakieś zastrzyki na podniesienie odporności.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon kwi 25, 2005 7:59

Na razie i tak jesteśmy bardzo ostrozni i Mimi jest nadal izolowana. Nie chcemy aby znowu coś ją dopadło.
Dziś rano podczas karmienia ugryzła mnie do krwi.. małpa jedna. Kupka była taka sobie, nie bardzo płynna ale tez i nie twarda. Niestety martwi mnie dodatkowo jedna rzecz. Otóż Mimi podczas tej biegunki straciła bardzo dużo sierści naokoło pupci, tzn wygląda jak taka małpeczka z różową pupą, wszystkie włosy jej odpadły i skóra nie wygląda (przynajmniej na razie) na taką, która by mogła jeszcze zarosnąć. Wygląda to strasznie. Myślicie, ze odrosną ?
Na razie kontynuujemy podawanie leków w domu i ostrożnie karmimy. Może w przyszłym tygodniu zaczniemy jej powoli podawać kurczaczka.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon kwi 25, 2005 8:40

Dzielne dziewczyny jestescie, i Ty, i Mimi :ok:
A siersc odrosnie z czasem...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon kwi 25, 2005 9:14

Ale wspaniałe wiadomości :D.
A futerko powinno odrosnąć - Soykce po tej grzybicy dopiero teraz zaczynają pięty zarastać 8O, a ja już myślałam, ze ona ma takie łyse normalnie.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości