Białaczkowy Lucek [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 04, 2016 20:55 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dzielny z niego kocina. Bardzo dobrze asystuje w kuchni. I jest taaaki dobry dla tego piesa.
Nawet mu nie wprał jak wrócilismy ze spaceru rano

:ryk: :ryk: :ryk:
Tak trzymać :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Sob lis 05, 2016 20:45 przez Baltimoore, łącznie edytowano 1 raz

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob lis 05, 2016 1:13 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Czasem wystarczy by kot czuł się nie akceptowany, no to się musi zaakceptować sam i sika. Czasem to po prostu tak.

Dobrze, że z Luckiem wszystko po staremu, wielkie uff. Tylko gdzie ten dom?

Q8 piękny!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob lis 05, 2016 17:07 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Naskarżyć na pięknego czy nie?


Naskarżę, niech wie że w internetach to nie tylko fejm i ubóstwianie przez tłumy ale i wszystkie przewinienia wychodzą szybko na jaw.

Ten piękny pan już kilkakrotnie rzucił się mi na psa. I to z przytupem, bo pies wcale nic mu zrobić nie chciał, a jedynie wychodził ze mną na spacer. Lucek natomiast zamiast siedzieć na dupsku bezpiecznie to rozpędza się i leci tłuc.
Oszalał czy jak?!
W dodatku zazdrości psu jedzenia ,nawet jeśli po ostatniej podwójnej porcji serc cielęcych nadużywa kuwejtu.
W tej sytuacji muszę znów intensywnie myśleć jak tych dwóch panów ze sobą dogadać żeby nie poleciało futro. :roll:

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 05, 2016 20:47 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Co ten Lucek taki nierozważny 8O
A-ta-ku-je ukochanego pieseczka Cioteczki MajeczQi ???
To przecież takie nieroztropne :|

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob lis 05, 2016 21:02 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Całkiem nieroztropne, bo ten pieseczek go może skasować za jednym zamachem.
Choć pieseczek się cofnął przed nim jak został zaatakowany po raz pierwszy (się nie spodziewał) to nie będzie się cofał wiecznie.
Uznam im to za drobną wpadkę i lecim dalej.

A tym czasem zgrywam foty.

I tak Lucuś dziękuje za paczuszkę jednej z dobrych kochanych cioteczek :1luvu: :1luvu:

Obrazek

A ja dziękuję jeszcze bardziej, bo mam wielki kryzys finansowy, a konto luckowe stało się puste z dniem trafienia do nowego domu...
( od tygodnia startuję z bazarkiem i wystartować nie mogę...)

Jakośc fot zdechła, ale to wszystko wina przerzucania ich po milion razy.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 05, 2016 21:04 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

A suche dla Lucka potrzebne? Co on lubi najbardziej?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob lis 05, 2016 21:23 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Baltimoore pisze:A suche dla Lucka potrzebne? Co on lubi najbardziej?

:oops: :oops: :oops: :oops:


Trochę suchego dostał z tamtego domu ( całkiem inne niż jadł, ale póki co nie zmieniam znowu).
Poki co mamy niewielki zapasik suchego jak i puszeczek. Nie chcę gromadzić, bo przewiduję że Lucjan wkrótce znajdzie swój dom marzeń.
Jedyne czego nam na chwilę obecną trochę brakuje to pelletu. Mamy tylko to z czym dałam go do nowego domu - z tym też wrócił, plus paczka 5l pelletu sosnowego. Póki co jeszcze trochę ma, ale dziś już się nawet rozglądałam za nowym workiem, bo to kwestia kilku użyć kuwety. Choć ja podobno i tak bardzo oszczędnie ten żwirek używam.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 06, 2016 21:26 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Napisz, jakie lubi suche.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 06, 2016 21:56 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

magicmada pisze:Napisz, jakie lubi suche.

Właśnie :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie lis 06, 2016 21:57 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

magicmada pisze:Napisz, jakie lubi suche.

Lubi każde, ale np po Royalach i Purinach robi luźne kupska.
Przed adopcją jadł Joserę odkłaczającą, natomiast z adopcji wrócił z Britem (mam jeszcze 2 paczki po 800g - Sensitive i Indoor).
Ten Brit mu nawet jako tako służy, choć ciągle to obserwuję, bo po przyjeździe robił niefajne kupska.



A dziś Lucek cały dzień śpi. Nie jest jakiś osowiały itd, zjadł chętnie, trochę łaził, ganiał nawet za ukochaną białą piłeczką, nawet się o niego parę razy potknęłam, bo jego specjalnością jest włażenie pod nogi.Drzwi otwarte, a on zamiast zwiedzać to leży spokojnie w koszyczku. Teraz przeniósł się na noc na łożko. Sprawdzałam go nawet czy nie jest jakiś za gorący, za zimny, słaby itd ale nie.
W sumie go trochę rozumiem, bo pogoda jest taka że się nawet przez okno nie chce wyglądać i nawet pies cały dzień przespał bez ruchu, ale dziwnie tak. Tak spokojnie i cicho...
Mimo wszystko mam go na oku i jak mi się nie będzie podobał to lecimy do weta.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 07, 2016 20:09 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Kciuki za Lucka :ok:
Jakby się karma (sucha czy mokra) miała bliżej końca to daj znać, bardzo proszę :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon lis 07, 2016 21:43 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Dziękuję Wam dziewczyny <3
Dajecie MOC i chęć do dalszego pomagania.
W ostatnim czasie dużo się dzieje, bo kiedy Lucek znalazł dom to się aktywnie zaangażowałam w pomoc karmicielce i mam i Lucka i tamte bidy - dziś byliśmy z potrąconym kocurkiem (też czarnym) u weta.
Momentami nie wyrabiam w czasie, wracam do domu i marzę żeby iść spać. Nie wyrabiam z niczym, nawet nie mam kiedy zrobić bazarku i czasem wydaje mi się że powinnam odpuścić skoro nie daję rady.
Ale jak widzę ile ludzi mnie wspiera to mi serce po prostu rośnie! I chce się znów działać.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!

Lucek też dziękuje. Dziś muszę jeszcze nadrobić dzienną porcję głaskania, bo cały dzień mnie przecież nie było i kot spragniony mizianek.
Póki co leży beztrosko na łożku i jest niezwykle zadowolony, bo z tego zmęczenia się pomyliłam i dałam mu jedzonko dwa razy....

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 07, 2016 22:49 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Dziś muszę jeszcze nadrobić dzienną porcję głaskania, bo cały dzień mnie przecież nie było i kot spragniony mizianek.
Póki co leży beztrosko na łożku i jest niezwykle zadowolony, bo z tego zmęczenia się pomyliłam i dałam mu jedzonko dwa razy....

:P :P :P

A jak sprawa kosztów leczenia tego potrąconego biedaka?
Da radę kupić jakieś cegiełki?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto lis 08, 2016 6:16 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Już znalazłam wątek tamtych kotów i potrąconego kocurka.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto lis 08, 2016 16:34 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Baltimoore pisze:A jak sprawa kosztów leczenia tego potrąconego biedaka?
Da radę kupić jakieś cegiełki?

Poki co byliśmy z nim na dwóch wizytach, ale nadal nie miał starannego rtg :roll: , więc mamy to w planach.
Koszty jeszcze nas nie zeżarły, zobaczymy co będzie po wizytach.
Póki co czekam na odzew bo chciałabym żeby jego zbiórką zajęła się jakaś organizacja, bo ja od finansów wolę się trzymać jak najdalej...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Farcia, Google [Bot] i 60 gości