kotydwa12 [*] Pirat [*] Feliks+Jakub+Falująca+Trójkątka-

[mziel52]

A do jakiego weta chodzisz? Bo z lektury wątku wynika, że działa skutecznie. Ja ciągle szukam takiego w rozsądnej odległości.

[kotydwa12]

Trójkątka jest leczona według zaleceń z wypisu z przychodni "Teodor" z lekka zmodyfikowanych według mojej koncepcji (zweryfikowanych i zaakceptowanych przez wetów z kliniki "Bemowo" po zapoznaniu się z dokumentacją); było mi łatwiej się mądrzyć bo w stadzie bemowskim też mam kotkę z IBD to i jakieś tam doświadczenie.
Koty z obu domów leczę na Powstańców Śląskich (bo świetna przychodnia City-Vet z ul. Litewskiej zmieniła siedzibę na Kabaty a to spowodowało duże trudności logistyczne mimo oferowanych wizyt domowych). Na Powstańców leczę zwierzaki od 17-tu lat i wiem "z czym" do którego weta iść, bo to jest spora klinika a grafik mam opanowany.

[mziel52]

To chyba zostanę przy City-Vet, bo na Bemowo mam tyle, co na Kabaty

[kotydwa12]

Jest dobrze a Geometryczna zrobiła ogromne postępy - nie muszę już kosza na śmieci trzymać na lodówce, panienka przestała walczyć z marnotrawstwem i rozrzutnością i sprawdzać czy jakiegoś dobrego jedzenia nie wyrzucam.
Kotełki w zgodzie żyją, nawet Kubunio dla Trójkątki łaskawszy a pozostali zaakceptowali i bawią się zgodnie.

[Fleur]

Jest dobrze a Geometryczna zrobiła ogromne postępy - nie muszę już kosza na śmieci trzymać na lodówce, panienka przestała walczyć z marnotrawstwem i rozrzutnością i sprawdzać czy jakiegoś dobrego jedzenia nie wyrzucam.
Kotełki w zgodzie żyją, nawet Kubunio dla Trójkątki łaskawszy a pozostali zaakceptowali i bawią się zgodnie.

[Fleur]

pozwoliłam sobie na zmianę tytułu wątku, żeby żodyn nie był pokrzywdzony w razie sugestii zmian - służę

[kotydwa12]

Koteczki w zgodzie żyją, zdrowie im dopisuje (odpukujemy w niemalowane drzewo i spluwamy po trzykroć przez lewe ramię).
I Trójkątka ma nowe imię domowe Skrzacik, bo przy koleżeństwie kocim to jak krasnal wygląda - jest o połowę mniejsza od reszty.


edit. Skrzacik też już zaczął ograniczać mi powierzchnię spania. A co jestem gorszy sort?

[Fleur]

Koteczki w zgodzie żyją, zdrowie im dopisuje (odpukujemy w niemalowane drzewo i spluwamy po trzykroć przez lewe ramię).
I Trójkątka ma nowe imię domowe Skrzacik, bo przy koleżeństwie kocim to jak krasnal wygląda - jest o połowę mniejsza od reszty.


edit. Skrzacik też już zaczął ograniczać mi powierzchnię spania. A co jestem gorszy sort?

Skrzacik! taki ludziokochny?
ech, ale miała szczęście ta kocina... już jej miało nie być.

[mziel52]

Fajnie czytać te dobre wieści. Jesteście super!

[Fleur]

może nie powinnam pisać tego tutaj, ale kurczę, jak to jest... Trójkąteczka najpierw martwiła, potem było jako-tako, chcieliśmy złapać Seledynę, a tutaj ona i ciach. Potem zwrot akcji - telefon z kliniki, że dziki kot w tym stanie to masakra i eutanazja. Potem znowu zwrot - oswaja się. Dramat z domem. Potem zwrot - dom.
I stan aktualny - szokujący wręcz
A Mała Czarna? wszystko dobrze, potem kwestia góra 2 tygodni, niemoc złapania i pozamiatane. Był kotek, nie ma kotka.
Dobrze, że Trójkątka jeszcze jest i nareszcie korzysta z życia, jak trzeba.

[kotydwa12]

Bo los bywa złośliwy i jak mówi jedna z wersji starego przysłowia nie ma tego dobrego co by się na złe nie obróciło.

[kotydwa12]

U nas jest (aby nie zapeszać nie napiszę po prostu bo opiekunka się staje coraz bardziej przesądna).
Skrzacik z Felutkiem to już prawie miłość; bok w bok, łapa w łapę stale.
Kubuś z Falistą i Piratem namolne miziaki i roszczeniowe małe co nieco.

I oby tak dalej.

[Fleur]

chyba nie wytrzymam i w końcu się wproszę z aparatem.

zwłaszcza mnie intryguje skrzacik. jej historia jest jak z bajki.

[kotydwa12]

Zapraszam.

[kotydwa12]

"...a potem rozejść się na pary......."

No i stosunki międzykocie unormowały się. Mam dwa zaprzyjaźnione stadła:

Feliks i Skrzacik
Jakub i Falująca (z synopasierbem Piratem).

Idylla maleńka taka.
Oby tylko zdrowi byli