to jeden z biedaczków, które dokarmiam postawiłam mu domek z drugiej strony bloku w ogródku pewnego człowieka( całkowicie nieznajomego przekupionego czekoladą), nie wiem, czy go znalazł

zamierzam tu postawić jeszcze w krzakach w dzikim ogródku bez pozwolenia ale sprzątaczka wyjątkowo wredna i nie cierpiąca kotów to nie wiem czy nie wyrzuci, może spróbuję w innym bloku obok, gdzie sprząta fajna kobieta która lubi zwierzęta

tu nowy domek w sąsiednim bloku w dzikim ogródku dla Toficzki


a tu dostałam super zadaszenie z grubej plexy ciężkie wiatr nie przewróci, a karma nie moknie i wyszedł super przedsionek, miły kolega z pracy przywiózł samochodem


żeby tak wszystkie bezdomniaczki miały takie domki to bym była szczęśliwa, a tak na parkingu gdzie dokarmiam Czarnisia ta sfilcowana ma domek bo widziałam jak z niego wychodzi, postawiłam ze dwa lata temu, i spotkałam panią stwierdziła że sianko już przegniłe, więc kupiłam i czekoladę również no i zaniosę wieczorem, Rudemu postawiłam też u pewnej pani jak co roku, pozostałe nie wiem gdzie się dekują, bo są nieswojone, jedynie Tygryska "płacze" na parkingu i widziałam jak wchodzi pod samochód czyli śpi w podwoziu samochodów, dwa dni temu były tylko 2 stopnie a ona biedna tak miauczała, chciałam ją pogłaskać i zabrać do piwnicy, ale boi się mnie i nie ufa, dramat
w pracy takim namiot zrobiłam i za siatką gdzie stoją jeszcze dwa domki kupiłam sianka, stare zapakowałam w wór i pod świerk wyrzuciłam a nowe suche do środka


Białasek pierwsze dni nie wychodził całymi dniami, położyłam mu jeszcze do środka ciepły swetr, jednakże jak zrobiło się zimniej to ucieka do piwnicy naszej firmy, na szczęście jest wpuszczany, no i takie ma uszy biedak, mamy jechać do dr, szukam transportu, bo ostatnio pojechałam taksówką zapłaciłam 25 zł ale nie mieliśmy wyników ze sobą i pani dr nic nie mogła stwierdzić, choć podejrzenie jest, że to nowotwór uszu


na szczęście ma apetyt

nowy kotek w pracy, ostatnio mamy kilka, koleżanka która pracuje do późna mnie informuje, i ochroniarze, ja pracuję tylko do 16-tej więc tylko uzupełniam michy karmy
tu stodoła napełniona po brzegi nowym sianem, trzeba było kupić 4 wory po 7 zł każdy, poprzednie sianko było zsikane i zkupkane przez jeże więc też wyrzuciłam pod świerki


tu dwa domki zadaszone w moim ogródku:

inny wielki stoi koło balkonu, a ten dostałam z Urzędu Miejskiego, jednakże wejścia bardzo wąskie, tylko jakieś młode wychudzone koty się przecisną, a w dolnych wejściach zamieszkają może jeże??



moje domki to bardzo solidna konstrukcja kupiłam dwa opakowania folii budowlanej szarej bardzo wytrzymałej, 10 stuk taśm klejących, agrowłókninę brązową, z kilku warstw robię zasłonę na wejście, a domki z grubego styropianu tzw lodówki termiczne otrzymuję od dobrej znajomej Pani Magdy!!!!! dzięki niej tyle lat kociaki mają gdzie się schronić
zrobię bazarek na materiały do domków, głównie sianko potrzebne jeszcze bo jeszcze kilka domków muszę postawić, jeśli ktoś mógłby wspomóc w karmie to będę bardzo wdzięczna, potrzebna sucha i mokra, dostałam niedawno od znajomej naszego dobrego przyjaciela worek 12 kg Royala ale już ponad połowa zjedzona, ja kupuję Joserę kaczkę z ziemniakami na zooplus.pl bo niedrogo i smakuje, no i mokra karma potrzebna !!!!!!