Dziękuję za światełka dla Maciusia

Byłam dziś i zapaliłam:

"Umrzeć to zbyt mały powód żeby przestać Cię kochać..."
Byłam też u rodziny - mojej i od m. Wszyscy mieszkają na jednym osiedlu w dwóch blokach - moi rodzice i m. i nasze rodzeństwo. Tylko my wynieśliśmy się tak daleko. Dziś Kornelcia, która ma 3,5 roku jak wychodziłam zapytała - a dlaczego nie mieszkasz tutaj? To dla niej dziwne widocznie, bo moja siostra i moja mama i mój brat mieszkają w jednym bloku, ale w dwóch mieszkaniach. Ech...
Muszę napić się wina i przetrawić. Zawsze mi jest dziwnie.
Wróciłam do kotów. To nas gna jak nic innego do domu. Moje koty to moja największa miłość. Dziś chwaliłam się nimi na prawo i lewo - że mam trzy dziewczynki

i Maciusiem, jego grobkiem, bo go mam, nadal...
Weszłam do domu i zostawiłam drzwi otwarte na klatkę, bo m. nie przyszedł jeszcze. Koty poszły na korytarz, a kto pierwszy? Kitula! Zdążyłam posprzątać w kuwetach i w końcu zajrzałam na klatkę - Tośka jest, Marysia jest, a Kitusi nie ma. Zaczęłam biegać w panice i jej szukać wyrzucając sobie, że pewnie spadła i że ja tępa pozwoliłam jej iść na schody. W końcu ją znalazłam piętro wyżej, siedzi sobie jak gdyby nigdy nic

Pozbierałam co moje i zaniosłam do mieszkania
Sprawdziłam, co to za mail przyszedł, a to wynik lipazy trzustkowej od Marysi - wynik w normie. Wetka napisała, że "jak widać wszystkie wyniki w normie oprócz podniesionego lekko białka całk." także Marysia ma wszystkie narządy zdrowe! Na białko i podniesiony cholesterol pewnie będzie dieta i tyle. Także jutro idę z Kitusią na wizytę i dowiem się co i jak u Marysi i Kitusi. edit. białko 88 a norma 59-87, czyli faktycznie niewiele.
Siadłam do kompa a tu Tośka sunie dupą po dywanie.. na moim długim włosie z głowy, któr sterczał z tyłka Tosi wisiała kupa... trzeba było kota prać a teraz dywan
Na spotkaniu rodzinnym była ciocia od m. lecząca się od lat na tarczycę, po operacji itd. Wejrzała na mnie raz i powiedziała, że ja mam tarczycę, bo ona to widzi po mojej szyi, bo ona miała taką samą. Mówi, że jak teraz pójdę do lekarza to dostanę leki i to mi się zaleczy, a szyja wróci do normy, ale jak nie pójdę to będę mieć ciętą jak ona :/ Co innego podejrzewać u siebie niedoczynność tarczycy (a podejrzewam, bo z testów wynika mi niedoczynność i w usg kiedyś miałam powiększony prawy płat i skierowanie do endokrynologa) a co innego jak znawca tematu wejrzy na Ciebie i bez dwóch zdań, bez nawet znania mojej historii powie, że się choruje na tarczycę. Moja szyja wygląda normalnie, ale widocznie jednak nie.
Chyba nie mogę dłużej unikać lekarza.. :/ Ogólnie to czasem (np teraz od pewnego czasu) mam wrażenie, że mnie tarczyca dusi. To tak trwa jakiś czas a potem mija. Tak samo jak moje bóle serca. Ale jakoś czuje, że lekarz powie że bóle serca to zwykle nerwobóle, a tarczyca jest ok ijest pani coraz grubsza, bo się pani po prostu obżera a nie, że na tle chorobowym. Ruch na świeżym powietrzu i zielone warzywa, owoce nie bo tuczą. E nie ważne.
W tym roku znowu będę mieć prawdziwą choinkę. Chcę spędzić święta z moją Kitusią i dla niej będzie żywe drzewko, ale tym razem nie takie ogromne jak ostatnio - miałam razem ze stojakiem 280 cm i 1,5 srednicy. Ale Tośka nie chciała się wspinać

Może w tym roku będzie chciała.
Proszę bardzo, Kitusi się bardzo podoba nowe łóżeczko

A dzisiaj mnie nawet pogryzła:

To jest dla niej zabawa. Łapie mnie łapkami, zębami gryzie ile ma sił i tylnymi nogami kopie

Niestety nie umiała mnie złapać chorą łapką

I nie umiała mi dowalić jak wtedy, kiedy była zdrowa, ale starała się
Kocham ją tak bardzo!
Także dzień pełen wrażeń, dobrze że choć pozytywnych.
A tak wyglądały moje ciasta wegańskie - jedno owocowe z truskawkami mrożonymi posypane pomielonym cukrem, bo nie miałam cukru pudru, a cukier nie zmielił się na puch

A drugie czekoladowo-korzenne przełożone budyniem waniliowym i dżemem truskawkowym i powiem Wam, że 20 osób dziś zachwycało się tymi ciastami. Nikt nie zauważył, że z nimi jest coś nie tak, ale powiedziałam że to wegańskie, bez jajek, bez mleka, bez produktów odzwierzęcych. I byli zdziwieni i chcieli przepis


A to te przepisy, które podałam wcześniej tylko trochę przerobione

Chociaż szczerze powiedziawszy to moja ulubiona margaryna, której użyłam do masy budyniowej ma dodatek masła, a pisze margaryna roślinna - takie oszustwo. Dopiero ostatnio się o tym dowiedziałam.
No to sobie pogadałam. Dziękuję za uwagę
