Pilnujcie papierowych ogłoszeń - ludzie je czytają i reagują. Jednak niestety szybko znikają takie ogłoszenia, więc trzeba je wciąż odnawiać, wieszać na nowo. Szczególnie dobrze jest powiesić ogłoszenie przy lecznicy wet, szkole, ośrodku zdrowia, sklepie, aptece, przystanku autobusowym, tramwajowym, przejściu dla pieszych - gdzieś, gdzie przechodzi dużo ludzi.
Z czasem dobrze jest zataczać coraz większe kręgi wywieszając ogłoszenia, bo choć kot raczej jest gdzieś blisko domu, to zdarza się jednak, że może wędrować.
Koniecznie sprawdzajcie piwnice, jakieś strychy, garaże, zakamary w klatce (koleżance kot wcisnął się do takiej "szafki" z licznikami i tam siedział cichutko, nie dając znaku życia z przerażenia).
Dobrze jest sprawdzać schronisko osobiście - oczywiście można sprawdzać zdjęcia ale nigdy nie ma pewności, że na stronie schroniska są wszystkie.
Ja szukając kotki łaziłam o różnych porach dnia i nocy - podobno najlepiej jest szukać nad ranem - między 2 a 4, bo wtedy jest najspokojniej i kot może się ośmielić i odezwać lub wyjść. Koniecznie z latarką (oczy się świecą w świetle latarki). Jeśli jest nauczona jeść chrupki, to chodząc podzwaniajcie chrupkami w jakiejś puszce - dźwięk może się jej kojarzyć.
Zostawiajcie jedzenie w jakichś określonych miejscach - raz po to, żeby miała co jeść, dwa, po to żeby ją wabić w to jedno miejsce i zaglądać tam co jakiś czas. Psom zostawia się jakąś rzecz pachnącą człowiekiem - myślę, że kotu też tak można zostawić coś kojarzącego się, pachnącego wami, domem. W piwnicy zostawiajcie jedzenie, wodę.
Jeśli gdzieś w pobliżu są jakieś karmicielki, próbujcie się z nimi skontaktować. Jeśli nie możecie namierzyć ale wiecie, gdzie karmią koty - zostawcie w tym miejscu ogłoszenie lub napisaną prośbę o kontakt (najlepiej w koszulce foliowej, żeby nie zamokło).
Małe ulotki wrzucajcie do skrzynek pocztowych, nie tylko u siebie, w okolicy też. Ja miałam małe karteczki i wciskałam je ludziom do ręki, zaczepiałam na ulicy, rozmawiałam, prosiłam o pomoc.
W pierwszym poście (berni?) napiszcie dużymi literami (na czerwono), że prosicie o pomoc - w wieszaniu ogłoszeń, rozglądaniu się. To bardzo pomaga, jeśli ktoś będzie to robił razem z wami. I niech te ogłoszenia wiszą nawet gdzieś dalej od domu, bo różne sytuację się zdarzają - lepiej niech ich będzie jak najwięcej w okolicy.
Ja pisałam też list z opisem sytuacji i prośbą o zwrócenie uwagi do okolicznych lecznic wet. Oczywiście lepiej jest iść samemu do lecznicy, porozmawiać. Ale czasem gdzieś dalej się nie dotrze a mail można napisać do wielu miejsc.
Trzeba wytrwałości i ciągłego działania. To wyczerpujące fizycznie i psychicznie ale wierzę, że się uda. Wiele kotów się odnalazło po długim nawet czasie.
Powodzenia!
Edit: Poproś o pomoc w wątku schroniskowym - dziewczyny wolontariuszki zwrócą szczególną uwagę na koty w schronisku:
viewtopic.php?f=13&t=175299