magicmada pisze:spróbujcie obroży feromonowej, to naprawdę pomaga
U mnie był na obroży - tzn miał zwykłą obróżkę spsikaną feliwayem, a tam kupiłam mu feliwaya do kontaktu...
Czy to używali to nie wiem...
Rakea pisze:cos jest nie tak, u ciebie zalatwial sie wzorowo prawda? moze np. jest niesmialy a kotka chodzi za nim gdy on jest w kuwecie i szuka sobie zacisznego miejsca? u mnie tak bylo, ponad rok zajelo mi przylapanie sytuacji "w toku"...
w dt tez posikiwal, ale przestal przeciez...
Tak. I u mnie chodził też po łóżkach i siedział u dziecka na łożeczku - nigdy mi w domu nie nasikał nigdzie indziej jak do kuwety.
W DT miał wpadkę na początku ale był mega zestresowany, zresztą ja mu ciągle czytam to na rzecz stresu i nie wierzę w pitolenia że kot "tak ma". Zdrowotnie ciężko mi się czegoś konkretnie dopatrzeć. Był badany , miał pobierany mocz, krew, miał usg, badane nerki, badany pęcherz... Nie wiem gdzie szukać w stronie zdrowotnej, może faktycznie przyjrzeć się tym nerkom i wrzucić go na próbę na karmę Renal?
mamaGiny pisze:może kuweta za mała ? u nas to rozwiązało problem
Gina nigdy nie załatwi się do drewnianego żwirku - leje wtedy na torby, kurtki, szafki - co znajdzie
U mnie miał maluteńką kuwetę i nie miał problemu.
Żwirek miał drewniany i właśnie był do tego przyzwyczajony. Nowy dom mu to od razu zmienił na zwykły żwirek, bo pani powiedziała że z kolei jej kotka sika wszędzie jak ma drewniany.
Myślę też o czasie sprzątania kuwety - u mnie Lucek miał zawsze czysto, akurat trafił na to że leżąłam chora więc całą dobę dyżurowałam nad kuwetą. W nowym domu z tego co wiem dość długo ich nie ma w domu, może w tym sęk?
Są koty, które nie lubią mieć brudnej kuwety, np moja Emiśka jest taka - jak ma zasikane to pójdzie sikać gdzie indziej.
Nie wiem, no nie wiem.
Skłonna bym była tam nawet konsultować z behawiorystą, ale chyba już nie ma szans...