Duśka znaleziona pod osiedlowym balkonem, Maleńka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 23, 2005 16:55

Sluchaj - moze gdzies nie doczytalam - ale dlaczego Ty nie zakladasz kotce kolnierza??
Taka rana ma male szanse sie wygoic jesli bedzie stale drapana a grzyb wprowadzany glebiej, nie mowiac ze pewnie stale sie wszystko infekuje w kolko - przy pomocy lapy.

Lapa tez powninna byc traktowana lekiem przeciwgrzybicznym - lacznie z pazurami (jednak najlepsze sa kapiele w czyms przeciwgrzybiczym co kilka dni) - a rana na glowie musi byc w maksymalny sposob zabezpieczona przed dzialaniami kotki.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 23, 2005 16:56

Sluchaj - moze gdzies nie doczytalam - ale dlaczego Ty nie zakladasz kotce kolnierza??
Taka rana ma male szanse sie wygoic jesli bedzie stale drapana a grzyb wprowadzany glebiej, nie mowiac ze pewnie stale sie wszystko infekuje w kolko - przy pomocy lapy.

Lapa tez powninna byc traktowana lekiem przeciwgrzybicznym - lacznie z pazurami (jednak najlepsze sa kapiele w czyms przeciwgrzybiczym co kilka dni) - a rana na glowie musi byc w maksymalny sposob zabezpieczona przed dzialaniami kotki.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 23, 2005 17:58

Kiedy zakladam kolnierz to i tak Tuptus wylizuje. Musialabym ja chyba odizolowac ale na to nie mam warunkow.
A jest to w takim miejscu, ze trudno inaczej zabezpieczyc.jak bylismy ostatnio u weta to juz nawet nie dostala sterydu przeciwswiadowego tylko druga dawke szczepionki

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 23, 2005 18:33

Tak to wyglada teraz. Nawet powiem, ze na zdjeciu wyglada gorzej niz w rzeczywistosci, ale tylko troche. Teaz znow troche przyschlo. Po rozdrapaniu przemylam kora a ta zaraza od razu poszla do Tuptusia i on jej wszystko wylizal. Akurat zajeta bylam:(( Ale teraz juz troche przyschlo.

Obrazek

Nie wiem czy takie cos mozna czyms traktowac.

Zalatany podpowiedz prosze sciezke co robic, tylko, ze my z Katowic:((

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 23, 2005 18:42

Kurcze - to moze udaloby sie zalatwic jakas wieksza klatke - tak by kocurek nie mial do niej dostepu?
Ktorys z kotow nie moze posiedziec (nawet na zmiane) w lazience?
Bo ja cienko widze mozliwosc wyleczenia takiego paskudztwa - bez uniemozliwienia kotom ciaglego rozdrapywania i rozlizywania rany :(
To sie mija z celem :(

Moze zastosowac jakis rodzaj opatrunku na glowe, taka owijke - zabezpieczona kolnierzem?
W ostatecznosci?

Bo problem z ta rana, mysle ze polega glownie na stalym jatrzeniu przez koty - a jak tam z tego powodu wlezie gronkowiec czy inne paskudztwo - to bedzie naprawde nieciekawie :(

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 23, 2005 19:30

Ech nie znam tej szczepionki, którą podajesz małej. Ale opisze Ci Vakderm - po zaaplikowaniu "wypycha" całego ( dość makabrycznie to wyglada) grzyba spod skóry na wierzch.I pozornie kiepsko to wygląda. Potem wysycha.Może ta tak samo działa :roll: . Chlastanie jęzorem trzeba powstrzymać.Jak sie dowiedziałem Vakderm kosztuje od 20 do 60 zł . Cena zależy od ilości sprowadzonej szczepionki. Chyba :? Nie wiem jak z łapką i w jakim stanie jest.Czy są wysieki czy łysa skóra? Może nizoral na łapkę 5 minut trzymania podsuszy?.Dowiedziałem się,że progresja w miejscu (narastanie) to nie problem jeszcze.Progresja na boki to już podobno problem :roll:.

rene61

 
Posty: 597
Od: Wto mar 29, 2005 20:06
Lokalizacja: Wrocław/Cat Club Pomerania Szczecin

Post » Sob kwi 23, 2005 19:41

Lapka jest tylko lysa, narazie nie ma zadnych zmian oprocz tej ciemnej plamy. Ale nie wiem czy ta skora przedtem byla biala czy czarna. Dopiero teraz zaczelam na to zwracac uwage.

Szczepionka Felisvac Mc ma byc podawana w kilku ratach. (kazda 20 zl).
To byla szczepionka konsultowana z wetka, ktora zna sie na grzybach.
Lamisil tez teraz w tabletkach dostaje.

MAm jeszcze to co zostalo z poczatku leczenia Pimafucort, surolan, clotri_cos_tam. Ale boje sie do tego wszystkiego wracac. Mam jeszcze masc cynkowa ale tez musze to wszystko najpierw skonsultowac.
Narazie do poniedzialku bedziemy czekac na tym co teraz bierze.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 23, 2005 20:10

Wiesz żal mi kotki.To co piszę zostało sprawdzone na kotach długowłosych, przez zawodowców żyjących z kotów. Podobno z rewelacyjnym skutkiem w połączeniu z Lamisilem dopyszczkowo i na ranę. Aby, tylko wątroba jeszcze wytrzymała.Ale to nie ketokonazol. No jest on chyba w Nizoralu,ale on powierzchniowo można zastosowć do kapieli łapki :roll:.

rene61

 
Posty: 597
Od: Wto mar 29, 2005 20:06
Lokalizacja: Wrocław/Cat Club Pomerania Szczecin

Post » Sob kwi 23, 2005 22:22

Liduś, wyczytałam o Dusieńce :( . Wymizaj ją bardzo, bardzo mocno ode mnie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 23, 2005 23:33

Dziekuje Aniu bardzo, nie zapomne:)))

Duska na watrobe bierze hepatil. I jeszcze daje jej witaminy z cynkiem. Podobno grzyby nie lubia cynku. LAmisilu w masci nie mam Mam tylko LAmisilat. Ale posmarowanie powoduje ze albo sama wymywa albo Tuptus usluznie wylizuje. I chyba ja to swedzi bo zaczyna sie drapac. Teraz tylko przemywam kora.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 23, 2005 23:43

W takim ukladzie to zycze powodzenia w leczeniu tej rany (bez zadnej zlosliwosci, bo mam nadzieje ze sie zagoi sama jakims cudem) - bo nie bardzo sobie wyobrazam w jaki sposob ona ma sie zagoic :(
Nie zabezpieczona, rozdrapywana, rozlizywana, praktycznie niczym nie traktowana. I jeszcze zakazona grzybem :(

Naprawde nie masz zadnej mozliwosci oddzielenia kotow, a kotce zalozenia kolnierza?

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie kwi 24, 2005 0:01

Lidka, uczciwie przyznaję, że nie doczytałam całego wątku.. :oops: Ale sama właśnie kończę po raz kolejny walkę z grzybkiem na moich persiastych.. Nasz wet zalecił następującą kurację: dwa razy dziennie smarowanie Clotrimazolem i raz dziennie spryskiwanie Undofenem.. I kąpiele w Nizoralu.. Najtrudniej z tym ostatnim, bo jakoś nie bardzo to lubią.. Zamieniłam kąpiele na okłady i mycie tylko zmienionych miejsc..
To wszystko przynosi niezłe efekty..
Nie wiem czy znasz Undofen, bo przyznam, że w wątkach grzybicowych go nie spotkałam..
Kupuje się bez recepty, cena ok 10 - 12 zł..

teraz przepisuję z opakowania:
Wskazania: grzybicze zakażenia skóry, w szczególności stóp,

Skład: substancje czynne:
kwas undecylenowy 2,5 g
chlorek cetylopirydyniowy 0,1 g
substancje pomocnicze: glikol propylenowy, spirytus odwodniony do 100,0 g

Preparat UNDOFEN może być stosowany:
- profilaktycznie - w celu zapobieżenia zakażeniom grzybiczym stóp, po przebytej grzybicy stóp, w celu zapobieżenia nawrotom choroby

- leczniczo - w powierzchniowych zakażeniach grzybiczych skóry stóp, jak również dłoni, pachwin, pach, głowy oraz w towarzyszących im nadkażeniach bakteryjnych.

Stosować na umytą i dokładnie osuszoną skórę. Unikać kontaktu z oczami i błonami śluzowymi.

Zapyaj weta, czy możesz tego użyć.. Chyba że to rzeczywiście NIE grzybica..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 24, 2005 0:10

Prawde mowiac rana wyglada tak paskudnie ze ja sie zastanawiam czy ten grzyb nie jest po prostu powiklaniem czegos :(
Nie wiem, moze mnie zdjecia myla - ale wyglada na to ze ta rana jest bardzo gleboka? Jest duzy ubytek tkanki?
Mam wrazenie ze w tym miejscu juz wogole skory nie ma?
W kazdym razie - paskudna zmiana :(

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie kwi 24, 2005 11:38

Od kiedy Duska wrocila po operacji oka jestesmy w ciaglym kontakcie zwetem. Nie ma nic zaniedbanego. Duska tylko raz przed wyciagnieciem szwow rozdrapala rane. ale ona w koncu zagoila sie bardzo ladnie.

Jakis czas bylo fajnie. ogladalam wszystkie zdjecia i prawde mowiac nie potrafie okreslic momentu kiedy to sie stalo.

W kazdym razie na pierwszej wizycie po pojawieniu sie pierwszego kolka dostala przeciwswiadowe w zatrzyku i pimafucort z zaleceniem, ze jesli nie przejdzie to za tydzien na badanie specjalisty. Poszlisme rzeczywiscie, zostaly pobrane zeskrobiny, wyhodowany grzyb i pod niego ustawione leczenie i szczepienie. PO drodze z powodow roznych przesuniete zostalo drugie szczepienie.

Rana nie jest gleboka. Dzis wyglada lepiej, ladnie zaschlo i nie jest podrapane. Zaraz bede robila delikatniejszy kolnierz.

Nie tylko ja przeszlam na lek doustny bez smarowania. Czytalam o tym w innych watkach. Z moich obserwacji wynika, za jak tylko czyms smaruje to zaczyna sie drapanie albo lizanie. Mamy jeszcze w tym tygodniu podawac Lamisil (2 tygodnie narazie) a potem bedzie sie zastanawiac co dalej. Moze weszlismy juz w faze poprawy:)))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 24, 2005 13:31

Dostałem jeszcze poradę to przekazuję.Dobry jest Pevaryl do kąpieli łapki bądź całości kici. Kotki -krótkowłose, bo się Pevaryl nie spłukuje. Kąpiele Pevarylem lub Nizoralem co najmniej 5 razy. :wink: :wink: Tak,że w łeb "gada" grzyba :evil:

rene61

 
Posty: 597
Od: Wto mar 29, 2005 20:06
Lokalizacja: Wrocław/Cat Club Pomerania Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 114 gości