Chorych 5 kotków z wrzodami na oczach. Pusia chłoniak ['] :(

Maleńkie Biedulki :201461

KULAK pisze:Maleńkie Biedulki

Biedne są i serce ściska jak się patrzy na nie.

Obrazek

i burasek malutki już przeniesiony wczoraj do pokoiku do rodzeństwa

Obrazek

No i jak można było się spodziewać kolejny kot z temperaturą 41 stopni.
Kudłatka ''ala syberyjska'' leży jak placek ale ona ma brzydką wydzielinę ropną w oczku.
Dzisiaj kolejna wizyta w lecznicy...

Trzymam kciuki za Maleństwa, :201461

Ojej,

Kciuki za Maluchy :ok:

Dziękuję za kciuki za maleństwa.

W lecznicy kudłatka dostała antybiotyk i we wtorek znowu do lecznicy.

Wczoraj wieczorem jeszcze dobrze się czuła choć już się pokładała

Obrazek

Malutka biało czarna dzidzia kaszle, kicha i smarka, nie je.
Gorączka po 2 godzinach od podania spadła z 40,9 stopnia do 40,3.
Widać, że się męczy przy oddychaniu i potem zrobię jej inhalacje.

Ta białoszara długowłosa po leku przeciwgorączkowym wstała, jest aktywna oraz sama je.

Kciuki z całej siły :ok:

mb pisze:Kciuki z całej siły

Dziękujemy bo bardzo potrzebne.

Temperatura teraz 40,5 stopnia u puszatki, a małych 40.

Obrazek

Duża koteczka chyba zauważyła jakiegoś kota za oknem na parapecie (nie naszego)

Obrazek

Dzisiaj w lecznicy były te pierwsze 3 małe kotki. Gorączka wysoka się nadal się utrzymuje choć jak podam tolfę to malutka długowłosa jest aktywna i sama je. Pozostałe 2 koteczki leżą jak przysłowiowe szmatki (pomimo podania tolfy) i żal patrzeć na takie bidulki.

Anna61 pisze:Biedne są i serce ściska jak się patrzy na nie.

Małe ślicznoty, a kłopotu tyle samo co przy ludzkich niemowlętach. Ufff... kiedy to podrośnie i przestanie chorować :wink:

Atta pisze:
Anna61 pisze:Biedne są i serce ściska jak się patrzy na nie.

Małe ślicznoty, a kłopotu tyle samo co przy ludzkich niemowlętach. Ufff... kiedy to podrośnie i przestanie chorować

Albo i jeszcze więcej.

Nie wiem czy uda się uratować oczko malutkiej, od wczoraj ma je całe zamglone. :cry:

Ona tak by się tulić chciała, a ja mam tyle roboty.....a tylko dwie ręce. :cry:

to drugie całe załzawione i je myje

Jutro muszę gnać do lecznicy bo dzisiaj nie chcę już jej stresować jak czują się ogólnie lepiej oprócz oczek.
Oczywiście dzisiaj jadę z małym buraskiem na kontrolę ale to do innej lecznicy.

Byłam tez dzisiaj z małym buraskiem i on już ma zakończenie leczenia, bo nic więcej nie da się zrobić a ma na obu oczkach uszkodzone rogówki. Można mu już szukać domku ale domek musi być świadom jego stanu i kontrolowania oczek.
Najbardziej dobija mnie ta mała biało czarna dzidzia, bo oczko zamglone. Jutro jedziemy do lecznicy, może Corneregel trzeba będzie zastosować. Wyć mi się chce, bo jak wchodzę do pokoiku to one tak lgną do mnie....jak do matki. :cry:

Puszatka już też na szczęście lepiej i tylko jeszcze ta malutka biało czarna dzidzia chora.

Dzisiaj pojechałam do lecznicy z tymi wszystkimi kotkami oprócz puchatki.
Koteńka malusia białoczarna z mętną rogówką i drugie oczko też robi się podobnie, antybiotyk nadal 2x1, kropelki Gentamycyna i potem Dexamethason.

Dorosła koteczka z wrzodem na oczku nadal Gentamycyna i Corneregel który musiałam wykupić w aptece 31,90zł.
dostała jeszcze do uszu płyn co drugi dzień do zapuszczenia i wyczyszczenia dla pewności pozbycia się świerzbowca na dobre choć pod mikroskopem nic nie było już widać oprócz wydzieliny.

Tak samo do podawania kropelki na prawe oczko dla tygryska i zobaczymy czy będzie poprawa, ale on już idealnych oczek nie będzie miał.

Lalunia długowłosa :1luvu:

a ja nie mam czasu na dłuższe mizianki z racji obowiązków przy nich

Puszatka

Tygrysek

i dzidzia ze zmętniałą rogówką, na szczęście nie mam problemów z zapuszczaniem im kropelek i dawaniem leków.

Rano przed godziną 6 jak weszłam do pokoiku kotków to zaniepokoiło mnie dlaczego tygrysek nie przyszedł do jedzenia.

Potem patrzę a on nie może chodzić bo coś sobie zrobił łapkę przednią. Doczłapał się na trzech łapkach do mnie aby go kochać a o jedzeniu mowy nie ma. Wytuliłam i wymiziałam gdzie to tej czynności zaczęły wszystkie kotki się pchać.
Wczoraj wieczorem gdzieś o 23 godzinie wszystko było dobrze gdy się z nimi bawiłam piórkami na patyku a rano już jest co jest.
Mąż nic niepokojącego nie słyszał w nocy ale mówił, że w nocy bawiły się.
Do tego wczoraj wieczorem zauważyłam jak ta lalunia długowłosa ma jakby drgawki ale to nie było z zimna.
Ona nie chce jeść i ma spory nadżerki w buzi i w okolicach pyszczka na zewnątrz.

Chorych 5 kotków z wrzodami na oczach. Pusia chłoniak ['] :(

Kto przegląda forum