KatS pisze:Cyrylek to taki puchatek, zwłaszcza białe futerko jest jak puch. Najchętniej bym ją ciągle przytulała i głaskała, ale nie ma mowy, Ciri sobie absolutnie nie życzy. Ostatnio nawet TŻ nie może jej głaskać, bo kot wychodzi z pokoju albo się chowa. nie i koniec. A futro aż się prosi o międlenie
To widzę, że masz równie fajnie jak my z Mirmiłem. Z tym, że Mirmił oprócz wychodzenia i chowania po głaskaniu natychmiast zaczyna się myć. W związku z jej zachowaniem w domu króluje przebój Taty Kazika : Ach te ludzie to brudne świnie .