Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 12, 2016 1:53 Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Witam cieplutko wszystkich Forumowiczów :)

Od tygodnia szukam kota a najlepiej dwóch, którym mogłabym stworzyć dom. Nie stać mnie na kota rasowego, a zależy mi by kot miał zdrową psychikę, której nie naruszył żaden okrutny człowiek. Postanowiłam więc znaleźć takiego kota, który ma ukończony 12 tydzień życia, przez cały ten czas był z matką i żył w przyjaznym otoczeniu. Niby niewielkie wymagania, a jednak... Jak już udało mi się znaleźć kocięta, które zostały urodzone w domu np. przez ukochaną kotkę, to są one wydawane w wieku 4, 6 tygodni... Na moją propozycję, że pokryję koszty utrzymania kociąt dopóki nie ukończą 12 tygodnia życia, zostałam raz zignorowana, a dwa razy spławiona tłumaczeniem o "nagłym wyjeździe".

Dlatego chcę zapytać, ilu z Was adoptowało kocięta w wieku np. 6 tygodni i nie miało przez to problemów? Chodzi mi o aspekty emocjonalne, socjalizacyjne bo czytałam, że kocięta zbyt wcześnie zabierane od matek mają szereg problemów od lęków, przez tendencję do częstych zachorowań, po nieumiejętność komunikacji z innymi kotami.

Bardzo proszę, opiszcie mi swoje doświadczenia z tak małymi kotami i jak się one skończyły? Czy jako dorosłe koty są one teraz w pełni "normalne" a ich życie toczy się tak, jak u kota który miał to szczęście być z matką tak długo jak tego potrzebował?

P.S.

Jeśli temat był już poruszany to przepraszam - siedziałam nad wyszukiwarką, ale nie znalazłam nic zbliżonego.

Pozdrawiam :)

Kociczka33

Kociczka33

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro paź 12, 2016 1:12

Post » Śro paź 12, 2016 7:19 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Będą problemy. Kot nie będzie mógł nauczyć się od matki i rodzeństwa jak bawić síę delikatnie. Może mocno gryźć i drapać.
Na forum jest wiele kotów uratowanych z bezdomności, gotowych do adopcji, w różnym wieku. Chcesz popierać niefrasobliwych, żeby nie powiedzieć gorzej -rozmnażaczy?
Jeżeli już nie da się inaczej, 8 tyg to minimun

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2016 8:29 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Tego czy będą problemy - nie wiadomo.
Koty przedwcześnie utraciwszy matkę - mają większe ryzyko mieć z tego powodu jakieś obciążenia czy trudności, ale nie jest to coś pewnego lub nie można jednoznacznie stwierdzić czy wynika to z faktu wczesnego odseparowania od matki i rodzeństwa.
Jednak ryzyko że kot będzie "trudniejszy" lub będzie miał kłopotliwe zachowania jest większe.

Nie oznacza to jednocześnie że nie można nad tymi rzeczami popracować i że nie są to rzeczy do ponaprawiania w większości - tudzież do zaakceptowania jako może nie do końca "normalne" ale nie uciążliwe.

Na pewno nie brałabym kociaka oddanego z premedytacją i bez potrzeby przedwcześnie - dla wygody właściciela kotki.
Może jak będzie miot oddawał 3 - 4 w wielkich bólach miesiące to następnym razem się zastanowi i przemyśli korzyści z kastracji.

Możesz spokojnie adoptować jakiegoś kociego podrostka z dobrego DT.
Nawet jesli maluch coś złego przeszedł - to nie musiało się to na nim odcisnąć piętnem, a odchuchany w DT ma wszelkie szanse być zdrowym, zrównoważonym kotem.

Musisz mieć też świadomość że każdy kot może stwarzać pewne problemy lub mieć zachowania trochę - lub bardziej - uciążliwe dla Ciebie.
Pierwsze trzy miesiące życia są ważne - ale potem do głosu dochodzi osobowość kota, cechy odziedziczone po przodkach, wypadowa środowiska w którym żyje kot, Twoich metod postępowania z nim, doznanych przeżyć, chorób, wypadków i zdarzeń etc.

Kot wychowany w kochającym domu przy matce przez 3 miesiące - to żadna gwarancja równowagi psychicznej i stabilności. Oraz przyjazności dla człowieka i spełnienia Twoich oczekiwań.

W naszym domu gdzie mamy siedem kotów - przykładem najbardziej kochanego, stabilnego emocjonalnie, wręcz idealnego w swojej kotowatości jest obecnie roczny kot podrzucony do mojej pracy w wieku góra 2 miesięcy, ciężko chory, który przeszedł wiele, wiele i jeszcze raz wiele w międzyczasie (badania, operacje, stanie na krawędzi życia i śmierci, poważna choroba zaburzająca rozwój), ma zaburzenia hormonalne, jest na sterydoterapii intensywnej.

Tu naprawdę nie ma zasad.

Na pewno dla kota najlepiej jest jeśli może w bezpiecznym otoczeniu być z matką i rodzeństwem te 3 miesiące.
Uniemożliwianie mu tego dla własnej wygody jest okrucieństwem.

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro paź 12, 2016 10:34 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Nie brnij w rozmowy z tymi ludzmi, nie wyglada to dobrze. Jak juz trafilas na forum - napisz na dziale Kociarni jakich kociakow szukasz, skad jestes - kotow do adopcji wszelkiej masci tu po tzw kokarde. I to od znacznie madrzejszych ludzi, dobry DT nie wciska kotow na sile, bo to sie zle konczy ( powrotem kota do DT).

annakk

 
Posty: 459
Od: Pt gru 07, 2012 23:04

Post » Śro paź 12, 2016 11:46 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Jestem DT i od lat mam malce u siebie. Zgarnięte w różnym wieku. Blue dobrze pisze ,że ne ma pewności jaki bagaż kot ze sobą niesie bez względu na "miejsce" pochodzenia. Nie zgodze się z twoim stwierdzeniem ,że dzieci po przejściach są obciążone nimi. Mamy wiele malunich kociąt bez mam i nie widzą tutaj uchybień w ich zchowaniu. A czy wyrośnie z miziaka miziak tego nic nie gwarantuje.Nawet wzięcie z domu od tzw kochanej kotki. Mamy kocikai ,które widać ,że były przy człowieku i na tym rola się ludzi skończyła. Nie wiedzą co to miłość, pieszczota, głaskanie, kolana czy inne uczucia. Boją się bo nikt się nimi nie zajmował. Żyły tylko przy matce obok człowieka. Jak nie znalazły domu szybko to je wywalono. Mamy koty od "dzikiej" kotki co za kolana i wspólne spanko dałyby się pokroić. Wszystko zależy od nas. Jak się nimi zajmujemy i ile czau poświęcamy.
Oburza mnie oddawanie maluszków w tak młodym wieku. Maluszków urodzonych w domu od "domowej" kotki. Co to za ludzie? Co za właściciele? I oni mówią o miłości? To czyste pozbycie się problemu.
Jako DT nigdy tak małych kotów nie oddaję do adopcji. Jak są bez matki to wiek 8 tygodni jest wiekiem wyjściowym. W innym przypadku dom musi poczekać na porę do adopcji. Często koty są już po pierwszym szczepieniu i odrobaczeniach. Czy te takie domowe domy robią tak?
Z DT koty idą z książeczką, szczepieniami, odrobaczeniem często testowane jeśli wiek pozwala...z całą listą wskazań jak pomóc osobie i futerku by dobrze dogadali się. Oraz z listą karm najlepszych dla kota, tych co jadły u nas. By przejśie na inne nie wzbudziło senscaji w brzuszkuomowy dom też tak robi? Ten co ma zapewnić koty bez przejśia i obciążeń?
A potem oddaje je takie malunie do domów robiąc im swiadomie krzywdę? To jest rówe wyrzuceniu tylko w łagodniejszej postaci.

Za to pochwalam pomysł adopcji 2-ch kociaków. jedynactwo maluszka to wielki błąd. Lepiej się chowają, socjalizują, uczą od siebie zachowań ...

Dt też mają kotki wyrzucone z dziećmi. Rodzące pod chmurką. Czyli całe rodzinki potraktowane jak śmieci.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro paź 12, 2016 11:48 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Jak weźmiesz dwa kociaki w wieku 8 tyg to będzie ok zajmą się sobą. Jak sama widzisz 90% kotów oddaje się za wcześnie i jakoś ludzie je mają. Z jednymi mogą być większe lub mniejsze problemy albo i w ogóle a i ze starszym mogą być. 100% reguły nie ma choć prawdopodobieństwo większe. Zależy też wiele od człowieka jak do sprawy podejdzie. Ale kotki jak będą we dwa to zupełnie inna sprawa niż jakby był sam. Ja miałem u siebie takie dwa 6-8 tyg maluchu i standardowo, jedzenie zabawa spanie. Miałem takiego znalezionego na ulicy ok 5 tyg i też się odchował bez problemów

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Śro paź 12, 2016 12:02 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Martinnn pisze: Jak sama widzisz 90% kotów oddaje się za wcześnie i jakoś ludzie je mają.


I najczęściej albo się wściekają i szukają pomocy m.in. na forum, albo po prostu wywalają do lasu/pod śmietnik/do schroniska gdy porwie rajstopy tuż przed wyjściem do pracy albo ugryzie boleśnie w zabawie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 12, 2016 12:09 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Martinnn - pisząc, że "Miałem takiego znalezionego na ulicy ok 5 tyg i też się odchował bez problemów" - czy on został u Ciebie czy poszedł do adopcji?

Kociczka33

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro paź 12, 2016 1:12

Post » Śro paź 12, 2016 12:13 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Alienor - właśnie o to mi chodzi. To, że ludzie "jakoś je mają" nie oznacza, że to "jakoś" jest dobre

Kociczka33

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro paź 12, 2016 1:12

Post » Śro paź 12, 2016 12:49 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Cały czas odpisuje, ale chyba moje posty trafiają z opóźnieniem

Kociczka33

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro paź 12, 2016 1:12

Post » Śro paź 12, 2016 13:05 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

U mnie są dwie 6tyg. dziewczynki ,ale nie ma chętnych bo nie chcę oddać na jedynaka .
Jak rozdzielić takie szkraby? kiedy jedno wzięte na ręce to drugie natychmiast płacze :(
Jeżeli jest możliwość niech zostaną z mamą jak najdłużej ,u mnie niestety nie było takiej możliwości. :?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2016 14:04 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

dorcia44 pisze:U mnie są dwie 6tyg. dziewczynki ,ale nie ma chętnych bo nie chcę oddać na jedynaka .
Jak rozdzielić takie szkraby? kiedy jedno wzięte na ręce to drugie natychmiast płacze :(
Jeżeli jest możliwość niech zostaną z mamą jak najdłużej ,u mnie niestety nie było takiej możliwości. :?


Dorcia, Kociczka - może się dogadacie? Wtedy maluszki po socjalizacji przez koty Doroty trafią do Kociczki, by tam razem radośnie się bawić :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 12, 2016 15:47 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Ale jeśli dobrze zrozumiałam to dorcia44 chce oddać 6 tygodniowe kociaki, a ja chce spróbować znaleźć ok.12 tygodniowe szkraby, które cały czas przebywały z mamą. Może jest to dla mnie takie ważne, ponieważ wiem co znaczy nie mieć mamy. Poza tym przez wiele, wiele lat miałam psa, który na wskutek różnych przeżyć miał problemy emocjonalne i teraz chciałabym najbliższe 20 lat przeżyć bez asysty behawiorysty :)

Kociczka33

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro paź 12, 2016 1:12

Post » Śro paź 12, 2016 16:08 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Na forum też można znaleźć w DT starsze kociaki, które zgarnięte razem z matką czekają na adopcje. Nie wszystkie są osierocone. Często czytam takie historie. Czasem są to mamy zastępcze i też spełniają swoją rolę a kociaki nie mają problemów emocjonalnych.

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2016 16:33 Re: Kocięta 4 - 6 tygodniowe - czy dobrze jest adoptować?

Alija pisze:Na forum też można znaleźć w DT starsze kociaki, które zgarnięte razem z matką czekają na adopcje. Nie wszystkie są osierocone. Często czytam takie historie. Czasem są to mamy zastępcze i też spełniają swoją rolę a kociaki nie mają problemów emocjonalnych.

Mam teraz 3 kociczki 12 tygodniowe gdzie ich opieką zjęły się inne tymczasy. Zresztą w DT tak jest. Starsze koty wychowują młodsze. Zawsze w stadzie znajdzie się jakiś co je pokocha.
Zastanawia mnie jednak upór z jakim szukane są koty co przy matce bytują. Niby wsio jest ok. Ale jest haczyk. Matka to nie wszystko w tym wypadku. Jeśli w socjalzacji nie uczestniczy człowiek co dziećmi także zajmuje się, to takie maleństwa go nie znają. Tylko jako sypacza karmy i zmiany żwiru co znika szybko. Nie dotknie, nie utuli ... tylko ogłoszenie da lub wyrzuci.
Choć z tym czyli żwirem też różnie bywa jeśli kotka wychodzi. W czasie gdy kota nie wylizuje już dzieci i ich odchody znaczą pokój ,posłanie... malce są najczęściej wywalane/oddawane. Bo trzeba zainwestować w kuwetę ze żwirem lub podkłady. Malce są też przy matce u "kochających" ludzi tylko do momentu gdy cyc mamuni wystarcza. Jak trzeba zainwestować w karmę to już są be. Więc kuwtea i żarcie mają wielki wpływ na koniec miłości do zwierząt.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 178 gości