Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt wrz 09, 2016 10:18 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Lidka jedyne wyjście wziąć podnieść jeża do góry, lupa i latarka, i sprawdzić po którym chodzą pchły. Śmigają pomiędzy kolcami,a jak dużo ich, to na rękę wejdą, na kocyk.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon wrz 12, 2016 12:56 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Już pogłaskałam jednego:))
Może się odważę wziąć. Tylko czy się nie przestraszą i nie przestana przychodzić na żarełko.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 12, 2016 13:11 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nie,nie powinny się przestraszyć. Tylko załóż sobie rękawice :)

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt paź 07, 2016 8:19 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

POMOCY!

Wetka do mnie zadzwoniła, że potrzebuje jeżowej pomocy. A właściwie nie ona tylko znalezione przez kogoś jeże.
Facet rozbierał jakieś cos starego i okazało się, że tam są jeże a konkretnie matka z pięcioma małymi wielkości pięści. Przestał to coś rozbierać ale matka wyprowadziła trójkę. Dwa zostały. Pan wziął te małe do kotłowni dał jeść i pozbierały się w cieple.
Tylko co teraz?

Na razie tyle wiem.
Pomóżcie:)
Co zrobić?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 07, 2016 9:27 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Facet może zbudować domek, przeszukać okolice w poszukiwaniu mamy i trójki dzieci. Sterty liści,gałęzie. Jest zimno i jeż nie zbuduje na szybko gniazda. Samica,która odchowuje drugi miot, liczny, pewnie gruba nie jest. Każda utrata ciepła to zagrożenie. Pozostałą dwójką trzeba się zająć. Możliwe,że trójka na zimnie już też potrzebuje pomocy :(

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon paź 10, 2016 20:12 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Dziewczyny piszcie czy coś wiadomo z tymi jeżykami. Krysia :D

krysia1234

 
Posty: 206
Od: Wto gru 29, 2015 17:33

Post » Wto paź 11, 2016 11:18 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Pan stara się dokarmiać i matkę (zostawia jedzenie) i malce.
Miał je zważyć, bo to najważniejsze ale wczoraj nie zadzwonił. Jakby co to mam już ewentualnie dom dla malców na zimę. zobaczymy co z tego wyjdzie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 11, 2016 19:48 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Jeżyki już u mnie. Wyglądały marnie:( Pan dawał mleko UHT, zgroza.
Ledwo się ruszały, ledwo oddychały.
Teraz już się ogrzały i trochę zjadły i popiły. Jutro skoro świt jada do Katowic. Może karmiąca sunia je przygarnie.
Trzymajcie kciuki.

Gosiu, wielkie dzięki i przepraszam za namolność:))
Przy karmieniu jeden mnie obsikał. Będzie dobrze:)


Chciałam teraz znów dać trochę jeść. Jeden z maluszków nie żyje:(
Jak je braliśmy to jeden bardzo kiepsko już wyglądał, leżał. Ale wydawało mi się, że się trochę w cieple ożywiły.
Kurde, co zrobiłam źle:((
Żeby choć ten jeden przeżył.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 11, 2016 22:14 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Musisz go ogrzewać całą noc i sprawdzać czy jest ciepły. Najlepiej dać do jedzenia convalescense support w proszku. Jeżeli mają infekcję, do tego osłabienie to bez antybiotyku mają małe szanse na przeżycie.
Lidka czasami nie da się uratować jakiegoś życia, które tylko cienką nicią jest połączone z tym światem.
Jaką mają wagę ?

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro paź 12, 2016 9:47 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Jeżyk już pod opieką fantastycznej opiekunki. Dostaje mleko karmiącej suni. Po podróży zjadł 3 ml.
Jeżyki nie miały 100g. Chyba były zanadto wychłodzone u tamtego pana, no i karmione marketowym mlekiem:(

Zapakowałam jeżyka w pudełko po butach ze ścinakami polaru i z ciepłą butlą pod podkładem. Dotarł w cieple. Podobno ma już ząbki. Ja bałam się im zaglądać.
Oby choć ten przeżył.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 12, 2016 10:21 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Może chociaż temu boroczkowi się uda :ok: :ok: :ok:

A suczka go przyjęła jak swoje dziecko ?

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro paź 12, 2016 10:52 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Podobno już jest za duży. Ale to dopiero pierwsze godziny.
Na razie dostał ściągnięte mleko suni.

Opiekunka ma ogromne doświadczenie i w odchowywaniu i w opiece. Dlatego byłam taka szczęśliwa kiedy powiedziała, że odchowa tego jeżyka. Będzie teraz mieszkać na wsi więc i dom mu się niezły szykuje.
Oby tylko się udało.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 12, 2016 19:27 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

To trzymam kciuki :ok:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw lis 03, 2016 19:39 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Chciałam gorąco i serdecznie podziękować Małgosi, Nemi za pomoc z chorym wrześniowym jerzykiem, ja nie dałam rady tym razem ogarnąć - to zaległe.
Z bieżących rzeczy, dziękuję raz jeszcze Małgosi i jej Pani Doktor która pomaga nam na odległość, w sprawie choroby mojej kolczatej dziewczynki. Na razie sprawa jest nie wyjaśniona, a wygląda to naprawdę tragicznie, bo jez ma potężnego guza, ponad 5 cm i świetne samopoczucie. Leczymy się, diagnozujemy, prześwietlamy, może się uda?
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Sob lis 05, 2016 17:06 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

:oops: Aniu nie dziękuj, żeby nie zapeszyć. Mam nadzieję, że jeżowej dziewczynce się uda pomóc skutecznie. Jeśli chodzi o wrześniowego jeżyka, to ma się dobrze, ale nie kwitnąco. Był bardzo odwodniony i miał potężne zapalenie płuc. Nie było łatwo - ale już oddycha bez problemów i samodzielnie zjada, dość spore porcje. Zmiany w płucach jeszcze nie zniknęły - ale tak to jest z zapaleniem płuc.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości