Moje koty XVIII. Rysia [`]

Kasiu a enzymy wątrobowe?
Komturek Was zaczarował i oczarował , czemu wcale się nie dziwię.
Ja też nie widzę filmiku u Ciebie na FB.

Moim zdaniem to nie jest dobry moment na wprowadzenie nowego kota, poczekaj aż stan Rysi się ustabilizuje. Nie tylko chodzi o ew. infekcję, ale przede wszystkim o stres.

Rysia nie je, nie chce. Poskubała tylko. Justyn pojechał do Asa po peritol.
Niestety jest jeszcze zła wiadomość, mianowicie bardzo jej spadają płytki krwi. A to mmoże świadczyć o procesie nowotworowym.
jutro jedziemy na 17.30, może uda się zrobić usg, może coś z niego wyniknie. Może.
Obawiam się jednak, że to jest poczatek (?) końca :placz:

Oczywiście, że mały nie przyjdzie do nas teraz, mowy nie ma. Ale decyzja o tym, że po niego pojedziemy zapadła zanim u Rysi objawiło się choróbsko, też nie można było zawieść tego kotka.

Filmi dostałam w pw, nie umiem go nawet przenieść na publiczne wieści.

Rysiulka

cały czas liczę, że jednak dobrze się to skończy :ok:

Nowy kotecek fajny :201461

ale dobrze robisz, że nie bierzesz go w tej chwili. Rysia potrzebuje spokoju i całej Waszej uwagi.

A jakie ma plytki krwi? Kitusia miala na poziomie 50, cztery dni pozniej na poziomie 96 a teraz 3 tyg pozniej na letrilu 300 czyli juz w normie. Moze u Was tez tak bedzie :ok:

a moze co innego by posmakowalo Rysi :ok:

Rysio-16-02-2013 [*]

casica pisze:
Filmi dostałam w pw, nie umiem go nawet przenieść na publiczne wieści.

Jak dasz rade wyślij mi na pw.

klaudiafj pisze:A jakie ma plytki krwi? Kitusia miala na poziomie 50, cztery dni pozniej na poziomie 96 a teraz 3 tyg pozniej na letrilu 300 czyli juz w normie. Moze u Was tez tak bedzie a moze co innego by posmakowalo Rysi

ma czterdzieści kilka, nie powiem Ci ile, nie pamiętam. Jutro będę mmiała wyniki w reku, dzisiaj tylko telefonicznie

Poradziłam sobie z filmem. Udostępniłam na fb i tutaj, proszę
https://youtu.be/kMYlCILq6fQ

Dalam lajka

fajny brzdac!

Myslami jestem z Wami!

Pięknie się bawi!
To będzie chyba duży kot, ma długie łapki.
Zachowuje się jakby był tam gdzie jest od zawsze - zero strachu .
Za Rysię nieustające kciuki, za Ciebie też Kasiu.

casica pisze:Oczywiście, że mały nie przyjdzie do nas teraz, mowy nie ma. Ale decyzja o tym, że po niego pojedziemy zapadła zanim u Rysi objawiło się choróbsko, też nie można było zawieść tego kotka.

No wiem, dobrze że masz miejsce w którym może trochę pomieszkać.
Kocio przypomina mojego Gucia, koty o takim ubarwieniu to naprawdę bardzo fajne koty.A znam ich kilka :wink:

Amica pisze:
casica pisze:Oczywiście, że mały nie przyjdzie do nas teraz, mowy nie ma. Ale decyzja o tym, że po niego pojedziemy zapadła zanim u Rysi objawiło się choróbsko, też nie można było zawieść tego kotka.

No wiem, dobrze że masz miejsce w którym może trochę pomieszkać.
Kocio przypomina mojego Gucia, koty o takim ubarwieniu to naprawdę bardzo fajne koty.A znam ich kilka

Mojego Gucia też trochę przypomina :-)

Mieliśmy kiepską noc i bardzo słaby dzień. Zbieram sie do weta za chwilę, pełna obaw i najgorszych przeczuć.
No ale niestety, nie jest dobrze i to widać.
Rysia osowiała, słaba, bez apetytu.
Dzisiaj wdrożyłam witaminę B17, pytanie czy zdąży zadziałać.
Krótko mówiąc - do dupy, i tyle

Jestem i czekam na wieści. Trzymam kciuki! :ok:

Jestem.
Kciuki caly czas! :ok:

Moje koty XVIII. Rysia [`]

Kto przegląda forum