Chiara pisze:
Każdy grosz się liczy, bo dopisałam efekt współpracy ostatnich miesięcy z lecznicą dr Agnieszki z Częstochowy - 36 kocic i 8 kocurów, więc kolejny dług na 2 800 zł będzie do zapłacenia.Wolontariusze, którzy z PS tną o dawna są bardzo zadowoleni z drugiego gabinetu, wetka dyspozycyjna i zawsze chętna by ciąć, potrafi nawet wrócić do pracy, gdy kot się późno złapie. Taki list dostałam:
"Droga Fundacjo serdecznie Wam dziekuję za waszą akcję!!! Jeżdżę często do mojej teściowej która jest miłośniczką zwierząt...mieszka w Przyłęku małej wiosce nad Pilicą jest jej cieżko finansowo a mimo wszystko oddaje co może swoim podopiecznym...oproczej jej trzódki przychodzą do niej gościnnie dzikie kotki które są niczyje-bo wyrzucają je tam letnicy- biegają po wsi i rozmnażają sie na potęgę...gdy dowiedziałam się o waszej akcji złapałyśmy 2 kotki i zawiozłyśmy je na sterylizację do Częstochowy na ul.XXX,operacja przebiegła pomyślnie. P.doktor ma złote rączki i złote sercezachęcona tymi efektami wyłapałam ostatnio 2 kotki w Dobrakowie i planujemy zasadzkę na kolejne dzikuski z Przyłęka...Jestem bardzo Wam wdzięczna i Gabinetowi weterynaryjnemu z Cz-wy ul.XXX w którym spotkałam się z wielką serdecznością i zaangażowaniem w sprawę biednych dzikusków! Dzięki Wam kotki będą zdrowe i nie będą miały już maluszków które były z góry skazane na rozszarpanie przez psy, lisy i kuny -bo to wioska przy samym lesie....BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!!!
![]()
![]()
Pozdrawiam!"
A dziś Iwona przysłała zdjęcia kotów, które dokarmia Jej teściowa i które tną z PS.
Dwója z Dobrakowa:

I stadko z Przyłęki:



Podobno rano czekają już na oknie i zaglądają czy ich karmicielka już wstała, żeby dać śniadanie.

Karmiciele to wspaniałe osoby często osamotnione w swoim środowisku dlatego w miarę możliwości starajmy się do nich dotrzeć i pomóc ze sterylizacją podopiecznych. Taka jednorazowa akcja odmieni na lepszy los kotów i ułatwi też bardzo życie człowiekowi...


