Banda kotów i Agusia

» Czw kwi 21, 2005 18:25

Dziś dostała prawdziwą bombę w lecznicy. Kroplówka, witaminy, steryd, antybiotyk, homeopatyk :roll:

, jakies coś tam jeszcze.. wyrywała się i miauczała niezadowolona. Do jutra wstrzymujemy się z jedzeniem (jelitka muszą się goić) ale smecta, trilac i simię ma dostawać. Na razie biega po pokoju i brudzi wyciekającą jasną biegunką (po jedzonku), na szczęscie nie ma krwi.
Ogólnie dziś zachowuje się dużo lepiej i widać, ze ma więcej sił.
Jeszcze nas mycie czeka..

» Czw kwi 21, 2005 18:27

Nadal

» Czw kwi 21, 2005 20:51

Świetnie

Za zdrówko ktulki!

» Czw kwi 21, 2005 20:53

Trzymam!

» Czw kwi 21, 2005 21:15

Dostała już swoją porcję leków i siemienia, została umyta dokładnie i wysmarowana. Strasznie śmierdzi.. teraz śpi opatulona w polar.

Bielaska dostała biegunki strasznej. Co chwilkę ląduje w kuwetce. Podejrzewam robale, a odrobaczanie dopiero jutro. Smecty nie zechciała połknąć tylko mnie podrapała i rzucała się na mnie z agresją... moja łagodna krówka :roll:

» Czw kwi 21, 2005 23:27

Niech to się już skończy :ok:

» Pt kwi 22, 2005 7:39

Jakby przestało trochę lecieć z Mimi. Nad ranem znalazłam tylko jedną sztukę jasnego kupska i jeden zwrot paszczękowy. Myslę, ze smecta zaczeła działać. Mimi na widok strzykawki z czymkolwiek do pyska chowa się w polar, cała. Biedna, ale to wszystko co jej robimy to dla jej dobra. Mam nadzieje, ze w głębi serduszka swojego ona też o tym wie..

» Pt kwi 22, 2005 8:35

Napewno wie, ze chcecie jej dobra. Agusiu jestescie bardzo dzielne

» Pt kwi 22, 2005 11:23

Chyba dobra wiadomość, chyba, bo mam nadzieję, ze to już tak na stałe. Z Mimi przestało lecieć. Myslę, że to i zmiana antybiotyku i smecta i siemię i trilac w częstszych dawkach i kreon podawane na raz sprawiły, ze ta cholerna biegunka przystopowała.
Poza tym Mimi jest cały czas mocno ożywiona, znowu rozwala drzwi ale z większą siłą, biega po pokoju, zrobiła piękne, duże siusiu na krzesło i ogólnie mniej smierdzi (troszkę..).

tralala oby tak dalej.. :wink: