Przeganiana przybłęda

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 28, 2016 8:59 Re: Przeganiana przybłęda

Przeczytaj jeszcze raz post Klaudiifj. Warczenie na początku to norma. Na tolerowanie się nawet bez przyjaźni potrzeba czasu, czasem dużo czasu

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 30, 2016 16:21 Re: Przeganiana przybłęda

Na razie kot cały czas koczuje pod blokiem a ja go dokarmiam. Troszkę to kłopotliwe dla sąsiadów bo kot po wycieraczkach spi albo pod klatką no ale na razie nikt nic nie mówi tylko czasem go przeganiają. Nie wiem co będzie dalej.....

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Pt wrz 30, 2016 16:26 Re: Przeganiana przybłęda

To smutne...
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob paź 01, 2016 11:22 Re: Przeganiana przybłęda

Wiem:( chciałabym mu jakoś pomóc, ale do tej pory właściciel sie nie znalazł:( a chętnych na kota brak.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Pon paź 03, 2016 14:18 Re: Przeganiana przybłęda

Dzisiaj nad ranem koty spotkały się na klatce schodowej i "zawodziły" az się obudziłam. Widać było, że nasz się boi, ale obinął szybko tamtego i cmyknął do domu a"gruby" został na klatce:( dzisiaj taka brzydka pogoda od rana leje deszcz, sąsiedzi zamykają klatkę schodową a co z kotem-nie wiem. Jestem w pracy do 18.
Czy ktoś wie może czy kot nie kastrowany może się zakolegować z kastratem czy nie bardzo??? Zastanawiam się czy tamtego nie wykastrować... Nie wiem sama... Czas pokaże.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Wto paź 04, 2016 6:44 Re: Przeganiana przybłęda

Bezradność:(
kot chyba na stałe zaklimatyzował się pod blokiem.Myślałam, że bedzie przychodził tylko na jedzenie, że będę go dokarmiała ale on całe dnie śpi i leży no i je. Zastanawiam się, czy to normalne u kotów? A może on jest chory?! Żali mi go:( Ludzie na noc zamykają klatki schodowe przed chłodem i deszczem, ja w nocy jak śpią chodzę i troszkę uchylam żeby kot miał się gdzie schronić przed deszczem a między czasie w nocy swojego kocura wypuszczam na dwór(musi się załatwić i chwilę poganiać) no i tez jest problem bo mój się boi, syczy itd. Ja się nie wysypiam, sąsiedzi źli że obcy kot na klatce itd... Może trzeba było nie dawać mu jeść to by sobie poszedł skąd wrócił... Na 12 rodzin z bloku tylko ja się nim interesuje:( przykre.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Wto paź 04, 2016 7:27 Re: Przeganiana przybłęda

Nie możesz go zabrać do domu, wykastrować, dać szansę? Twój kot reaguje normalnie na obcego kota. Po raz kolejny napiszę, że trzeba czasu, żeby koty się zaakceptowały. Koty nie czują automatycznej sympatii do obcych kotów. Dokocenie to proces, który na ogół wcześniej, czy później się udaje.
Jeszcze trochę a jakiś wkurzony sąsiad może zrobić mu krzywdę...

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 04, 2016 8:11 Re: Przeganiana przybłęda

Ja bym chciała, ale mieszkam z rodzicami i oni na 100% się nie zgodzą, tym bardziej, że mieszkanie mamy małe a rodzina moja jest duża. Spróbuje jeszcze dzisiaj z nimi pogadać, ale to raczej nic nie da:(
Alija a jak to zrobić żeby koty się jakoś polubiły, bo widzę że ten obcy raczej jest łagodny czasami na mojego w ogóle nie zwraca uwagi tylko jak mój zacznie warczeć to tamten też.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Wto paź 04, 2016 9:29 Re: Przeganiana przybłęda

Dokocenie - temat rzeka.. Nowy powinien być na początku izolowany, choćby po to, żeby niczym nie zaraził Twojego kotka. Przegląd u weta, kastracja. Trzeba wymieniać zapachy obydwu kotów. Dużo pieszczot dla rezydenta, żeby nie poczuł, że przez nowego stracił uczucie swoich ludzi. Kiedy już można wypuścić nowego z izolatki pomaga wspólna zabawa np wędką, smakołyki podawane obu kotom, jednak rezydentowi najpierw. Tyle przychodzi mi do głowy na szybko.
W dziale Koty dostaniesz więcej wskazówek. Nie wiem jak przenieść wątek, ale możesz założyć tam nowy z konkretnym pytaniem.
Przekonaj rodziców, że 2 koty wbrew pozorom to nie jest duży kłopot.

Ps. Na początku warczenie, syki i nawet łapoczyny, to normalna sprawa

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 04, 2016 21:09 Re: Przeganiana przybłęda

Ten nowy kot chyba jest stary albo coś mu dolega, bo bawić to on się nie chce, w ogóle mało ma ruchu,dzisiaj pół dnia przespał,próbowałam mu rzucać piłkę i inne zabawki i nic. Dzisiaj mojej siostrze się oberwało przez niego bo sąsiadka z drugiej klatki skarżyła się jej,że musiała o 4 rano ich wyganiać bo tak głośno miauczały na klatce, że aż się obudziła i powiedziała,że tak dalej nie może być. Ona w ogóle kotów nie lubi. Dzisiaj na noc wpuściłam nowego do piwnicy, tam jest cieplej niż na dworze i ma tapczan to będzie mu tam wygodnie bo boję się że znowu w nocy będzie hałas jakby się z moim spotkał. A mój kocur jest wychodzący i na noc zawsze wychodzi a z rana go wpuszczam.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Wto paź 04, 2016 21:23 Re: Przeganiana przybłęda

Mój kocur też się na początku nie chciał bawić. Sprawiał wrażenie Starego, zmęczonego, obojetnego. Teraz budzi mnie o 5 rano skacząc i biegajac za zabwkami. Nawet na wędkę zaczął reagować, chociaż nie na każdą (zuzia co dasz to na interesuje).
Zbuduj mu budke zdala od klatki. Piwnica tylko jeśli jest twoja. Niech nie spędza nocy na klatce.

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 04, 2016 21:29 Re: Przeganiana przybłęda

Dobrze by było, gdyby udało Ci się go wykastrować, może podleczyć? Nie będzie narażony na walki z innymi kocurami a przez to na zranienia, zarażanie się wirusówkami

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 04, 2016 21:33 Re: Przeganiana przybłęda

Cięcie to by się obu zdało :twisted:

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 04, 2016 21:39 Re: Przeganiana przybłęda

Oj, a myślałam, że rezydent wycięty, może nie doczytałam. :(

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 04, 2016 21:50 Re: Przeganiana przybłęda

A przepraszam. Wizją wsi na której się kotów nie kastruje utkwila mi w glowie. (opis autorki)
A że agresywniejszy rezydent to jakoś tak z automatu. Przepraszam...

Najlepiej jakby bezdomniaczek mógł na jakiś czas zamieszkać w domu. Odchorowac po cieciu. Ewentualnie dojść do siebie (bo cos zawze mógł podlapac). A jak nie może zostać na stałe to można mu poszukać domku (nie na tej wsi).

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości