Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

MalgWroclaw pisze:
Dyktatura pisze:Jakiego cebra? Toż to letni kapuśniaczek. Swoją drogą nigdy w życiu nie miałam okazji chodzić w krótkim rękawku, po dworze, w październiku. Musiałam się po to przesiedlić aż do Wrocławia.

Ale w tym tygodniu ma być już zimno.

Niestety. Chodź czy zimno wrocławskie będzie takim zimnem jakie znam.

A jakie znasz, Dyktatura? Trudno prorokować :wink:

MalgWroclaw pisze:A jakie znasz, Dyktatura? Trudno prorokować

Zimno nadmorskie

Do nas przychodzi dziatek się z nami pobawić i też zawsze mówi ,że kotkóf nie lubi ale my mu nie wierzymy :twisted:

Zawsze jak Duża wraca to przekazuje nam buziaczki i mizianki od dziatka.
Zuzia i Polusia

Zimno. Odkręciłam kaloryfer w salonie. W pracy na szczęście zaczęli grzać. Mała Czarna mnie molestuje nie wiem o co.

Czy ktoś wie jaka temperatura szkodzi ostrej papryczce? Moja papryczka na balkonie kwitnie drugi raz w tym roku, są już całkiem duże strączki, ale jak zrobi się zimniej to nie dojrzeją. Chyba będę musiała ją przenieść do mieszkania, ale nie wiem kiedy, czy już czy jeszcze poczekać.

Ewa L. pisze:Do nas przychodzi dziatek się z nami pobawić i też zawsze mówi ,że kotkóf nie lubi ale my mu nie wierzymy
Zawsze jak Duża wraca to przekazuje nam buziaczki i mizianki od dziatka.
Zuzia i Polusia

Jurek, nasz wieloletni pracowy kierowca (już na emeryturze) mawia: "Lubić to można pomidorówkę, a Jurka się kocha".

@#$%^&* łakomstwo ukarane Ofelczasta postawiła łapsko na gorącej kuchence, posmarowałam fenistilem nie wiem czy można i chyba oblizała @ bo łazi kłapie paszczą i się ślini

PS Co robić???

Moczylabym ręcznik zimną wodą i przykladalabym do łapki

Ha! @ mnie ukąsiła jak chciałam obejrzeć łapy :evil:

Jak bęę ją trzymać dłużej to mnie zeżre.
Co fakt to fakt z kuchenki zespoczyła na zimne kafelki i siedziała tam dłuższą chwilę, żrąc zdobycz :roll:

Na łapach na razie nic nie widać... Przestała się ślinić

A cóż takiego smakowitego upolowała na gorącej kuchni ? Warto było ?

Kurier przyniósł zamówienie, rozerwała @ saszetkę miamora, to musiałam jej nałożyć. A że trykała łbem w moje ręce to uciekłam z michą i saszetką koło kuchenki. Ofelia za mną no i dotknęła łapą kuchenki :evil:

A czyli warto było :mrgreen:

Ja bym w panice pognała do weta

Ja w panice pognałam po fenistil. I naraziłam się na rany cięte i szarpane - smarowałam łapy kotu w trakcie jedzenia!
Na szczęście kuchenka nie była w trakcie pracy, tylko chwilę po wyłączeniu. Chyyyyba łapcie cale. Jeszcze sprawdzę przed snem. No i mam nadzieję że fenistil nie jest trujący dla kotów :strach:

W tej chwili trwa galopada na 4 pary łap

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Kto przegląda forum