Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 02, 2016 9:01 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

Biedna kocina :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 02, 2016 15:09 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

Wieczorem sms
Nie przyjadę
Nie potrafię się z nim rozstać.
Może się wszystko unormuje.

Zadzwoniłam, doradzilam obrózkę albo dyfuzor z feromonami. I furminator solidny, bo podobno z Miaukuna wyszedł maine coone i futrem porósł dlugim i potężnym.
Może dostanę zdjęcia.

Poproszę o kciuki za to unormowanie się.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 02, 2016 15:12 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

:ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie paź 02, 2016 19:42 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

kalewala pisze:Wieczorem sms
Nie przyjadę
Nie potrafię się z nim rozstać.
Może się wszystko unormuje.

Zadzwoniłam, doradzilam obrózkę albo dyfuzor z feromonami. I furminator solidny, bo podobno z Miaukuna wyszedł maine coone i futrem porósł dlugim i potężnym.
Może dostanę zdjęcia.

Poproszę o kciuki za to unormowanie się.


samosię nic nie unormuje

trzymam

mam wisielczy nastrój
wrrrr
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie paź 02, 2016 19:55 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

też trzymam mocno :201461
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 02, 2016 21:35 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69168
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 02, 2016 21:49 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

cd Magla w bloku przy ul. Felińskiego - 28.o9.2o16
tak było w 2o15 roku -> viewtopic.php?f=1&t=166885&start=765 str. 52
no więc w piątek ok. 13:oo zadzwonił telefon
po drugiej stronie słuchawki PanAndrzejKarmiciel
- w bloku obok, tam gdzie jest ta magiel, wie Pani, ta co to łapałyście kociaki w zeszłym roku...
- tak, wiem, pamiętam, co się dzieje?
- odpowiadam pytaniem na pytanie
- no więc tam w piwnicy od trzech dni miauczą koty
- jak to od trzech dni?! i dopiero teraz Pan do mnie dzwoni?!
- wqrwiona krzyczę do słuchawki
- no tak, bo przed chwilą się o tym dowiedziałem...
- będę niebawem
- wysyczałam
a mieli, qrwa, zasłonić siatką ten otwór!
tak prosiłam administrację

dobrą godzinę zajęło mi poszukiwanie auta i pomocnika
udało się
Piotr właśnie wychodził z pracy
zabrałam dwa kontenery
od Piotra zabraliśmy łapkę
pognaliśmy
w zeszłym roku dorobiłam sobie klucze do wejścia, do piwnicy i do magla
wejście otworzył nam mieszkaniec - klucz nie chciał otworzyć
piwnicę otworzył nam mieszkaniec - klucz nie chciał otworzyć
i już na schodach usłyszeliśmy miauczenie kociego malucha
na szczęście klucz do magla pasował
przez rok mieszkańcy zdołali zrobić tam niezły składzik
Obrazek
meble rozwalone
naczynia potłuczone
fotele bez nóg
i po co zbierać?
a żeby dostać się do środka musieliśmy wyprowadzić rower...
Piotrek przystawił sobie jakąś nie rozwaloną szafkę i zajrzał do wylotu przewodu wentylacyjnego
ja zaczęłam przeszukiwać pomieszczenie, bo wydawało mi się, że miauczy przy podłodze
ale nie, miauczało wyraźnie z dziury
ale kociaka nie było widać
natomiast było widać, że jest przerwa w kanale
no to Piotr wziął długi kawałek mebla i starą firankę
nasączył ją Łikasem i zaczął wpychać do dziury, mając nadzieję, że owa spadnie i kociak się po niej wespnie
nie wyszło
długi kawałek mebla okazał się być za krótki
no to zadzwoniłam do Straży Miejskiej i poprosiłam o przyjazd Straży Pożarnej
opowiedziałam jak tylko mogłam najkrócej o kocie i rurze
Pan po drugiej stronie słuchawki zasugerował mi, że przyśle Animal Patrol
no to mu powiedziałam, że oni też nic nie zrobią
a ja wiem co trzeba zrobić, tylko nie mam sprzętu
a takowy sprzęt posiadają tylko Strażacy
na to Pan mi powiedział, że mogę sama zadzwonić do Straży Pożarnej
co też uczyniłam
tekst o kocie i rurze miałam już wstępnie zapamiętany, więc poszło mi trochę szybciej
znowu usłyszałam o Animal Patrolu, ale byłam twarda
Pan przyjął zgłoszenie
a tak wygląda plan sytuacyjny
Obrazek
my byliśmy w 1
2 była zamknięta na klucz
tego klucza nigdy nie miałam
ale miałam podobny domowy - niestety nie pasował
Piotr zaczął się rozglądać za czymś co by chodź trochę przypominało sprzęt do włamu
zapytał mnie, czy jakby co, to paczki do pierdla będę mu przynosić
- będę - odparłam
znalazł coś, co z wyglądu przypominało wihajsetr od mebla
ale nie dało rady
zadzwonił telefon
po drugiej stronie PanDyżurny ze Straży Pożarnej
no to się ucieszyłam i wyszłam na powierzchnię co by ich przywitać
no i się zaczęło
Pan Dowódca drużyny się rozejrzał
Pan Dowódca drużyny usłyszał miauczenie
Pan Dowódca drużyny zarządził przyniesienie chwytaka
strażacy nanizali na jego koniec resztki firanki umazanej Łiskasem
uwiązali na końcu obciążnik
i wsunęli do dziury
nie starczyło
zaczęliśmy z Piotrem przebąkiwać o wyważeniu drzwi do pomieszczenia 2
Pan Dowódca drużyny powiedział, że nie będzie niczego wyważał
strażacy doczepili kawałek mebla do chwytaka i znowu wepchnęli do dziury
w pewnym momencie jeden do drugiego powiedział:
- ty, a pamiętasz tę kawkę?
i wszyscy zaczęli rechotać (kawka wydłubana i uratowana)
atmosfera się trochę rozładowała
wyszłam na zewnątrz, bo uświadomiłam sobie, że kociak niekoniecznie będzie chciał pobiec do chłopaków
może być wystraszony i chcieć uciec na zewnątrz
przystawiłam kontener do dziury
i zadzwoniłam do koleżanki, co się na inspektora od footrzaków szkoli
powiedziała mi, że tylko w obecności Policji można drzwi wyważyć
no to zadzwoniłam na Policję
tekst o kocie i rurze miałam już dobrze zapamiętany, więc poszło mi szybciutko
PaniDyżurna po drugiej stronie konsultowała moje problemy z fachowcami, co i rusz zawieszając rozmowę
no to czekam
znowu parę pytań mi zadała
i znowu czekam
czekam
patrzę i oczom nie wierzę
idzie sobie czwórka młodych policjantów
zaczepiłam ich i, po raz kolejny opowiadam o kociaku i o rurze
i czy nie mogli by być przy wyważaniu drzwi
- nie możemy, bo musimy dostać zgłoszenie od centrali - usłyszałam w odpowiedzi
pani w słuchawce znowu się pojawiła i powiedziała, że strażacy mogą to zrobić
no to podziękowałam
Piotr wybiegł z klatki i mnie zawołał
uff, pomyślałam
mają kociaka
zeszłam do piwnicy i oczom nie wierzyłam
pomieszczenie 2 z klucza zostało otwarte
i mieszkaniec, którego poznałam w zeszłym roku jest na dole
kiedy ja pilnowałam wylotu zewnętrznego, jeden ze strażaków przeszedł się po mieszkaniach i znalazł pana z kluczem
okazało się, że:
Obrazek
od poziomej rury odchodzi pionowa rura i sięga do samej podłogi
i miauczenie właśnie słychać tuż nad końcem rury
no i w ruch poszły różne fachowe sprzęty
najpierw klucze i śrubokręty
ale nie dały rady
- dobra komunistyczna robota - się któremuś wymsknęło
i znowu wszyscy zaczęli rechotać
no to teraz flexo
trzy akumulatory zostały zużyte
Obrazek
wreszcie puściło
rura została odcięta od reszty
- Pani da ten kontener - Dowódca do mnie
no to przystawiłam
strażacy przechylili i do środka posypał się gruz...
a kota nie ma
no to zajrzeliśmy do środka
a tam upchany kawał kartonu (skąd on się tam wziął!?)
karton został wyjęty i tym razem kociak bezpiecznie zsunął się do kontenera
a za nim kawałki cegieł
truchła szczurze, chyba ze dwa
za kotem wypadły jeszcze dwie piłki
jedna mniejsza pomarańczowa (mój ulubiony!) a druga większa i czerwona
piłek nie wzięłam
zamknęłam kontener
zajrzałam
malutkie czarne - ja to qrwa mam szczęście do kolorów - pomyślałam sobie
szybciutko się spakowaliśmy
schowaliśmy rower
podpisałam strażakom papier
bardzo podziękowałam
i pognaliśmy do Tropa
oto Pyza
ok. 5 tygodni, waga 5o4 g.
i jakaś taka bardziej puchata
... może będzie chociaż długowłosa?
Obrazek
nie mogła przestać pić
a jak jej postawiłam miseczkę z jedzeniem, nie mogła się od niej oderwać
Obrazek
nie sądzę żeby udało nam się odpowiedzieć na pytanie skąd ona się tam wzięła
no bo nie można wykluczyć, że okociła się tam kotka
i, że w czasie przenoszenia kociak jej wypadł
albo, że same wychodziły za matką i jeden nie dał rady przeskoczyć
albo, że ktoś zmyślny wepchnął ją od zewnętrznej strony
zupełnie nie jest dzika i garnie się do człowieka
ale widziałam już dzikie kociaki w jej wieku podobnie się zachowujące
niestety to pytanie pozostanie bez odpowiedzi
---
w akcji brała udział:
Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Straży Pożarnej Nr 4 z ul. Wedmanowej 1/3 w Łodzi, nr boczny wozu 304-21
bardzo serdecznie dziękuję!
---
dziękuję też Piotrowi za pomoc
dziękuję hikorze i jej TŻowi za wzięcie Pyzy na tymczas
---
i jak by ktoś chciał kupić małej niemowlęce kocie jedzenie, to Pyza będzie wdzięczna
---
i jakby ktoś coś, to będę wdzięczna
Fundacja For Animals - Łódź
40-384 Katowice, ul. 11go Listopada 4
71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z dopiskiem - koty Ewy

---
:smokin:
Ostatnio edytowano Pon paź 03, 2016 8:44 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 1 raz
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2016 8:04 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

jest petycja w sprawie tych wywalonych ze schroniska kotów w Bielsku-Białej
viewtopic.php?f=1&t=176265&start=30 str. 3
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2016 8:46 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

hikora się pisze hikora, a nie hokora
więc hikorę bardzo przepraszam, że jej nik przez o napisałam, a nie przez i
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2016 12:12 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

Super akcja z Pyzunią!!! Ewcia, gratulacje dla Ciebie, Straży i wszystkich pomagajacych :1luvu:
Zaraz coś wyskrobię dla maleńkiej :ok:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon paź 03, 2016 13:33 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

w sprawie kotów wywalonych ze schroniska w Bielsku-Białej jest petycja do podpisania
viewtopic.php?f=1&t=176265&start=30 str. 3
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2016 13:45 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

jest nowa zagadka
zagadka 4
viewtopic.php?f=20&t=176963&p=11609228#p11609228 str. 5
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2016 15:03 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

alez Pyzunia miala szczescie, niech jej sie wiedzie :1luvu:
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2016 15:18 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

Może się mylę, ale z Miaukunem sprawa wygląda na klasyczne ultimatum postawione przez partnerkę pana: "Albo kot, albo ja", bo kobieta ma dość takich czy innych problemów z kotem (skądinąd ciekawi mnie, czy to przypadkiem przez jej zachowanie, może nieco zbyt ekspresyjne, kot nie zaczął unikać kuwety). Jeśli mam rację, to "unormowanie" będzie polegało bardziej na udobruchaniu tej pani. Ehh, ciężki los...

Z Pyzą jestem pod wielkim wrażeniem. Obdzwonić tyle służb i wymóc na nich, żeby raczyli wyjąć kota, to jest prawdziwy wyczyn. Brawo za akcję z Pyzą!!!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon paź 03, 2016 15:24 Re: Łódź 2016 - Miaukun na razie nie wraca.. - str.64

Stomachari pisze:[...]i wymóc na nich, żeby raczyli wyjąć kota[...]

u nas nie ma problemu z kontaktami ze Strażą Pożarną
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości