Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 27, 2016 13:13 Re: Łódź 2016 - gorący sierpień - str.62

Romi85 pisze:przebrnelam :lol:
pozostaje pod wrazeniem, pelna podziwu no i jak zwykle gratulacje za swietna robote :ok: :ok:


Przeczytałam od deski do deski i obejrzałam wszystkie foty. Łał !
na Fundusz im. Mango oczywiście się opodatkuję, pojutrze, po wypłacie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2016 15:15 Re: Łódź 2016 - gorący sierpień i chore malce - str.62

uwaga, jest nowa zagadka!
zagadka 3
tu: viewtopic.php?f=20&t=176963&p=11604600#p11604600
do dzieła!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2016 16:57 Re: Łódź 2016 - gorący sierpień i chore malce - str.62

kocka pisze:wplacilam na malce z Klonowej ostatnia cukierenke -75 zł :ok:


Ja wpłaciłam stówkę , ale dopiero teraz zauważyłam ze nie napisałam Oddział Łódz w przelewie, ale napisałam że "na malce z klonowej", czy dostaną przelew te maluszki?

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto wrz 27, 2016 17:23 Re: Łódź 2016 - gorący sierpień i chore malce - str.62

Na pewno
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2016 11:41 Re: Łódź 2016 - gorący sierpień i chore malce - str.62

Miałam znów opisać wrzesień jako całość, ale chyba się nie da. Sierpień wytrzymaliście, ale ile można.
Więc jedna akcja - przy Listopadowej.
Telefon od pani Malwiny - chore kociaki. I stado dorosłych kotów - ile? Nie wiadomo. Dużo, może dziesięć, może więcej... Pani Malwina zajmie się maluszkami - a to już zachęca do pomocy. Bo kociaków ani kotów, ani zdrowych, ani chorych - już nie mamy gdzie zabrać - wszędzie zapchane.
Umawiamy się, umawiamy, bo ciągle brak czasu - przedwczoraj (27 września 2016) pojechałam. Wcześniej pani Malwina dotarła do karmicielki, uzgodniła przegłodzenie kotów. Zresztą te koty przekarmiane na pewno nie są… I zasmarkane wszystkie…


Obrazek * Obrazek

Koty czekały - najpierw zobaczyłam dwa, zanim wyjęłam aparat fotograficzny - zebrało się sześć.
Podjechała pani Malina.
W asyście właścicielki posesji zabrałyśmy się za łapanie - tzn rozstawiłyśmy trzy klatki. Zainteresowanie - ogromne, kot łapały się prawie taśmowo.


Obrazek * Obrazek

Z braku kontenerów przekładałyśmy je do klatki - po kwadransie (dosłownie) od początku akcji w klatce siedziały już trzy.


Obrazek

A z dachu przyglądał się nam godny dymny kocur. Myślałam, że trochę się zniechęci - ale nie. Zszedł, wszedł do klatki, wyjadł - i wyszedł.


Obrazek * Obrazek

Ustąpił miejsca innemu kotu - który skrzętne z tego skorzystał - a potem jeszcze jeden. Tym sposobem do 17tej złapanych zostało 5 kotów - niezły rezultat - niecała godzina łapanki.


Obrazek * Obrazek

Zaczęły się korowody dymniaczka - okrążał klatkę, wchodził, wychodził, skubnął kawałeczek, zabierał i zjadał poza klatkę - aż w końcu ją zamknął. A mnie coś się przestawił aparat - i zawartości kolejnych zdjęć musicie się domyślać.


Obrazek * Obrazek * Obrazek

Czyli siódmy - kilkanaście minut po 17tej.
W jednej klatce-łapce upchane cztery - bo tyle wolnych miejsc miała jedna lecznica, w  drugiej - dwa, trzecia klatka wolna, dwa kontenerki puste. Idziemy po maluszki.
Czekały pod bramą - ktoś sypnął garstkę suchego, postawił pojemnik z mlekiem. Uciekły na nasz widok - niedaleko, trzy - dwie nakrapiane i czarnuszek - dały się sfotografować. Malutkie skulone szkieleciki…


Obrazek * Obrazek

Puszka w klatce okazała się mocno nęcąca - wzbudziła zainteresowanie czarnuszka, który wszedł do klatki, ale za lekki lub zbyt ostrożny - nie zamknął jej. Skuteczniejsze zainteresowanie wykazały dwa dropiate maluszki.


Obrazek * Obrazek

Z drugiej strony drogi, z bezpiecznej loży za siatką całą akcję obserwował potężny rudobiały kocur, po chwili dołączy do niego drugi równie potężny. A na spacer wybrał się czarny - zdecydowanie podszedł do mnie, dał się pogłaskać i sprawdzić podogonie - przytrzymałam go trochę, pani Malwina pobiegła do samochodu po kontener, zapakowałyśmy kolesia.


Obrazek * Obrazek

W klatki zamknęły się dwa kociaki - dwa pozostałe uciekły ku naszemu wielkiemu żalowi - bo uciekły te w najgorszym stanie…. Czarny maluszek gdzieś znikł, biały siedział skulony w kącie działki…



Obrazek * Obrazek

Mąż pan Malwiny popędził po klatkę króliczą dla maluszków, my zostawiłyśmy łapki nastawione na maluszki i poszłyśmy pakować złapane koty do samochodów.
Stawałyśmy się nieść klatkę z czterema kotami ostrożnie - ale któryś z nich odsunął kółeczko i zaczął wyrywać się na zewnątrz, za nim następny… Złapałam pierwszego za kark dość niezręcznie, ugryzł mnie, puściłam, uciekł… Drugiego udało się zatrzymać w klatce. Miałam cztery miejsca w lecznicy - pojechały trzy klatkowe i  czarny w kontenerku. A najpierw my pojechałyśmy do pani Malwiny - skropić czymś moją rękę (boli do dziś i spuchnięta), i na herbatkę, bo mimo że wiele czasu nam ta łapanka nie zajęła, to końcowe emocje były nieco wyczerpujące.
Klatki na pustej posesji zostawiłyśmy - czekały z rozdziawionymi paszczami.


Obrazek

Stały do wieczora - sprawdzała je co jakiś czas pani Malwina. Już w nocy złapały dwa pozostałe kociaki - naprawdę lichutkie i chudziutkie… Oto cała czwóreczka najedzona, odpchlona i zaantybiotykowana w bezpiecznej klatce u pani Malwiny. Najsłabszy i najmniejszy czarnuszek ma potężną biegunkę - pewnie po zmianie karmy i po antybiotyku. Pani Malwina dzielnie sprząta klatkę i wyciera upaprane maluszki…


Obrazek

Dorosłe koty i podrostki - cztery w jednej lecznicy - zawiezione przedwczoraj - tzn wieczorem po łapance. Trzy w drugiej lecznicy od wczoraj - dwa wtorkowe i trzeci - wczoraj (środa) rano pani Malwina złapała tego gryzącego uciekiniera.

Z lecznicy „czwórkowej” był telefon - pani Aniu, dać im na pchły? Aż skaczą po nich… Ten czarny ma horror w paszczy, kamień, zepsute ząbki - zrobić? Reszta zakatarzona - przeleczyć?
Cóż, jasne że dać, że zrobić, że przeleczyć, skoro kot pewnie pierwszy i ostatni raz w życiu ma kontakt w z weterynarzem - tylko że tego nie obejmuje cena sterylizacji miejskich - trzeba za to zwyczajnie zapłacić….

Więc jak zwykle proszę - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 Fundacja For Animals Oddział Łódź 40-384 Katowice, 11go Listopada 4 - Listopadowa?

Klatki stoją nadal - na zmianę z panią Malwiną będziemy sprawdzać, może jeszcze się coś złapie? W sumie nie wiadomo, ile i jakie koty tam są…
Trzymajcie kciuki.

Spróbuję wysmażyć jakąś ulotkę o tych kotach i roznieść ją po domach w okolicy - z prośba o pomoc dla nich, o karmienie - tam nie ma „regularnego” karmiciela. Wszystkie są chude i bardzo głodne... Na tej pustej posesji jakieś budki styropianowe postawimy.

I wielkie podziękowania dla pani Malwiny - za zauważenie kotów, za zainteresowanie, za zabranie kociaków, za wspólne łapanie. Dzięki takim osobom możemy dalej coś robić - bo zawsze chętnie pomożemy przy łapaniu, ale nie mamy już miejsca ani możliwości na zabranie kociaków.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2016 13:02 Re: Łódź 2016 - gorący sierpień i chore malce - str.62

Jaka akcja, modelowa :201494
Wspaniale, że udało się uratować te biedne maluszki.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2016 21:44 Re: Łódź 2016 - Listopadowa - cztery chore malce - str

Kciuki za ciąg dalszy :ok:
I oczywiście gratulacje :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 30, 2016 16:05 Re: Łódź 2016 - Listopadowa cd - tri, malce lepiej - st

Listopadowa cd -

Rano złapała się trikolorka - prawdopodobnie mama kociaczków. Już w lecznicy.

Obrazek * Obrazek

Wg pani mieszkającej w sąsiedztwie posesji zajmowanej przez koty - na jej podwórku łapałyśmy we wtorek - więcej ich tam nie ma - ale łapki jeszcze chwilę postoją, tak na wszelki wypadek.


Jadąc po złapaną koteczkę zajrzałam do maluszków u p.Malwiny - ładne są, bardzo ciekawy mają układ łatek. I bardzo ładnie się oswajają.
Są już w decydowanie lepszej formie, ale ciągle rzadkie kupki. Czarny ciągle najsłabszy - na szczęście z wielkim apetytem.

Obrazek * Obrazek * Obrazek


Ulotki ro rozniesienia po okolicy z prośbą o wodę i miskę karmy dla tych kotów dałam pani Malwinie, I ona, i ja mieszkamy zbyt daleko, by dojeżdżać z karmą…
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 30, 2016 20:26 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

Pamiiętacie Miaukuna? Pewnie nie, bo to dwa lata minęły...
Jutro wraca do mnie - od jakiegoś czasu zdarza mu się robić kupy poza kuwetą.

Ale to chyba tylko pretekst....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 30, 2016 20:35 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

kalewala pisze:Pamiiętacie Miaukuna? Pewnie nie, bo to dwa lata minęły...
Jutro wraca do mnie - od jakiegoś czasu zdarza mu się robić kupy poza kuwetą.

Ale to chyba tylko pretekst....


nie pamiętacie
pokażcie Stryjenko
lub przypomnijcie :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt wrz 30, 2016 20:40 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

Kinnia pisze:[...]pokażcie Stryjenko[...]

viewtopic.php?f=1&t=166885&p=11201391&hilit=Miaukun#p11201391
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 01, 2016 5:25 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

Niezupełnir dobry ten link....
Miałam chyba wtedy miauową przerwę.

Pisałam o nim kilka tekstów na naszym blogu I KTO TU MRUCZY
Ale z telefonu linków nie wstawię - nie umiem..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 01, 2016 12:45 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

tu prosze bardzo - całość
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... caosc.html

wstrząsnęła mną ta wiadomość, myślałam, że to najlepszy dom....
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 01, 2016 13:33 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

hikora pisze:tu prosze bardzo - całość
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... caosc.html

wstrząsnęła mną ta wiadomość, myślałam, że to najlepszy dom....


Mną też
ale cherchez la femme.....

Jakoś lipiec / sierpień telefon, bo pan miał wypadek, głowę sobie rozwalił, czy zajmę się kotem w czasie jego pobytu w szpitalu? Zajmę się, oto telefon do partnerki, ona nie może, bo będzie odwiedzać w szpitalu.
Już wtedy mnie coś tknęło.
Na szczęście obeszło się bez szpitala, ale było pytanie, co zrobić, żeby aromaty z kuwety zminimalizować - kot jest u pana od początku 2015, aromaty dopiero teraz zaczęły być męczące.
Zmiana karmy (kk precz), inny żwirek.
I cisza,

A teraz w rozmowie dowiedziałam się, że ze smrodkami spokój, ale porósł potężnym futrem, że to futro gubi i że witaminy nie pomagają, i że zdarza mu się kupę zrobić pod szafki kuchenne (kilka razy), na lodówkę - raz ostatnio. Kasztany.

Stres mówię, brak akceptacji przez panią. Ależ nie, byli w lecznicy (żadnej z polecanych) wszystko jest w porządku.
To może jakiś behawiorysta? Ale po co, przecież lekarz kota widział...

Cóż.
Ma przyjechać dziś wieczorem.

Smutno.

Też inaczej myślałam o tym panu.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 01, 2016 22:09 Re: Łódź 2016 - Miaukun wraca z adopcji.... - str.63

hyyyy
:evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123 i 61 gości