dorobella pisze:Fotki trochę niewyraźne, ale wygląda na młodego. Z badaniem kału jest problem, bo nie wszyscy potrafią interpretować robale. To rzeczywiście jak on nie przybiera, nie chce uciec z transportera, to jest dziwne.
Femka,a jak Edzia się czuje ?
Wygląda na to, że dobrze. Edzia nie chce jeść mokrego, ale chrupy wcina bardzo ładnie. Zwiedza przedsionek (moje buty z regału rozlazły się po całym pomieszczeniu

). Dzisiaj wieczorem kusiło mnie, żeby ją wypuścić, bo jest wyjątkowo ciepła noc, a wetka pozwoliła uwolnić Edzię w środę, jeśli Edzia wróci do normy. Ja jednak uznałam, że zrobię to rano. Chciałam, żeby bezpośrednio po wyjściu na wolność najpierw spędziła kilka godzin (śpiąc) w swoim apartamencie, żeby się do niego przyzwyczaić i potem wracać tam spać. Poza tym rano jeszcze ją zważę.
Pyszczek wygląda ładnie, nie widać absolutnie żadnych objawów złego samopoczucia, o ile w ogóle byłabym w stanie niuanse wychwycić. Niestety, za mało jeszcze wiem o jeżach.
Cieszę się też, że mimo częstego obcowania ze mną w ostatnich dniach, nie ma żadnych skłonności do zaprzyjaźniania się. Obawiałam się nadmiernego oswojenia ze mną.
Dam jutro znać, jak przebiegło uwalnianie jeżyny.
Przedsionek wygląda strasznie. Nie nadążam sprzątać po Edzi. Ciągle kupy, kałuże sików i rozrzucone chrupki.
Edit: Edzia rano ważyła 1039 gram, czyli od poniedziałku przybrała 139 gram. To mnie ostatecznie przekonało. Edzia dzisiaj dzień prześpi już we własnym apartmą, a wieczorem pobiega swobodnie po włościach. Do budki, w siano wlazła błyskawicznie
