» Pon paź 25, 2010 21:10
Operacja usuniecia kamieni z pecherza-kot dalej nie sika:(
Witam,
w poniedzialek tydzien temu, moj kot zaczal miec problemy z wyproznianiem sie. U weterynarza dostal zastrzyki: antybiotyk, nospe i przeciwbolowy i nakaz by jesli nie wysiusia sie przez noc przyjsc nastepnego dnia.
Kot ciagle nie siusial wiec proba cewnikowania, nieudana, wiec biopsja, lekka narkoza, dalej nic.
Zmiana weterynarza, okazalo sie ze ma tak wielkie zlogi w cewce moczowej ze nie mzona bylo ich przepchnac do pecherza, w koncu po zastosowaniu parafiny, zlogi zostaly przepchniete, ale kotek mial juz mocznice, wysoka kreatynine itp. dostal kroplowki, wszyto mu cewnik dostal leki by jego serducho wytrzymalo operacje.
W czwartek operacja na pecherz i usuniecie tych olbrzymich zlogow (czekamy na wyniki badan jakiego pochodzenia sa te kamienie).
W piatek wieczorem odebralismy kotka do domu, dostawal od nas antybiotyk, nospe i przeciwbolowy, plus karme urinary. Jednak mimo operacji kot nie mogl sie wysiusiac, kropelkowal caly czas pod siebie, bezwiednie obsikiwal poslanie gdy spal, sikal gdy siedzial, chodzil, a w kuwecie zostawaly malutkie slady tylko. Uspokajano nas do niedzieli gdy pojechalismy z nim na kroplowke, lekarz stwierdzil ciagle przepelniony pecherz - jakos po podaniu lekow go "wycisnal". Jednak dzis rano gdy pojechalismy na kontrolne pobranie krwi kotek znowu zostal w klinice. W tej chwili znow ma wszyty cewnik, jest polaczony do kroplowki...pecherz nie chce sie obkurczac, plus wciaz utrzymuje sie ostre zapalenie pecherza, cewki.
Kotek ma 16 lat, a mi sie serce kraja jak sie meczy w tej klatce. W ciagu tygodnia tyle wycierpial.
Czy ktos ma podobne doswiadczenia, lekarze mowia ze rokowania sa ostrozne i potrzeba czasu a ja nie wiem co ja moge jeszce zrobic!! Blagam o rade, pomoc, cokolwiek.