Prawda, że ładnie skaczą?

Też mi to głowy nie przyszło wcześniej, bo do tej pory dziki ryły łąkę gospodarzowi niżej, ale nigdy nie skakały przez płot. To jakiś dzik-idiota swoją drogą, że mając kawałeczek dalej piękną, kilkuhektarową łąkę, otoczoną lasem, nieogrodzoną i z łatwym dostępem pcha się przez płot.
Może jakaś ciężka zima idzie? Dziś stałam dobrą chwilę autem, zanim parka lisów leniwym krokiem zdecydowała się zejść z drogi kawałek do bramy. Śliczne, rude, w końcu skierowały się niżej - tam są kury

. Wiewióry latają jak wściekłe, nosząc żołędzie tuż przed nosem kotów i moim, bo najkrótsza droga jest koło domu, a czasem po podbitce i parapetach.
Nie wiem, czy te zwierząsia garną się do mnie, raczej mam wrażenie że mają mnie w 4 literach - zero zagrożenia i autorytetu

.
Teraz jest piękna pełnia, bezchmurne niebo i widać wszystko bez lamp. Już mnie chyba nie zdziwi nawet wilkołak na tarasie
