A zapomniałam Wam naskarżyć na Moli
Wycięła nr roku.
Maż dzis wstał jak zawsze do pracy i oporządza swoje ciało w łazience. Nagle krzyk "martaaaaaaa pozwól tu na chwile. Cos tu WALI" wstałam wiec z łóżka, jako ze nie spałam juz to nie miałam czasu by sie zezłościc ze ktoś śmie mnie budzić o 6:50
Wącham, No śmierdzi. Kuweta czysta.
Maż zajrzal za pralkę
A tam sprzątaczka tak zakopywała miskę z jedzeniem ze wrzuciła miedzy pralkę a kafelki
Miska przykleiła sie do ściany z jedzeniem a sosik spłynął zawodowo po kafelkach!
Myslalam ze padnę z tego smrodu.
Pózniej rozmawiałam z Molka tłumacząc jej zeby uważała, to odpowiadała po każdym moim zdaniu skierowanym do niej długim MIAUUUUUUUU! ona rozumie

ja to wiem
Teraz nawet nie wchodzi do łazienki bo mimo sprzątania, dezynfekcji smród sie unosi.
Nawet odświeżacz tam postawiłam, oby pomógł
