Sermarias, miód na serce takie wieści. Pamiętam, jak się wahałaś, ile było przygotowań ... wspaniale, ze tak dobrze się układa  
 U nas się kręci. W zeszłym tygodniu padł mi monitor i misterny plan diabli wzięli. Chwilowo mam zastępczy. 
Tłuste foki robiły awantury rezydentce u Mania2 wiec zjechały do mnie. Na razie był spokój ale słyszę już jakieś dziwne odgłosy  

  A o to trio  
 
 
 
Nasz genialny Nadworny Chirurg pojął się zabiegu sterylizacji Cukisi, pomimo jej nędznego rozmiaru i gluta. Dziecko zdrowieje śpiewająco

Dwa tygodnie temu była łapanka nad Wisłą. Lokalizacja specyficzna, mieszkają tam bezdomni o różnym stopniu komunikatywności. Pan, który najbardziej się kotami zajmuje nie jest zbyt przychylny sterylkom  

 . Złapały się najpierw dwa młodziaki i karmiąca matka (wobec sprzeciwu dla szukania kociąt musiałyśmy wypuścić) a następnego dnia biszkopcik, który okazał się biszkopcią. 
 

. 
Chłopaki szybko wróciły do siebie - nei mają tam źle, Pan karmi 3 razy dziennie, zaopatruje się w kilku knajpach, na zimę robi ciepłe schronienie. Biszkopcia była tak miła, że została na DT  
 
 
 
 
Biszkopcia bryka z Kilerciem u Mania2, w zamian za foki  
 Dziś był łapanki ciąg dalszy i początek był przykry. Ktoś otruł kocięta tej mamuśki, która nam się złapała  

 . Wszystkie koty zdrowe i bezczelne a kocięta umarły na rękach Pani, które tam mieszka 

  . Wg niej oznaki zatrucia trutką na szczury, być może matka przyniosła im zatrutego gryzonia  
 W każdym razie mamuśkę można łapać. Pan mało przychylny i raczej nie pomoże, choć nie przeszkadza. Pogoda ładna i koty poszły sobie w las, ignorując nasze przynęty  

 . Czarno-biała obywatelka chyba wpadła pod skalpel komuś innemu bo ma przycięte uszko  
 
 
A do kompletu czarnych kotów mam na rekonwalescencji czarną Sushi z Wesołej - zgłoszoną w wysokiej ciąży, tylko dzięki uporowi Agaty i Zuzy udało się zgarnąć zanim urodziła. Jest milutka ale na szczęscie ma kogoś, kto ją przygarnie  
 
 