
A życie toczy się dalej. Trzeba dzikom żreć szykować. Swoje nakarmić i wygłaskać. Ryjki i resztę kota od grzyba wysmarować. Jest co robić.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ametyst55 pisze:Za powrót do formy![]()
![]()
Hania66 pisze:Pamiętam ja mały Bączek sam się ssał i zaraz dołączali się Pączuś i Okrunio. Nawet mam gdzieś takie fotki. Potem cały brzuszek miał mokry
piotr568 pisze:Hania66 pisze:Pamiętam ja mały Bączek sam się ssał i zaraz dołączali się Pączuś i Okrunio. Nawet mam gdzieś takie fotki. Potem cały brzuszek miał mokry
Przypomniało mi się, pokopałem w czeluściach telefonu i mamHaniu, rozpoznasz dzieci
![]()
![]()
piotr568 pisze:Hania66 pisze:Pamiętam ja mały Bączek sam się ssał i zaraz dołączali się Pączuś i Okrunio. Nawet mam gdzieś takie fotki. Potem cały brzuszek miał mokry
Przypomniało mi się, pokopałem w czeluściach telefonu i mamHaniu, rozpoznasz dzieci
![]()
![]()
Kinnia pisze:powyżej - kocie wydanie choroby sierocej
Hania66 pisze:piotr568 pisze:Hania66 pisze:Pamiętam ja mały Bączek sam się ssał i zaraz dołączali się Pączuś i Okrunio. Nawet mam gdzieś takie fotki. Potem cały brzuszek miał mokry
Przypomniało mi się, pokopałem w czeluściach telefonu i mamHaniu, rozpoznasz dzieci
![]()
![]()
To są "Duszki". Burasek to Spirit, czarny Specter i szylka Soul.
Wszystkie szczęśliwe w swoich DS.
Chyba jedyny miot z zeszłego roku, który cały przeżył i znalazł domy.
Nawet nie pamiętałam, że coś takiego Piotrze nakręciłeś![]()
Asiu, za Bezunię, Sasię i całą resztę![]()
I za Was
mimbla64 pisze:Kinnia pisze:powyżej - kocie wydanie choroby sierocej
Żeby nie było tak smutno, to napiszę, że przetrwały odruch ssania albo parafunkcję w postaci ssania kciuka mają też ludzkie ssaczki, które nie są sierotami, a jak najbardziej mają rodziców.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości