Czarno Widzę.

[haaszek]

Telefon od klienta.
- Niech pan podejdzie do ulicy i odbierze z samochodu kota.

Tomaszek z Siwym kleili reklamę na samochodzie. Tomaszek myślał, że Siwy sprawdził, a Siwy myślał że zrobił to Tomaszek, czy Eli nie ma w samochodzie kiedy klient odjeżdżał, bo zawsze sprawdzam to ja. Była. Ciekawa jestem miny klienta, kiedy naraz w połowie drogi do firmy objawiła mu się na przednim siedzeniu Ela, która zawsze wygląda przez okno i sprawdza, czy samochód jedzie znaną jej drogą.

[Malk]

Minę musiał mieć człowiek bombową

[haaszek]

Stało się.
Zostałyśmy z Beatą społecznymi opiekunkami zwierząt. Legalnie. Złożyłyśmy w Urzedzie pismo. A wszystko po to, żeby wysterylizować dzikie kocice (na kocury nie ma kasy, będziemy robić ściepę po znajomych), bo juz Pyza z brzuchem chodzi i na własne dzieci burczy przy jedzeniu. A dowiedziałyśmy się o możliwości przy okazji jakiegoś artykuły w gazecie, bo oficjalnie nie ma żadnej informacji. "Do tej pory wysterylizowaliśmy dziesięć kocic" - pochwaliła się pani. No, liczba powala... Ale co się dziwić, jak nikt o tym nie wie.

[kwinta]

Trzymam kciuki i powodzenia

[muza_51]

Może dołączę się do Was w miarę moich możliwości zdrowotnych ?

[haaszek]

[muza_51]

Zadzwonie za kilka dni jak TŻ wyzdrowieje.

[haaszek]

Zadzwonie za kilka dni jak TŻ wyzdrowieje.

pozdrów Go od nas!

[Baltimoore]

[haaszek]

Pierwsze koty za płoty - Kropka pojechała dziś na zabieg.
Jutro polujemy na Pyzę, następna w kolejce Gapa, która właśnie objawiła światu swoje trzy kolorowe córki i czwarte dziecię płci nieznanej

[Malk]

Trzymam kciuki za akcje łapankowe
i czekam oczywiście na dalsze przygody Eli i Czarnego Kotka

[muza_51]

Co u Was.Jakieś info.
Pozdrawiam.
W sumie mogłabym zadzwonić.

[haaszek]

Kotek biega wyraźnie nabuzowany. Wpada na chwilę do pokoju Bapci, ale zaraz jest eksmitowany. Turla się do kuchni, potem na balkon - wyraźnie nie może sobie znaleźć miejsca.
- Zabierz go, bo jak chodzi taki napuszony, to albo mnie ugryzie albo coś przeskrobie - mówi Bapcia.
Kotek faktycznie napuszony i sam nie wie o co mu chodzi.
- Czekaj- zatrzymuję go w przelocie. - Idź zrób siku, no idź zrób siku.
Kotek zatrzymuje się, zastanawia, idzie do pokoju do kuwety. Sika, sika, sika, sika...
A potem wskakuje na parapet, uzupełnia utraconą wilgoć z miski na parapecie i spokojnie idzie spać.
Przypominał sobie o co mu chodziło.

[Baltimoore]

[Malk]