Robaczki najadły się dziś nowej puchy, na głowe poszło nie więcej niż 1/4

takie to mam łakomczuchy. Może jeszcze dojedzą.
Tak się zastanawiam, czy resztę porcji (co wiem ze nie zdjedzą) można trzymać w tych metalowych puszkach? Chyba nie bardzo?
Zaszmakowało obojgu i podziałało w jednakowy sposób: przyjść do pani na chwilkę na mizianie, jak po każdym pysznym posiłku (po niepysznym się nie przychodzi), wylizać się dokładnie i głośno, a potem legnąć gdzie nogi poniosą i słodko chrapać. Taka mi się atmosfera w domu zrobiła, że się własnie biorę i zbieram, bo bym się z nimi położyła pochrapać troszkę
kupiliśmy dziś trawkę, teraz tylko musi urosnąć... zobaczymy co to z tego będzie ^^