Pralcia zaprasza

[Ewa L.]

Jemy z Klusią to samo Purizon jest pycha A jakie suche masz Ty, Pralciu? Smaczne?
Ogryzek

Ogruziu my z Polcia też jemy Purizon - ja lubię z rybką a Pola z kurczaczkiem i rybką .
Zuzia smakoszka

[MaryLux]

Jemy z Klusią to samo Purizon jest pycha A jakie suche masz Ty, Pralciu? Smaczne?
Ogryzek

Ogruziu my z Polcia też jemy Purizon - ja lubię z rybką a Pola z kurczaczkiem i rybką .
Zuzia smakoszka

A ja nie mam Purizona

[Ewa L.]

Jemy z Klusią to samo Purizon jest pycha A jakie suche masz Ty, Pralciu? Smaczne?
Ogryzek

Ogruziu my z Polcia też jemy Purizon - ja lubię z rybką a Pola z kurczaczkiem i rybką .
Zuzia smakoszka

A ja nie mam Purizona

A lubisz Inuś ?

[MalgWroclaw]

Ogryzku, ja mam specjalne dwie karmy na zdrowy brzuszek
Pralcia

[MalgWroclaw]

Sylwuś, brat Kluski
zdjęcie z wczoraj

[MalgWroclaw]

Miau. Duża wróciła. Mało kotów, ale trochę przyszło. Wczoraj duża była na przedstawieniu, na którym panowie rozbijali sobie butelki na głowach. A tam jest czarna kotka, na tym podwórku Browaru Mieszczańskiego. I duża poszła po przedstawieniu do pana reżysera, powiedziała: "posprzątasz to, czy ja mam zamiatać? Bo kot porani łapki". Ale pan reżyser powiedział, że posprząta, a kotka ma na imię Tosia, jest wysterylizowana i wszyscy tam o nią dbają. Duża wyszła na gupka, biedna, ale na szczęście dla dużej się lubią z tym panem.
Pralcia

Normalnie miejscowy gupek, albo miejscowa gupia, którą wszyscy traktują z pobłażaniem, bo wiadomo - rozumu toto nie ma za grosz, ale w sumie jest nieszkodliwe

uświadomiono mi, że tak w ogóle, to butelki są zrobione z cukru, bo przecież jak ktoś komuś rozbiłby prawdziwą butelkę na głowie, to ten drugi mógłby nie przeżyć. Już w trakcie trochę mi się wydało podejrzane, że krew się nie leje, ale myślałam o kotce i nie skojarzyłam, że to niemożliwe, żeby używali szklanych butelek

Tosia tu wystąpiła

[isiaja]

Małgosiu, dzięki rozmowie z Panem dowiedziałaś się,że Tosia jest pod dobrą opieką i nie musisz się o nią martwić.
Gdybyś nie porozmawiała, to pewnie wiele razy wracałabyś myślami i troską do Tosi...
W zalewie znieczulicy, Twoja postawa jest godna podziwu.Możesz być z siebie dumna.

[MalgWroclaw]

Małgosiu, dzięki rozmowie z Panem dowiedziałaś się,że Tosia jest pod dobrą opieką i nie musisz się o nią martwić.
Gdybyś nie porozmawiała, to pewnie wiele razy wracałabyś myślami i troską do Tosi...
W zalewie znieczulicy, Twoja postawa jest godna podziwu.Możesz być z siebie dumna.

Ciociu, taki wstyd za dużą

Fasolka by napisała, że duża to naprawdę jest gupia
Pralcia

W sumie tak, bo tę kotkę tam widywałam i się martwiłam o jej sterylizację. To jest dość daleko ode mnie. Cieszę się, że jest sterylizowana

[isiaja]

Pralciu, to wcale nie jest wstyd!
Powinnaś być DUMNA ze swojej Dużej!

[MaryLux]

Jemy z Klusią to samo Purizon jest pycha A jakie suche masz Ty, Pralciu? Smaczne?
Ogryzek

Ogruziu my z Polcia też jemy Purizon - ja lubię z rybką a Pola z kurczaczkiem i rybką .
Zuzia smakoszka

A ja nie mam Purizona

A lubisz Inuś ?

Nie wiem, nigdy nie próbowałam

[MaryLux]

Pralciu, to wcale nie jest wstyd!
Powinnaś być DUMNA ze swojej Dużej!

Też tak sądzę

[jolabuk5]

Małgosiu, dzięki rozmowie z Panem dowiedziałaś się,że Tosia jest pod dobrą opieką i nie musisz się o nią martwić.
Gdybyś nie porozmawiała, to pewnie wiele razy wracałabyś myślami i troską do Tosi...
W zalewie znieczulicy, Twoja postawa jest godna podziwu.Możesz być z siebie dumna.

Ciociu, taki wstyd za dużą

Fasolka by napisała, że duża to naprawdę jest gupia
Pralcia

W sumie tak, bo tę kotkę tam widywałam i się martwiłam o jej sterylizację. To jest dość daleko ode mnie. Cieszę się, że jest sterylizowana

Pralciu, Duża zachowała się wspaniale! Możesz byc dumna ze swojej Duzej
Nie mogła wiedzieć, z czego są butelki, miała prawo martwić się o Tosie
Sabcia

[Anna2016]

Najważniejsze, że koteczka Tosia jest bezpieczna i zadbana. I o to chodziło przecież:) Zunia.

[MalgWroclaw]

Duża przyszła do domu.
Pralcia
Uff. Wróciłam z pracy. To najlepiej wrocławianie zrozumieją. Nie miałam jak wrócić ze Stadionu Wrocław, z którego mogłam zacząć wychodzić o godzinie 0.15. Samo wychodzenie trwało, wśród 40 tysięcy ludzi. Nikt znajomy nie jechał w moim kierunku (drugi koniec miasta) samochodem. Musiałam zdać się na komunikację, tzw. specjalną. Na przystanku stanęłam o godzinie 0.42. Przepuściwszy sześć tramwajów, bo już nikt nie mógł się w nich zmieścić, wsiadłam do tramwaju jadącego w przeciwnym kierunku, niż powinnam - do Leśnicy (na pętlę, a wsiadłam, żeby w ogóle dostać się do tramwaju). To jest spory kawał. Tramwaj był bardzo przewiewny, bo wszystkie okna otwarte i otwory w dachu też, było mi zimno. Tym samym tramwajem jechałam potem do centrum. Wysiadłam przy Urzędzie Wojewódzkim i zamierzałam w desperacji zamówić taksówkę. Pieszo nie mogłam, mateosia i jolabuk5 wiedzą, że nie mogłam, chyba bym umarła, naprawdę. Nie jeżdżę taksówkami i w ogóle nie umiem nawet znaleźć numeru, znalazłam coś i, kiedy się dodzwoniłam, na przystanek przyjechał autobus nocny 246, który podjeżdża pod mój dom! W domu byłam o godzinie 3.03. Nie opłaca mi się kłaść.

[MalgWroclaw]

Miau. Duża przyszła, mówi, że mało kotów było, ale bardzo chętnie jadły śniadanie.
Pralcia

Zastałam też przy podwórkowej ścieżce pojemnik i napis kredą: picie dla zwierząt.
Pewnie dzieci, bo dość bez pomysłu postawiony pojemnik. Może kiedyś wyrosną na normalnych dorosłych i będą pomagać, a nie tępić.